SQ8 waży 2,2 tony, a granicę 100 km/h przekracza po upływie 4,8 s. To zasługa wyposażonego w dwie turbosprężarki i technologię miękkiej hybrydy potężnego diesla V8. Prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do 250 km/h. Zresztą elektroniki jest tu znacznie więcej.
Dwie turbosprężarki niwelują turbodziurę, ale dla inżynierów Audi to było za mało. Wspiera je elektroniczna sprężarka, która jest gwarantem zapasu mocy nawet w niskim zakresie obrotów. SQ8 jest miękką hybrydą, a to oznacza, że zintegrowany z alternatorem rozrusznik magazynuje energię, którą udaje się odzyskać m.in. przy hamowaniu. Z tej energii korzystawiele elementów samochodu. Takie rozwiązanie oznacza mniejsze zużycie paliwa. Funkcja żeglowania, czyli automatyczne wyłączenie silnika w konkretnych warunkach, dostępna jest w przedziale prędkości od 55 do 160 km/h i może działać nieprzerwanie do 40 sekund (przy dohamowaniu do świateł do prędkości 22 km/h).
W parze z większą mocą poszły modyfikacje układu jezdnego. Standardowy napęd quattro przekazuje moc w proporcjach 40:60. SQ8 opcjonalnie może być wyposażone w sportowy układ różnicowy, który zapewnia jeszcze lepsze właściwości jezdne. Jest tu też opcja czterech kół skrętnych.
Klasycznym problemem wszystkich SUV-ów są nadmierne przechyły karoserii spowodowane wysoko usytuowanym środkiem ciężkości. W SQ8 poradzono sobie z tym problemem, montując aktywne stabilizatory. Dociskają bok, który zaczyna nadmiernie się wychylać. Dzięki temu rozwiązaniu SQ8 jest znacznie bardziej stabilne w zakrętach. Ponadto za błyskawiczne wytracanie prędkości dba opcjonalny ceramiczny układ hamulcowy.
Na razie nieoficjalnie, choć głośno, mówi się o tym, że Audi nie poprzestanie na SQ8. Podobno trwają już prace nad absurdalnie mocnym RS Q8, które osiągami tylko nieznacznie będzie ustępować Lamborghini Urusowi. Pod maską RS Q8 ma pracować 600-konne V8.