Opinie Moto.pl: Jeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRD - dwie i pół tony testosteronu

Amerykanie wszystko muszą mieć duże - jak burger, to podwójny, jak felgi, to 22-calowe, a jak samochód, to największy jaki się da. Jeep Grand Cherokee to typowy przedstawiciel swojego gatunku - wielki, ciężki i hojnie obdarzony chromem. Jednak te dwie i pół tony testosteronu w codziennym obyciu są bardziej przyjazne, niż mogłoby się wydawać.

Motoryzacyjny „american dream” z reguły dotyczy aut, na widok których szybciej zabije wam serce. Ford Mustang, Dodge Challenger, Chevrolet Corvette – na tle takich sław zza wielkiej wody Jeep może wypaść dość skromnie. Choć geny ma amerykańskie, jakiś czas temu został adoptowany przez Włochów. A z czym kojarzy się włoska motoryzacja? Z pięknymi, delikatnymi liniami, zwinnością ważki i – jak mówią złośliwi – lawetą. Jeep nie pasuje do żadnej z tych cech. I choć może się wydawać, że ten kloc nie ma ani krzty zwinności właściwej Włochom, zaskakuje przy bliższym poznaniu.

Jeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRDJeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRD Zuzanna Krzyczkowska

Skądś cię znam...

Pierwszy Jeep Grand Cherokee pojawił się na rynku w 1992 roku w roli mało finezyjnego, ale za to idiotoodpornego pudełka na kółkach. Sporo tych prawie trzydziestoletnich aut spotkamy jeszcze na drogach, a to najlepszy dowód na solidność amerykańskiej motoryzacji.

Obecna generacja ma już 9 lat, a po drodze doczekała się dwóch faceliftingów. Nawet jeśli historycznie zatrzymaliście się na pierwszym Grandzie, nowego rozpoznacie z daleka. Masywny grill z pionowym ożebrowaniem i prostokątne lampy (które przy liftingu w 2016 roku zostały nieco podcięte dla uzyskania bardziej nowoczesnego kształtu) to sylwetka, którą nie sposób pomylić z innym autem. Poza tym Grand Cherokee jest wielkości budowlanego baraku. Więc nie – na pewno go nie przeoczycie.

Jeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRDJeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRD Zuzanna Krzyczkowska

Mięśniak w garniturze

Jeep Grand Cherokee Summit to najwyższa konfiguracja tuż przed sportowym SRT i morderczym Trackhawkiem (710 KM w aucie o tej masie to cudownie bezsensowny pokaz siły, ale i tak wszyscy go chcą). Wnętrze zostało dopracowane w każdym calu. Bardzo szerokie fotele z prostokątnymi oparciami zapewniają odpowiednie podparcie dla pleców, choć trzymanie boczne nie jest ich najmocniejszą stroną. Ale jak by się nad tym zastanowić, to ostre wiraże też nie są żywiołem Grand Cherokee’go. Za to w szybkiej jeździe „na wprost” zarówno Grand, jak i jego stołki, spisują się wyśmienicie.

Kabinę utrzymano w ciemnej tonacji wykańczając wszystko czarną skórzaną tapicerką. Mimo wszystko trudno doszukać się w kabinie ponurej atmosfery. Kabina jest tak przestronna, że nawet ta wszechobecna czerń nie robi jej optycznej krzywdy, a dwuczęściowy panoramiczny dach wpuszcza do środka sporo światła.

Jeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRDJeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRD Zuzanna Krzyczkowska

W drugim rzędzie siedzeń znajdziemy bardzo dużo miejsca na nogi. Jedynie wysocy panowie z fryzurą „na Johnny’ego Bravo” mogą zawadzać czupryną o podsufitkę. Bagażnik też nie powinien nikogo rozczarować – pomieści 800 litrów (do linii dachu), a po złożeniu oparć tylnej kanapy – aż 1689 l. Całe szczęście tylna klapa o powierzchni drzwi obory jest otwierana i zamykana elektronicznie, więc nie trzeba się z nią szarpać niczym ze sztangą.

Elektronika w rozsądnym wydaniu

Konsola środkowa została zaprojektowana w sensowny i prosty sposób. Dominuje ekran centrum multimedialnego Uconnect o przekątnej 8,4 cala, którego interfejs jest zaskakująco przejrzysty i przyjazny dla użytkownika. Poniżej znalazły się podstawowe przyciski od sterowania klimatyzacją, i chwała Amerykanom za pozostawienie manualnego pokrętła od głośności. Gdybym miała się czepiać, to zabrakłoby mi na wierzchu przycisku od podgrzewania foteli. Ale! Jeep wie kiedy jest zimno i kiedy temperatura spada, po uruchomieniu silnika system sam uruchamia podgrzewanie fotela kierowcy oraz kierownicy. Więc byłabym straszną zołzą, gdybym czepiała się braku przycisku, skoro Jeep sam wie kiedy mi zimno w cztery litery...

Jeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRDJeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRD Zuzanna Krzyczkowska

A jak wnętrze wypada w ogólnym rozrachunku? Jest intuicyjne, ma schowek-studnię w podłokietniku, a przełącznik od kierunkowskazów w Jeepie jest taki sam jak w Dodge’u Challengerze (mała rzecz a cieszy). Nie sposób przyczepić się też do materiałów – choć deska rozdzielcza jest wykonana z twardego plastiku obciągniętego skórą, wszystkie miejsca z którymi mamy kontakt (np. boczki drzwi) są miękkie i bez problemu oprzemy na nich łokieć. Na pochwałę zasługuje również spasowanie – elementy połączono ze sobą precyzyjnie, a podczas jazdy nic w aucie nie trzeszczy.

Tablica rozdzielcza przed oczami kierowcy to „hybryda” nowoczesności i analogowych wskaźników. Obrotomierz i wskaźnik poziomu paliwa reprezentują amerykański old-school – nawet czcionka przypomina tę z Wranglera. W centralnym miejscu umieszczono 7-calowe centrum informacyjne EVIC, które informuje kierowcę o prędkości, zużyciu paliwa (i wszystkich standardowych funkcjach komputera pokładowego), a także pozwala sterować multimediami, asystentami jazdy i podglądać parametry auta, takie jak temperatura poszczególnych elementów układu napędowego czy ciśnienie w oponach. Jednym słowem – praktycznie, ale bez przerostu formy nad treścią. To lubię!

Jeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRDJeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRD Zuzanna Krzyczkowska

Ekonomiczne, ale z temperamentem

Choć Amerykanie lubią wielkie litraże, a jak masz mniej niż osiem cylindrów to najlepiej wyjdź i udawaj, że cię tu nie było, Europa jest bezlitosna. I tak zastanawiam się, jakim cudem „zieloni” wpuścili na Stary Kontynent wspomnianego Trackhawka z 6,2-litrowym V8 HEMI, który pali tyle ile waży, a wypluwa z siebie drugie tyle dwutlenku węgla i innych paskudztw.

Pod maskę testowanego Grand Cherokee’go trafił więc rozsądny trzylitrowy diesel. V-szóstka generuje moc 250 KM i solidny moment obrotowy 570 Nm, który wkracza do akcji już przy 2000 obr./min. Takie parametry rozpędzają ważącego 2373 kg „kloca” do 100 km/h w 8,7 sekundy. To osiągi porównywalne do mocniejszych kompaktów, zatem nie sposób skarżyć się na brak dynamiki. O dziwo wysokoprężny motor nie jest też zbyt łakomy na paliwo. W mieście przy spokojnej prawej stopie wystarczy mu 10-10,5 litra oleju napędowego na dystansie 100 km, a katalog obiecuje 9,7 l/100 km. W praktyce (czytaj: jeżdżąc normalnie, a nie jak kapelusznik) komputer pokładowy wskazuje wartości na poziomie 13-14 litrów.

Podczas jazdy autostradowej Jeep zadowoli się dziesięcioma litrami oleju napędowego. Zdejmując nogę z gazu i obierając trasę prowadzącą drogami krajowymi, komputer pokładowy wskaże nawet 7-8 litrów.

Jeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRDJeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRD Zuzanna Krzyczkowska

Małomiasteczkowy

O ile nikt nie będzie miał problemu z nazwaniem Wranglera terenówką, a Renegade’a – mieszczuchem, tak sprawa z Grand Cherokee’m nie jest już tak prosta. Mówi się, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego, ale tu ta zasada po prostu nie działa. Grand równie dobrze czuje się w zatłoczonym mieście, co na kompletnym pustkowiu. Wysoki prześwit (który na dodatek możemy regulować przyciskiem) i napęd na cztery koła, pozwalają wjechać nawet w nieciekawie wyglądające miejsca. I o ile Wrangler to „spartańska terenówka”, tak Grand Cherokee zabierze was w off-road w atmosferze komfortu i wygody.

Napęd w dwóch smakach

Jeep Grand Cherokee występuje z dwoma rodzajami napędów. Dla bazowych wersji Laredo i Limited marka przygotowała układ Quadra-Track II, w której system kontroli trakcji realizowany jest za pomocą hamulców. Wyższe wersje wyposażenia, w tym testowana odmiana Summit, posiadają dodatkowo elektronicznie sterowany tylny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Dzięki temu Grand Cherokee całkiem nieźle radzi sobie w terenie, nawet na stricte asfaltowych oponach i 20-calowych aluminiowych felgach. Przełożenie redukcyjne 2,72:1 i system zarządzania trakcją Selec-Terrain (z pięcioma trybami: Auto, Śnieg, Piasek, Błoto, Skały) pozwalają dopasować charakterystykę pracy napędu do okoliczności. W terenie przydaje się też asystent zjazdu HDC, który o dziwo działa też na wstecznym biegu.

Jeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRDJeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRD Zuzanna Krzyczkowska

Dodatkowym plusem jest monitorowanie temperatury podzespołów. Grand się raczej nie zagrzeje, ponieważ zastosowano w nim wysokowydajne chłodzenie silnika, które efektywnie studzi aluminiowy piec nawet podczas wymagających przepraw. Mimo słusznych gabarytów i niemałej masy, Grand Cherokee radzi sobie z off-roadem, jakiego nie powstydziłby się nawet Wrangler. Tylko chromów trochę szkoda...

Zmienny prześwit

Napęd trafia na cztery koła za pośrednictwem praktycznej, ośmiostopniowej przekładni automatycznej, która bardzo dobrze sprawdza się w mieście. Skrzynia nie szarpie, choć jeśli będziecie chcieli być pierwsi ze świateł, Jeep prawdopodobnie trochę „zaśpi”.

Miastowym udogodnieniem jest też pneumatyczne zawieszenie Quadra-Lift, z pięcioma poziomami prześwitu. W zależności od prędkości (lub indywidualnie dobranych ustawień), Grand Cherokee reguluje prześwit od 165 mm (w trybie Park), przez Aero (190 mm) i NRH (205 mm), aż po ustawienia terenowe: Off-road I (238 mm) oraz Off-road II (271 mm).

Jeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRDJeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRD Zuzanna Krzyczkowska

Jeep Grand Cherokee zaskakuje przyjaznością. Ten wielkolud mierzy 4875 mm długości i ma prawie trzy metry rozstawu osi. Na dodatek ledwo mieści się na miejscu parkingowym, bo razem z lusterkami jest szeroki na 2154 mm. Dodajmy do tego prawie 2,5 tony żywej wagi i może się wydawać, że przepis na kłopot gotowy. A jednak nie. Grand jest zaskakująco zwinny i łatwy w manewrowaniu. Choć przy dużych prędkościach skręca się nim jak łodzią, jego niemałe gabaryty są łatwe do wyczucia. Po kilku dniach za kierownicą nawet długa jak stół maska przestaje przeszkadzać, a Granda da się zaparkować dosłownie w każdym miejscu. Jedynie kamera cofania mogłaby mieć lepszą rozdzielczość. W dzisiejszych czasach mamy kamery cofania o jakości nieledwie HD, o widokach 360 stopni nie wspominając. Na tym tle Jeep wygląda, jak by po producent o tym zapomniał i w panice wrzucił do samochodu za kilkaset tysięcy kamerę z Fiata Panda.

Jeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRDJeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRD Zuzanna Krzyczkowska

Cena i podsumowanie

Właśnie. Cena. Bazowy Grand Cherokee z trzylitrowym dieslem, ale o mocy 190 KM, otwiera cennik kwotą 244 tys. zł. Za testową odmianę Summit trzeba zapłacić 324 200 zł. Dalsze odmęty cennika są równie bez sensu, jak SUV o mocy 700 KM – za Trackhawka zapłacimy 540 tysięcy.

Jeep Grand Cherokee jest wielki, ciężki, toporny i... go uwielbiam. Nie do końca umiem wyjaśnić dlaczego, ale mimo niepraktycznego (z miejskiego punktu widzenia) rozmiaru, leży lepiej niż najwygodniejsze spodnie. To po prostu auto, które łatwo jest wyczuć, a wszelkie wady wynagradza taką zwyczajną, motoryzacyjną przyjaznością. Jest jeszcze jeden, nieco trywialny plus – za kierownicą Jeepa Grand Cherokee będziecie prawdopodobnie najwięksi na drodze.

Jeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRDJeep Grand Cherokee Summit 3.0 V6 CRD Zuzanna Krzyczkowska

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.