Honda e zadebiutuje bez lusterek. Producent potwierdza, że zastąpią je kamery

Bartłomiej Pawlak
Japoński producent pochwalił się właśnie, że w sprzedażowym modelu elektrycznej Hondy e nie będzie lusterek bocznych. Zastąpią je kamery, które zmniejszą opory powietrza i poprawią komfort prowadzenia auta. Dodatkowym atutem będą też chowane klamki.

O Hondzie e wiemy już od jakiegoś czasu. Japoński producent pochwalił się pierwszym konceptem (pod nazwą Urban EV Concept) jeszcze na salonie motoryzacyjnym we Frankfurcie w 2017 roku. Końcowy prototyp samochodu poznaliśmy jednak dopiero w tym roku w Genewie.

W modelu prototypowym projektanci i inżynierowie Hondy zrezygnowali z ciepło przyjętego stylu retro na rzecz nieco bardziej praktycznych kształtów. Auto wciąż łączyło jednak ponadczasowy design z nowymi technologiami. Jedną z nich było zastąpienie klasycznych lusterek bocznych kamerami i zastosowanie chowanych klamek znanych m.in. z samochodów Tesli.

W sprzedażowej wersji Honda również postawi na nowe technologie

Produkcyjna wersja Hondy e ma nie różnić się zbytnio od prototypu, mimo wszystko mogliśmy obawiać się, że Honda zrezygnuje z kilku nowoczesnych rozwiązań na rzecz tych bardziej tradycyjnych. Dotyczyło to m.in. braku lusterek bocznych. 

Honda e Side Camera Mirror SystemHonda e Side Camera Mirror System fot. materiały prasowe Honda

Nic z tych rzeczy. Japończycy potwierdzili właśnie, że również w sprzedażowej wersji pojazdu, która pojawi się na początku 2020 roku nie spotkamy tradycyjnych "analogowych" lusterek. I to w każdej wersji, również w tej, najbardziej podstawowej.

Zostaną zastąpione ich cyfrową wersją, a więc dwoma 6-calowymi ekranami umieszczonymi na przeciwległych krawędziach deski rozdzielczej. Wyświetlacze będą w czasie rzeczywistym przekazywać obraz z umieszczonych w przedniej części drzwi zaawansowanych kamer. W modelu produkcyjnym zachowana zostanie także koncepcja chowanych w drzwiach klamek, co dla wielu osób będzie z pewnością sporą zaletą.

Kamery to również bardziej praktyczne rozwiązanie

Zastosowanie kamer jest podyktowane nie tylko chęcią wprowadzenia nowoczesnych elementów do designu auta. Rezygnacja z lusterek pozwoli także zaoszczędzić energię elektryczną. Obudowy kamer są znacznie mniejsze i nie będą wystawać poza obrys pojazdu, co pozwoli zmniejszyć opór powietrza o 90 proc. względem pełnowymiarowych lusterek i o 3,8 proc. w skali całego pojazdu. Dodatkowym atutem ma być znaczna redukcja hałasu powodowanego przez wiatr podczas szybszej jazdy, co w samochodzie elektrycznym ma niebagatelne znaczenie.

Honda e Side Camera Mirror SystemHonda e Side Camera Mirror System fot. materiały prasowe Honda

Kamery mają również znacznie poprawić bezpieczeństwo i komfort prowadzenia Hondy e. Niemal zupełnie wyeliminują martwe pole i zapewnią o 10 proc. większe pole widzenia od tradycyjnych lusterek. Dodatkowym atutem ma być możliwość przełączenia kamer w tryb szerokokątny, w którym pole widzenia zwiększy się o 50 proc.

Honda chwali się również, że ekrany mają również wyświetlać otoczenie "w sposób bardziej szczegółowy niż jakiekolwiek lusterko" i być odporne na trudne warunki pogodowe. Obiektywy kamer zostaną bowiem pokryte warstwą hydrofobową, a obudowy kamer zaprojektowane tak, aby nie spływała po nich woda.

 

Honda e ma zadebiutować na rynku europejskim na początku przyszłego roku. Będzie niewielkim elektrycznym autem miejskim z zasięgiem ok. 200 km na jednym ładowaniu. Honda deklaruje, że zaledwie pół godziny ładowania umieszczonych pod pokładem akumulatorów wystarczy do uzupełnienia energii od zera do 80 proc.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.