Do tej pory Opel Grandland X w najmocniejszej wersji oferował 177 KM z dwulitrowego diesla. Teraz do oferty dołącza odmiana hybrydowa, składająca się z benzynowego silnika 1.6 o mocy 200 KM wspieranego dwoma motorami elektrycznymi. Cały zestaw generuje łączną moc systemową na poziomie 300 KM. Nowa francuska hybryda będzie odmianą plug-in, zatem kierowca będzie miał możliwość doładowania akumulatora o pojemności 13,2 kWh z gniazdka. Co ciekawe – ładowanie go do pełna ma trwać 1 h 50 min.
Opel coraz odważniej stawia na elektryfikację gamy modelowej. Niemiecki producent kontynuuje realizację planu PACE, a jednym z jego założeń była właśnie „hybrydyzacja” największego SUV-a. Benzynowa jednostka 1.6 i dwa silniki elektryczne mają generować 300 KM, co przełoży się na stricte sportowe osiągi. Jednak dane katalogowe obiecują zużycie paliwa na poziomie 2,2 l/100 km (NEDC), które od razu można włożyć między bajki.
Napęd trafi oczywiście na obie osie. Za jego przeniesienie ma odpowiadać elektrycznie sterowana ośmiobiegowa przekładnia automatyczna, z którym sprzęgnięto przedni silnik elektryczny. Drugi w postaci zespołu silnika, inwertera i mechanizmu różnicowego jest zintegrowany z tylną osią.
Silnik spalinowy będzie wykorzystywany głównie przy średnich i dużych prędkościach, a w czasie jazdy z niską prędkością napęd będzie realizowany za pośrednictwem silników elektrycznych. Zasięg Grandlanda X Hybrid4 na trybie elektrycznym wynosi do 50 kilometrów według WLTP (60 km wg NEDC).
Badania przeprowadzone w Niemczech wykazały, że 80 procent codziennie pokonywanych tras nie przekracza 50 kilometrów. Oznacza to, że użytkownicy Grandlanda X Hybrid4 regularnie doładowujący akumulatory mogliby praktycznie przez cały czas jeździć w trybie bezemisyjnym.
Pierwsza hybryda plug-in Opla, wejdzie do sprzedaży już w najbliższych tygodniach, a pierwsze egzemplarze trafią do klientów na początku 2020 roku. Marka planuje w tym roku wprowadzić także w pełni elektryczną odmianę miejskiego Opla Corsa.