Wypadek ze skutkiem śmiertelnym - konsekwencje. Nawet 12 lat więzienia, jeżeli kierowca był pijany

Na polskich drogach wciąż giną tysiące osób każdego roku. Spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym nie podlega pod klasyczne postępowanie mandatowe. Takimi sprawami zajmują się sąd i prokuratura, a konsekwencje dla sprawcy mogą być bardzo poważne.

Kodeks karny nie przewiduje taryfy ulgowej dla sprawców wypadków. Surowe konsekwencje ponoszą kierowcy za spowodowanie nie tylko śmierci osób trzecich, lecz również obrażeń. Artykuł 157 dotyczy naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym mówi:

1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Do więzienia na 8 lat

Zdecydowanie poważniejsze konsekwencje grożą kierowcom, którzy spowodowali w wypadku śmierć.

Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

W tym przypadku o ostatecznej karze decyduje sąd. Co ważne, nie ma znaczenia, czy zasady ruchu drogowego zostały naruszone umyślnie, czy też przez niefrasobliwość kierującego. Jeśli skład sędziowski dopatrzy się okoliczności łagodzących, to tylko w sytuacji nieumyślnego spowodowania śmierci osób trzecich.

Ten paragraf obejmuje również zdarzenia z udziałem pieszych, rowerzystów i motocyklistów.

Surowe konsekwencje po alkoholu

Jeśli sprawca wypadku znajdował się w stanie nietrzeźwości, pod wpływem środków odurzających lub zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd może zaostrzyć karę.

O ile zdarzenie skutkuje obrażeniem ciała osób trzecich, o tyle kodeks karny przewiduje wydłużenie pobytu w więzieniu o połowę od dolnej granicy ustawowego zagrożenia do górnej zwiększonej w takim samym stosunku. W skrajnej sytuacji, kierowca może trafić na 4,5 roku do więzienia.

Spowodowanie wypadku śmiertelnego pod wpływem alkoholu lub środków odurzających jeszcze mocniej uderzy w sprawcę. Za ten czyn, rozpatrywany w charakterze przestępstwa, grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

Zobacz wideo

Dalsze konsekwencje

Pobyt w więzieniu może się okazać dla sprawcy najłagodniejszym wymiarem kary. Ustawodawca przewidział również grzywnę, obowiązek zapłaty określonej kwoty na rzecz fundacji wskazanej przez sąd, a także odebranie uprawnień na czas określony na prowadzenie pojazdów mechanicznych – zazwyczaj dożywotnio.

W oparciu o art. 46 § 1 Kodeksu karnego: „w razie skazania sąd może orzec, a na wniosek pokrzywdzonego lub innej osoby uprawnionej orzeka, stosując przepisy prawa cywilnego, obowiązek naprawienia, w całości albo w części, wyrządzonej przestępstwem szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę”.

Zapis w kodeksie karnym można rozpatrywać w charakterze zadośćuczynienia finansowego na rzecz poszkodowanych. Kwota odszkodowania może sięgać nawet kilku milionów złotych i nie wyklucza dalszych roszczeń w drodze postępowania cywilnego.

Roszczenia poszkodowanych lub bliskich

Ustawodawca przewidział możliwość wszczęcia postępowania cywilnego przez osoby poszkodowane i bliskie. To oznacza, że sprawca wypadku będzie się musiał zmierzyć z koniecznością naprawienia wyrządzonych szkód – zniszczonego samochodu, przydomowego ogrodzenia, infrastruktury na prywatnej działce. Do tego dochodzą jeszcze ewentualne koszty leczenia i rehabilitacji, wynagrodzenie za niezdolność do pracy, doznaną krzywdę fizyczną i psychiczną, okresową lub dożywotnią rentę, a także wyrównanie strat w wyniku pogorszonej sytuacji ekonomicznej najbliższych ofiary wypadku.

Zdarza się również orzeczony przez sąd obowiązek pokrycia kosztów pogrzebu i renty alimentacyjnej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.