Opinie Moto.pl: Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D - Rodzinne kombi mają się dobrze

Kombi segmentu D. Niegdyś idealne auta dla rodziny powoli ustępują miejsca SUV-om. Nie warto ich jednak przekreślać. Z mocnym dieslem to wciąż świetna propozycja dla osób pokonujących długie trasy. Opel i Mazda mają wiele argumentów, by się nimi zainteresować.

Gigant w segmencie D

Insignia rośnie z każdą generacją. W przypadku drugiego wcielenia następcy Vectry Niemcy jednak przeszli samych siebie. Opel ma aż 499 centymetrów długości. To niemal tyle, co krótka wersja Mercedesa Klasy S i Audi A8. Jest też szeroka (186 cm), a rozstaw osi wynosi 283 cm. Mimo okazałych gabarytów, projektantom udało się nadać karoserii lekkości. Zastosowano kilka przetłoczeń, dołożono lotkę do elektrycznie unoszonej pokrywy bagażnika, przyciemniono boczne szyby, w przednich reflektorach wpisano w pełni LED-owe, aktywne i wydajne światła, a auto postawiono na 20-calowych obręczach ze stopów lekkich. Niemieckie kombi wygląda całkiem atrakcyjnie, ale nie podnosi tętna swoją obecnością na ulicy.

Stylowa, choć wiekowa

Najnowsze wcielenie Mazdy 6 pojawiło się na rynku w 2013 roku. Przez sześć lat producent przeprowadził dwa liftingi. Ostatni w zeszłym roku, co sprawiło, że polski importer notuje regularne wzrosty sprzedaży. Spora w tym zasługa miłej dla oka stylizacji. Zmodernizowano kształt przednich i tylnych świateł LED-owych, a także uformowanie zderzaków. Wtajemniczeni muszą się dobrze przypatrzeć, by dostrzec modyfikację. Niemniej, gabaryty nadwozia pozostały na tym samym poziomie. Szóstka ma 480,5 centymetra długości, 184 szerokości i 147,5 wysokości. Przy Oplu wygląda jak auto o rozmiar mniejsze.

Zobacz wideo

Najmocniejszy w gamie

Pod maską Opla może pracować kilka wersji wysokoprężnego silnika, ale ta najmocniejsza ma zapewnić najwięcej emocji za kierownicą. Z dwóch litrów konstruktorzy wycisnęli 210 koni mechanicznych i 480 Nm. Motor sprzężono z 8-stopniowym automatem firmy Aisin. Biegi zmienia płynnie, ale daleko mu do dwusprzęgłowych, niemieckich mechanizmów konkurencji. Niemniej, klienta nie ma wyboru. Manualna skrzynia występuje tylko w słabszym, 170-konnym dieslu.

Potężny moment obrotowy trafia na koła obu osi. To pozwoliło na optymalizację przyczepności w każdych warunkach. Dynamiczny start możliwy jest nie tylko na suchym, lecz również na mokrym asfalcie. Motor pracuje kulturalnie i został dobrze wyciszony. Cechuje się też niezłą dynamiką. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 8,2 sekundy, a wskazówka prędkościomierza wędruje do 228 km/h. Dieslowi nie brakuje tchu aż do wysokich prędkości autostradowych. Sprawnie rozpędza się do 170-180 km/h. Jest przy tym stabilny i wykazuje minimalną podatność na boczne podmuchy wiatru. To też zasługa sporej masy własnej znacznie przekraczającej klasową średnią. 1772 kilogramy wpływają na spokój prowadzenia, ale przekładają się również na zużycie paliwa. W mieście trzeba się liczyć z wynikami na poziomie 9-12 litrów, a w spokojnej trasie da się zejść do 7 litrów.

Zawieszenie osadzone na 20-calowych obręczach nieźle radzi sobie z nierównościami, choć trzeba uważać na zapadnięte studzienki i miejskie krawężniki. W szybko pokonywanych zakrętach przyjemnie zaskakują ograniczone przechyły 5-metrowego nadwozia i lekkość zmiany kierunku. Po uruchomieniu trybu sportowego, auto zyskuje na sztywności, co przekłada się na jeszcze lepsze odczucia podczas dynamicznych manewrów. Na wyboistych drogach lepiej się jednak sprawdzi moduł Tour. Wprowadza lekkie kołysanie i wyraźnie podwyższa skuteczność filtrowania ubytków w asfalcie. Co ważne, układ jezdny pracuje cicho podczas walki z nierównościami. Nieźle też przedstawia się układ kierowniczy. Nie jest mistrzem precyzji, ale bardzo poprawnie oddaje aktualne położenie kół.

Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D
Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D fot. Piotr Mokwiński

Większa pojemność, mniejsza moc

Podczas, gdy większość producentów stara się zmniejszać pojemność skokową jednostek napędowych, dokładać turbosprężarki i tym samym obniżać emisję CO2, Mazda idzie pod prąd i dobrze na tym wychodzi. Najmocniejszy ropniak otrzymał dwustopniowy układ doładowania z dwiema turbinami. Taki tandem pozwolił na wygenerowanie 184 KM i spłaszczanie krzywej momentu obrotowego – 445 Nm. Topowy wariant występuje w kilku konfiguracjach. W najdroższej został sprzężony z automatem i napędem na obie osie.

Przedstawiciele koncernu wiernie słuchają uwag klientów, a potem starają się wdrożyć je w życie. Zapewniają o tym na każdym kroku, ale efekty faktycznie widać. Użytkownicy poprzedniego wcielenia wytykali przeciętne wygłuszenie. Po liftingu sytuacja się wyraźnie poprawiła. Przy prędkościach rzędu 120-140 km/h słychać jedynie szum opon i powietrza. Hałas nieznacznie się wzmaga powyżej 150 km/h, ale pozostaje na akceptowalnym poziomie i nie zakłóca harmonii podróży. To poziom zbliżony do Opla.

Po liftingu szóstka wciąż prowadzi się bardzo pewnie. Ma sprężyste zawieszenie i neutralnie zachowuje się w zakrętach. Całość uzupełnia precyzyjny układ kierowniczy. Mimo masy własnej na poziomie 1635 kilogramów, auto posłusznie wykonuje polecenia kierowcy. Nieźle też radzi sobie z nierównościami. 19-calowe koła z niskoprofilowymi oponami dzielnie znoszą ubytki w asfalcie, ale na poprzecznych nierównościach wkrada się lekka nerwowość. Względem niemieckiego konkurenta, japońskie kombi jest bardziej zwinne i łatwiej nim lawirować w zatłoczonym mieście.

Najmocniejszy diesel połączony z napędem na obie osie nieco rozczarowuje wigorem. Mimo niezłych parametrów, nie rozpieszcza dynamiką. Rozpędza się co prawda do setki w niecałe 10 sekund i przyspiesza do 212 km/h, ale zachęca raczej do spokojnej, majestatycznej jazdy, zużywając przy tym akceptowalne ilości paliwa. Niespieszna trasa owocuje konsumpcją na poziomie 5,5-6 litrów. W mieście komputer pokładowy wskaże około 8-9 litrów. W kwestii kultury pracy, wibracje są ledwie wyczuwalne. W tej kategorii oba auta wypadają podobnie.

Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D
Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D fot. Piotr Mokwiński

Przestrzeń przez duże P

Ogromne rozmiary nadwozia przekładają się na przestrzeń w przedziale pasażerskim. Przednie fotele są obszerne i wygodne, choć mogłyby mieć nieco mocniejsze wyprofilowanie. Zostały za to wyposażone w podgrzewanie, wentylację, masaż i elektryczną regulację z pamięcią ustawień. Z tyłu miejsca jest w więcej niż w Skodzie Superb. Oparcie kanapy ustawiono pod wygodnym kątem, a skrajne siedziska wyposażono dodatkowo w podgrzewanie. Centymetrów nie zabraknie koszykarzom. Dobre noty zbiera też bagażnik. W standardowej konfiguracji mieści 560 litrów. Po złożeniu asymetrycznego oparcia kufer pochłonie 1665 litrów. Wynik godny ścisłej czołówki segmentu.

Projekt deski rozdzielczej nieco rozczarowuje. Jest minimalistyczny i czerpie wiele elementów z Astry. Styliści nie wspięli się na wyżyny swoich umiejętności. Niemniej, obsługa podstawowych urządzeń nie nastręcza trudności. Całość jest przejrzysta i logicznie poukładana. Przed oczami kierowcy wpisano analogowo-cyfrowe wskaźniki. Ich czytelność nie pozostawia wiele do życzenia. Centralny ekran ma dotykową obsługę i skrywa system opracowany przez koncern PSA. To o wiele lepsze rozwiązanie niż wcześniej stosowany w Oplach autorski mechanizm. Na wyświetlacz można przenieść ulubione aplikacje ze smartfona, sparować zewnętrzne nośniki pamięci, korzystać z nawigacji i przeciętnej kamery cofania. Szybko reaguje na komendy i cechuje się niezłą rozdzielczością.

Rozczarowują natomiast niektóre materiały wykończeniowe. Mimo, że mamy do czynienia z topową specyfikacją wyposażeniową, potrafią zaskrzypieć boczki drzwiowe lub tworzywa zlokalizowane na tunelu centralnym. Reszta materiałów nie budzi zastrzeżeń. Montaż jest solidny, a większość powierzchni miękka i przyjemna w dotyku.

Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D
Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D fot. Piotr Mokwiński

Niezłe materiały i dość ciasno

W Maździe postawiono na obszerne fotele pokryte skórą i wyposażone opcjonalnie w wentylację oraz podgrzewanie. Ich wyprofilowanie sugeruje komfortową eksploatację. Dla fanów mocniejszych wrażeń, przydałyby się mocniej zaznaczone oparcia. Skórzane poszycie oraz syntetyczny zamsz pojawiły się również na innych dekorach kokpitu. Całość ma budować ekskluzywny klimat i nawiązywać do marek premium. Cóż, dość prosty zabieg, a w tym przypadku skuteczny. Wisienkę na torcie stanowią panele wykonane z drewna sen wykorzystywanego w japońskiej tradycji do budowy instrumentów muzycznych oraz mebli. Wszystkie te dodatki występują w najbogatszej specyfikacji SkyDream. W tej kwestii, szóstka lekko wysuwa się przed Insignię.

Ponadto, na pokładzie pojawił się ulepszony, kolorowy wyświetlacz przezierny prezentujący najważniejsze parametry jazdy – dostępny w standardzie. Cyfrowy, 7-calowy ekran zastąpił analogowe wskaźniki. Cechuje się wysoką rozdzielczością i nasyceniem kolorów. Ma przejrzystą grafikę i dodaje wnętrzu nuty elegancji. Centralny wyświetlacz ma 8 cali i nie odbiega przesadnie od tego, obecnego w poprzednim wcieleniu. Oferuje przeciętnej jakości nawigację, możliwość wpięcia zewnętrznych nośników pamięci i korzystania z kamery cofania, której obraz pozostawia wiele do życzenia. System można wzbogacić o usługi Apple Car Play, a także Android Auto. Oplowskie multimedia są bardziej intuicyjne w obsłudze i stoją na wyższym poziomie zaawansowania.

Mazda wyraźnie przegrywa w kategorii przestronności. O ile z przodu miejsca nie brakuje, o tyle w drugim rzędzie niektóre kompakty mogą pochwalić się lepszym wynikiem. Wysokie osoby mogą mieć problem ze zmieszczeniem kolan. Dobre jest natomiast wyprofilowanie oparcia pozwalające w komfortowych warunkach przejechać kilkaset kilometrów. Bagażnik ma 522 litry w standardowej konfiguracji i 1664 po złożenia asymetrycznej kanapy.

Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D
Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D fot. Piotr Mokwiński

Wysoka cena topowych specyfikacji

Insignia Sports Tourer z podstawowym, 1.5-litrowym motorem benzynowym o mocy 140 koni mechanicznych kosztuje 105 450 złotych. 210-konny diesel sparowany z automatem i napędem na cztery koła to wydatek w wysokości 157 050 zł. Topowa odmiana Exclusive wymaga dopłaty rzędu 20 tysięcy i dodatkowych 20-40 na wybrane dodatki. Nietrudno jest w niemieckim kombi przekroczyć barierę 200 tysięcy złotych.

Mazda przyjęła nieco inną politykę cenową. Dużo więcej oferuje w standardzie i ogranicza możliwość personalizacji konkretnymi specyfikacjami. Za podstawową wersję z benzynowym, wolnossącym 2.0 o mocy 145 KM trzeba zapłacić 101 900 złotych. 184-konny diesel kosztuje niemal 2 razy tyle, ale ma kompletną listę udogodnień czuwających nad komfortem i bezpieczeństwem eksploatacji.

Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D
Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D fot. Piotr Mokwiński

Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D - podsumowanie

Opel jest największym przedstawicielem segmentu D i sprawdzi się w roli pełnowartościowego auta rodzinnego. Z najmocniejszym dieslem i napędem na cztery koła przekonuje dynamiką i dobrą trakcją. W topowej specyfikacji jest drogi, ale niemiecki producent pozwala na spore możliwości personalizacji. Został też dobrze wyciszony i daje dużo przyjemności podczas długich, autostradowych podróży.

Mazda jest wyraźnie mniejsza, za to zwinniejsza i dająca więcej pewności w szybko pokonywanych zakrętach. Na prostej nieco wolniejsza, ale równie dobrze wyciszona przy prędkościach autostradowych i do tego mniej paliwożerna. Dorównuje Oplowi bagażnikiem, lekko przewyższa jakością materiałów wykończeniowych, ale oferuje dużo mniej przestrzeni na kanapie. W topowej specyfikacji jest trochę tańsza, ale cennik ogranicza możliwości personalizacji.

Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D
Opel Insignia 2.0 CDTi kontra Mazda 6 2.2 Skyactive-D fot. Piotr Mokwiński

Mazda 6 2.2 Skyactive-D 4x4 kombi - dane techniczne

  • Nadwozie: kombi, 5d
  • Moc: 184 KM przy 4000 obr./min
  • Moment obr.: 445 Nm przy 2000 obr./min
  • Skrzynia biegów: automatyczna, 6-biegowa
  • Napęd: na cztery koła
  • Wymiary: 4805/1840/1475 mm
  • Rozstaw osi: 2750 mm
  • Poj. bagażnika: 522 / 1664 l
  • 0-100 km/h: 9,7 s
  • Śr. zużycie paliwa: 7,2 l/100 km (dane testowe)
  • Prędkość maksymalna: 212 km/h
  • Cena: od 101 900 zł (za wersję 2.0 145 KM)

Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Diesel 4x4 - dane techniczne

  • Nadwozie: kombi, 5d
  • Moc: 210 KM przy 4000 obr./min
  • Moment obr.: 480 Nm przy 1500 obr./min
  • Skrzynia biegów: automatyczna, 8-biegowa
  • Napęd: na cztery koła
  • Wymiary: 4986/1863/1500 mm
  • Rozstaw osi: 2829 mm
  • Poj. bagażnika: 560 / 1665 l
  • 0-100 km/h: 8,2 s
  • Śr. zużycie paliwa: 8,7 l/100 km (dane testowe)
  • Prędkość maksymalna: 228 km/h
  • Cena: od 105 450 zł (za wersję 1.5 Turbo 140 KM)
Więcej o: