Mercedes GLS to taka S-klasa wśród SUV-ów. Zawsze miał być (i wciąż tak pozostaje) popisem możliwości Mercedesa. Najnowszy GLS pełnymi garściami czerpie ze stylistyki mniejszych SUV-ów - GLC i GLE. Co prawda wymiary nadwozia nie są jeszcze znane, ale już dziś można bić brawa stylistom - udało im się stworzyć ogromnego SUV-a, którego sylwetka nie jest ociężała. Jednocześnie nowy GLS budzi respekt.
Podobnie jak w przypadku wymiarów, tak i silniki pozostają tajemnicą. Można się jednak spodziewać, że rolę bazowych motorów przejmą sześciocylindrowe diesle i benzyny. Na pewno nie zabraknie też odmian V8, bez których za Oceanem Mercedes nie mógłby liczyć na rynkowy sukces GLS-a. A to właśnie w Ameryce auto będzie się cieszyć największą popularnością. Europa jest tu jedynie dodatkiem - na Starym Kontynencie popularność tak dużych SUV-ów jest mocno ograniczona.
Mercedes GLS Fot. Mercedes
Mercedes deklaruje, że we wnętrzu nowego GLS-a będzie jeszcze więcej miejsca niż w poprzedniku. Rozstaw osi wzrósł do 3173 mm (+ 60 mm), co stawia Mercedesa przed głównym rywalem - rozstaw osi BMW X7 równy jest 3104 mm.
Debiut nowego Mercedesa GLS odbędzie się 17 kwietnia na Salonie Smochodowym w Nowym Jorku. Już dziś wiadomo, że w przyszłości do gamy dotrze najbardziej luksusowa odmiana. Maybach GLS będzie się wyróżniał innymi zderzakami, felgami i przednim grillem.