Fakty i mity na temat zapinania pasów bezpieczeństwa. "Ciało uderza z siłą 2,5 tony"

Piotr Kozłowski
W chwili wypadku przy prędkości 50 km/godz. ludzkie ciało wyrzucane jest z fotela z siłą 2,5 tony. To tyle, ile ważą dwa samochody osobowe. W takiej sytuacji, jeśli kierowca nie ma zapiętych pasów, prawie na pewno zginie.

Poduszka powietrzna o połowę zmniejsza ryzyko śmierci w wypadku. Ale jest jeden warunek - zapięte pasy. W przeciwnym razie poduszka może tylko zaszkodzić. Zwolennicy jazdy bez pasów podają jednak szereg argumentów za tym, by pasów nie zapinać. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego nie pozostawia na nich suchej nitki.

Mit. Zapięte pasy mogą uniemożliwić wydostanie się z płonącego pojazdu.
Fakt. Statystyki wypadków wskazują jednak, że jedynie 0,5 proc. wypadków drogowych wiąże się z pożarem auta.

Mit. Podczas wypadku lepiej wypaść z auta, niż być w nim uwięzionym.
Fakt. Badania wskazują, że w przypadku wyrzucenia ciała przez przednią szybę ryzyko odniesienia ciężkich ran jest 25 razy większe, a ryzyko śmierci - 6 razy większe.

Mit. Po mieście i na krótkich trasach jeździ się wolno. W związku z tym, w razie wypadku nic się nie stanie. Zapinanie pasów, w tej sytuacji, jest czynnością zbędną.
Fakt. Przy zderzeniu z prędkością 50 km/godz. ciało jest wyrzucane z siedzenia z siłą 2,5 tony. Przy uderzeniu w stałe elementy samochodu skutki mogą być śmiertelne, również dla pasażera z przodu.

Mit. Poduszki powietrzne to wystarczające zabezpieczenie w razie wypadku.
Fakt. Poduszka powietrzna redukuje ryzyko śmierci o 50 proc. tylko wtedy, gdy podczas wypadku działa wspólnie z pasami bezpieczeństwa.

Mit. Na tylnym siedzeniu nie trzeba zapinać pasów.
Fakt. Pasażerowie na tylnym siedzeniu są tak samo narażeni na poważne obrażenia jak osoby siedzące z przodu samochodu. Ponadto, w razie wypadku, są śmiertelnym zagrożeniem dla podróżujących z przodu.

Zobacz wideo

Za jazdę bez zapiętych pasów grozi mandat w wysokości 100 zł. Tyczy się to nie tylko kierowców, ale też pasażerów - jeśli któraś z przewożonych osób nie będzie miała zapiętych pasów, kierowca zostanie ukarany kolejnym mandatem o tej samej wysokości. Dodatkową karą są 4 punkty karne.

Niebezpieczne jest nie tylko niezapinanie pasów, ale też przewożenie przedmiotów w nieodpowiedni sposób. Podczas wypadku zabić może nawet butelka z wodą czy smartfon.

Butelka z wodą waży 60 kg

Na polskich drogach co roku ginie około 3 tys. osób. Przyczyną wypadków - według policyjnych statystyk - jest najczęściej nadmierna prędkość. A przyczynami zgonów? Urazy kręgosłupa, urazy głowy, obrażenia wewnętrzne. Niestety nie wiadomo, w ilu przypadkach śmiertelne obrażenia są spowodowane przez niezabezpieczone bagaże czy butelki z wodą, a nawet smartfony. Bo te też mogą zabić. 1,5-litrowa butelka podczas zderzenia waży 60 kg. Lekki parasol - 13 kg. Smartfon - 10 kg.

Niezabezpieczone przedmioty czy pasażerowie jadący bez zapiętych pasów mogą zrobić krzywdę nie tylko podczas wypadku, ale nawet gwałtownego hamowania.

Podczas podróży powinniśmy dbać o to, by każdy pasażer i każda rzecz w samochodzie miały swoje miejsce. Podróżni powinni być zapięci pasami, a przewożone rzeczy ułożone w takich miejscach, które uniemożliwią im przemieszczanie. Powinniśmy wykorzystać do tego bagażnik, pamiętając o prawidłowym jego zapakowaniu. Drobne przedmioty najlepiej umieścić w schowku. Butelkę wody zamiast przewozić na siedzeniu, połóżmy w miejscu przygotowanym przez producenta samochodu. Wiele pojazdów ma już wyprofilowane uchwyty na kubki, butelki, producenci dbają też o schowki na mniejsze rzeczy, okulary czy telefon.

- wylicza Radosław Jaskulski, instruktor Szkoły Auto Skoda.

Najwięcej wypadków jest na krótkich trasach - tam, gdzie czujemy się najbezpieczniej i bagatelizujemy niebezpieczeństwo.

Przewidujmy to, co będzie się działo w samochodzie w przypadku nagłego hamowania, a nawet dachowania. Działajmy z wyobraźnią. I zapinajmy pasy. Testy przeprowadzone w ośrodku Gellinge pod Sztokholmem, jednym z największych w Szwecji, gdzie prowadzi się badania na temat bezpieczeństwa jazdy, wykazały, że jeśli nie zapniemy pasów, zginąć można w zderzeniu przy prędkości zaledwie 27 km/godz.

Więcej o:
Copyright © Agora SA