Toyota ma innowacyjne zabezpieczenie antykradzieżowe - auto będzie rozpylać w kabinie gaz łzawiący

Niestety samochody często padają łupem złodziei. Na nic zdają się dodatkowe alarmy, lokalizatory, zabezpieczenia elektroniczne. Toyota właśnie opatentowała dość brutalne, ale prawdopodobnie skutecznie rozwiązanie - w razie kradzieży w kabinie zostanie rozpylony gaz łzawiący.

Wszystko dzięki systemowi „vehicle fragrance dispenser”, który znamy z marek premium. Układ rozpyla w aucie podłączone do dozownika perfumy. Rozwiązanie Toyoty ma być na tyle wielofunkcyjne, że auto będzie oferowało kilka zapachów, a na dodatek będzie rozpoznawało kierowcę (prawdopodobnie po kluczyku) i dopasowywało woń do jego preferencji. Po każdym kierowcy układ automatycznie rozpyli w aucie dezodorant, który zniweluje poprzednią woń.

Zobacz wideo

Perfumy na złodzieja

Ładny zapach w kabinie to jednak nie wszystko. Toyota postanowiła udoskonalić system zapachowy o dodatkową fiolkę z... gazem łzawiącym. W razie wykrycia nieprawidłowego użycia pojazdu, czyli włamania i kradzieży, dozownik zamiast aromatycznych perfum, rozpyli w kabinie gaz łzawiący. Dawka ma być tak intensywna, by powstrzymać złodzieja przed uruchomieniem i uprowadzeniem samochodu. Co więcej, po zakończonej „akcji obronnej” samochód ponownie użyje wspomnianego dezodorantu i zneutralizuje gaz łzawiący, by nie uraczyć nim prawowitego właściciela.

W tym jakże innowacyjnym rozwiązaniu są jednak dwa „ale”. Po pierwsze Toyota mówi o patencie, ale nie wspomina o detalach. Może to oznaczać, że jeszcze długo poczekamy nawet na prototypowe rozwiązanie tego typu. Drugą kwestią są przepisy. Skoro w Europie nawet układy antynapadowe (odłączające dopływ paliwa po kradzieży pojazdu) są zabronione, taki dozownik gazu łzawiącego raczej nie otrzyma homologacji drogowej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.