Wcale nie tak dawno temu test 182-konnej Hondy Civic X zatytułowałem "mój ulubiony kompakt". Teraz nie odważyłbym się już na tak kategoryczne stwierdzenie. W międzyczasie pojawił się nowy Ford Focus, a chwilę później przejechałem się nową Kią Ceed. I obydwa te auta zrobiły na mnie wrażenie. I nie wiem, czy Kia nie większe niż Ford, którego samochodami zawsze jeździ mi się znakomicie.
Mój pierwszy kontakt z nowym Ceedem to pierwsze jazdy GT. Topowa, wszystko mająca wersja może być zwodnicza, ale chwilę później do redakcji przyjechał Ceed z benzynowym silnikiem 1.4 T-GDi o mocy 140 KM w rozsądnej konfiguracji.
Dlaczego tak bardzo polubiłem nową Kię Ceed? To wyjątkowo kompletne auto. Klasa kompakt to specyficzna kategoria samochodów - muszą być praktyczne, dobrze wyposażone, przestronne i rodzinne, ale nie za duże oraz spełniać wszystkie potrzeby kierowcy. Trochę jak szwajcarski scyzoryk. Może nie porywają emocjami (nie mówię o hot hatchach), nie chwytają za serce, niektórzy określą segment C "nudnym", ale w codziennym życiu trudno znaleźć równie wszechstronne i wygodne auta.
Nowa Kia Ceed podąża tropem wzoru segmentu, VW Golfa - jest bardzo mocna w każdej kategorii:
Trudno Kii Ceed wytknąć jakieś większe wady, bo Koreańczycy stworzyli naprawdę wyjątkowo dopracowany kompakt. Podczas jazdy w trasie, gdy nie trzeba tak często zmieniać biegów, przeszkadzał mi trochę zbyt krótki podłokietnik. Tak, to nie potrafiłbym wskazać większych wad Ceeda.
Przyczepić można się też trochę do multimediów. System jest przejrzysty i prosty w obsłudze, ale czuć, że się już starzeje. Widać to zwłaszcza na tle starego Golfa, który pod tym względem, wciąż wydaje się być krok przed Kią i Hyundaiem. Zwłaszcza, że jeszcze w tym roku zadebiutuje ósma generacja, a znając zamiłowanie do nowych systemów VW, to odskoczy koreańskiemu duetowi jeszcze bardziej. To trzeba będzie nadrobić przy okazji liftingu.
No i jeżeli nie lubicie koreańskiego systemu, to zawsze można go zastąpić Apple CarPlayem lub Android Auto, które Ceed wspiera.
Wiem, że ta krótka recenzja niebezpiecznie blisko zbliżyła się do laurki, ale, jako zagorzały fan klasycznych kompaktów, byłem nowym Ceedem oczarowany. Dawno nie jeździło mi się tak przyjemnie żadnym samochodem tych rozmiarów. Nie jest to oczywiście żaden przełomowy model i nie odkrywa klasy na nowo. Nie, to po prostu kawał porządnego, dopracowanego samochodu.
Jeżeli nowa Kia Ceed stanęłaby w ringu z bezpośrednimi konkurentami, to większość segmentu C by wypunktowała. Z Golfem i Focusem sędziowie pewnie ogłosiliby remis, a wybór lepszego to już kwestia gustu.