500 zł mandatu za jazdę hulajnogą elektryczną po ścieżce rowerowej. Ministerstwo komentuje

Bartłomiej Pawlak
Hulajnogi elektryczne stają się coraz popularniejsze w Polsce. Warto jednak sprawdzić przepisy, bo według litery prawa użytkownik takiej hulajnogi jest... pieszym. Ustawa wymaga zmian, ale na nowelizację wciąż czekamy. Mamy komentarz Ministerstwa Infrastruktury.

Hulajnogi i deskorolki elektryczne, a także segway'e oraz podobne urządzenia transportu osobistego w ostatnim czasie zalewają niemal wszystkie duże miasta w Polsce. Tymczasem mało kto wie, że polskie prawo ich nie uwzględnia, przez co poruszanie się nimi w wielu miejscach jest niedozwolone.

To dziś znamienity przykład na to, jak prawodawstwo nie nadąża za rozwojem technologii. Małe pojazdy elektryczne na rynku mamy już od kilku lat, ale ich status w Polsce do dziś nie został uregulowany.

Użytkownik hulajnogi elektrycznej to… pieszy

W Polsce poruszanie się w przestrzeni publicznej reguluje ustawa Prawo o ruchu drogowym z 20 czerwca 1997 roku. Trudno się dziwić, że w latach 90. hulajnogi i podobne urządzenia zasilane energią elektryczną nie zostały uwzględnione przez ustawodawcę.

Od tamtego czasu nie doczekaliśmy się jednak żadnej zmiany, która definiowałaby takie środki transportu. Tego typu sprzęt w świetle prawa nie jest więc "pojazdem". Możemy go nazywać zatem najwyżej "urządzeniem".

W związku z tym osoba poruszająca się na hulajnodze i podobnych urządzeniach elektrycznych nie może zostać zdefiniowana ani jako kierowca, ani jako rowerzysta, ale jako… pieszy. Musi zatem przestrzegać wszystkich przepisów obowiązujących osoby przemieszczające się pieszo.

Obecnie osoba korzystająca z urządzeń transportu osobistego jest traktowana w ruchu drogowym jako pieszy

- tłumaczy Moto.pl Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.

Za jazdę hulajnogą po ścieżce rowerowej nawet 500 zł mandatu

Użytkownicy hulajnóg elektrycznych nie mogą zatem poruszać się po jezdni, ulicach w strefach ruchu oraz po ścieżkach rowerowych. W przestrzeni publicznej hulajnogi elektrycznej można używać wyłącznie na chodniku. Jeśli go nie ma, należy skorzystać z pobocza lub skrajnej części jezdni.

Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że hulajnoga elektryczna swoją specyfiką bardziej przypomina rower, dlatego naturalnym miejscem dla niej wydaje się droga rowerowa. A jednak za jazdę hulajnogą w strefach niedozwolonych, czyli m.in. po drogach dla rowerów, grozi mandat. Taryfikator przewiduje tu karę w wysokości od 20 do 500 zł.

Co z nowymi przepisami? Ministerstwo odpowiada

Warto przypomnieć, że Ministerstwo Infrastruktury już niemal trzy lata temu planowało wprowadzenie do ustawy Prawo o ruchu drogowym pojęcia "urządzenie transportu osobistego".

Termin ten miał obejmować pojazdy o szerokości maksymalnej 90 cm napędzane siłą mięśni lub za sprawą jednostki elektrycznej i rozpędzające się maksymalnie do 25 km/h.

Użytkownicy urządzeń transportu osobistego byliby zobowiązani do przestrzegania tych samych przepisów, co rowerzyści. Musieliby zatem poruszać się ścieżkami rowerowymi, poboczem lub chodnikiem o szerokości przynajmniej 2,5 metra (o ile szybkość urządzenia nie przekroczy tempa poruszania się pieszego).

Zmianę przepisów ustawy z 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym w zakresie zasad poruszania się osób przy użyciu urządzenia transportu osobistego oraz definicji tego urządzenia przewidywał projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (numer w wykazie prac UC65)

- mówi nam rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.

Na jakim etapie są dziś prace nad wprowadzeniem tego tego terminu do ustawy? O komentarz także w tej sprawie poprosiliśmy Ministerstwo Infrastruktury. Okazuje się, że z uregulowania sytuacji na razie... zrezygnowano.

Ministerstwo tłumaczy, że przepisy dotyczące urządzeń transportu osobistego nie zmieściły się w zakresie "wdrożenia do krajowego porządku prawnego postanowień dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE":

Przepisy dotyczące urządzeń transportu osobistego zostały jednak wyłączone z wyżej wymienionego projektu ustawy ze względu fakt, że wykraczały poza zakres wdrożenia do krajowego porządku prawnego postanowień dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego pojazdów silnikowych i ich przyczep. Wyłączone przepisy dotyczące urządzeń transportu osobistego będą przedmiotem odrębnej nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym

- dodaje rzecznik ministerstwa.

Ministerstwo Infrastruktury deklaruje jednak, że użytkownicy urządzeń elektrycznych nie zostaną pozostawieni sami sobie. Wyłączone przepisy dotyczące urządzeń transportu osobistego i tak do ustawy mają zostać wprowadzone.

Będą przedmiotem odrębnej nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym. Niestety ministerstwo nie zdradza, kiedy prace w ogóle się rozpoczną. Możemy jednak przypuszczać, że na uregulowanie urządzeń transportu osobistego w przepisach jeszcze trochę poczekamy.

Hulajnogi zagrażają bezpieczeństwu pieszych

Niestety problem jest palący. Coraz popularniejsze "pojazdy" elektryczne stwarzają spore niebezpieczeństwo dla pieszych używających przecież tego samego ciągu komunikacyjnego.

Prędkości rozwijane przez elektryczne hulajnogi nie należą do niskich. Standardowe modele rozwijają prędkość 20-30 km/h, jednak najlepsze mogą rozpędzić się nawet do 50 lub 60 km/h. A użytkowników hulajnóg – podobnie jak pieszych – ograniczenia nie obowiązują.

Już przy standardowej prędkości 25 km/h osoba poruszająca się ważącą kilkanaście kilogramów hulajnogą może wyrządzić sporą krzywdę innym użytkownikom chodnika.

Problem mają także posiadacze hulajnóg

Nieuregulowany ich status jest też sporym kłopotem dla samych posiadaczy elektrycznych hulajnóg.

Na jezdniach i drogach rowerowych są oni nieproszonymi gośćmi i narażają się na wysoki mandat. Z kolei na chodnikach chwila nieuwagi może zakończyć się poważnym zderzeniem z pieszym. Mogą też wyrządzić krzywdę sobie, bo chodniki w polskich miastach są zupełnie nieprzystosowane do małych kół hulajnóg i deskorolek elektrycznych.

Chcąc więc poruszać się zgodnie z przepisami, a jednocześnie zachować zdrowy rozsądek, posiadacze urządzeń transportu osobistego znajdują się w patowej sytuacji. W Polsce nie ma miejsc przystosowanych do poruszania się tymi tak popularnymi dziś urządzeniami.

Takie hulajnogi elektryczne wypożyczyć można m.in. w Poznaniu
Takie hulajnogi elektryczne wypożyczyć można m.in. w Poznaniu Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Wyborcza.pl /

Lime namawia do jazdy po ścieżkach rowerowych, a to nielegalne

Nieznajomość przepisów prawa doprowadziła jednak do tego, że bardzo wiele hulajnóg spotkamy dziś zarówno na chodniku, jak i ścieżce rowerowej. Co więcej, do łamania przepisów zachęca wręcz obecna w największych miastach Polski wypożyczalnia Lime.

Firma w Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach Unii Europejskiej namawia bowiem do jazdy jej hulajnogami po drogach rowerowych. W świetle polskich przepisów jest to niedozwolone, dlatego kierując się sugestiami Lime narażamy się na mandat do 500 zł. Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.

To nie wszystkie absurdy obecnych przepisów

Co ciekawe, brak uwzględnienia hulajnóg elektrycznych w polskich przepisach rodzi jeszcze więcej absurdów. Osoby korzystające z takich urządzeń nie są zobowiązane do przestrzegania przepisów obejmujących kierowców i rowerzystów.

Konsekwencji prawnych nie rodzi więc korzystanie z telefonu podczas jazdy na tego typu sprzęcie, a nawet poruszanie się nim po spożyciu alkoholu. Takie zachowania nie są bowiem w żadnej sposób zabronione.

Warto jednak pamiętać, że użytkownik hulajnogi, podobnie jak pieszy musi przestrzegać ogólnie przyjętych norm społecznych. Policja ma prawo do zatrzymania, jeśli osoba korzystająca z urządzeń transportu osobistego sieje zgorszenie bądź zagraża życiu lub zdrowiu innych.

Regulacje dotyczące urządzeń transportu osobistego powinny zostać wprowadzone już dawno, a obserwując jak szybko pojazdy te zyskują na popularności, możemy domyślać się, że w następnych miesiącach problem będzie się pogłębiał.

 

 

Więcej o: