Konstruktorzy aut rozpieszczają kierowców - nowe modele zjeżdżające z taśm montażowych są większe od poprzedników. Reguła ta nie sprawdza się tylko w wypadku vanów - tego typu nadwozie trafia do coraz niższych segmentów. Początkowo kojarzyło się wyłącznie z mikrobusami, później z autami wielkopojemnymi (MPV) oferującymi siedem-osiem miejsc, aż wreszcie z kompaktowymi minivanami. Te ostatnie osiągnęły największy sukces. Trudno się więc dziwić, że producenci zaatakowali obecnie segment aut miejskich.
Choć pomniejszone, mają zalety prawdziwych vanów. Po pierwsze, są większe od typowych hatchbacków segmentu B, z którymi łączą je niektóre rozwiązania techniczne. Po drugie, pod względem funkcjonalności mogą rywalizować z małymi kombi, sedanami, a także zwykłymi kompaktami, do których zbliżają się rozmiarami. I po trzecie, miejskie minivany są tańsze od wielu aut niższej klasy średniej.
Do naszego porównania wybraliśmy auta z silnikami benzynowymi 1.4 o zbliżonej mocy - od 90 do 98 KM, oraz z elementarnymi wersjami wyposażenia.
Francuska firma ma bogate doświadczenie w rozwoju wielofunkcyjnych aut jednobryłowych. Espace był pierwszym vanem produkowanym na Starym Kontynencie, a Scenic - pierwszym vanem kompaktowym. Jednak w kategorii miejskich aut jednobryłowych Renault nie zdołało odegrać roli
przewodnika - rywale byli szybsi.
Modus wygląda jak... średnia obliczona na podstawie Twingo i Scenica. Do jego konstrukcji wykorzystano jednak opracowaną wspólnie z Nissanem płytę podłogową obecnej Micry (po niezbędnych modyfikacjach), której użyto również w Dacii/Renault Logan i która trafi do następcy Clio. Prócz niej do budowy Modusa przydało się także przednie i tylne zawieszenie, pedały, kolumna kierownicza, silniki i niektóre elementy wyposażenia.
Krągłości błotników i przetłoczeń maski, z których wyrastają światła zadaszone łukami migaczy, przypominają Twingo z jego żabimi oczkami. Z profilu autko jest podobne do Scenica. Całość przez śmiały charakter kojarzy się bardziej z Multiplą sprzed restylingu (wyraźniej niż u rywali zaznaczona maska silnika, okrągłe, lekko wystające światła także z tyłu) niż z dziełem francuskiej firmy. Meriva i Idea przy Modusie prezentują się zupełnie klasycznie.
Renault nie przesadziło z wielkością. Modus jest wyraźnie krótszy od rywali, a to musi być odczuwalne: z jednej strony we wnętrzu (znacznie mniejszy bagażnik lub mniej miejsca dla siedzących z tyłu), z drugiej - przy manewrach na parkingu.
Gdy rozejrzysz się po wnętrzu nowego Renault, znajdziesz dokładnie te same akcenty, które tworzą styl nadwozia - wyraźnie zaznaczone łuki zarówno na boczkach drzwi, jak i na tablicy przyrządów, której wysuniętą centralną konsolę (na obraz któregoś z reflektorów) zdominowały okręgi. Podobnie prędkościomierz, tyle że po jego obwodzie - jak w Citroënie C3 - przesuwa się tylko wskazanie prędkości obrotowej silnika, o szybkości zaś auta informują duże cyfry na wyświetlaczu.
Tworzywa są twarde, tak samo jest w Merivie czy Idei, ale odpowiedniej jakości, nawet nieco powyżej przeciętnej. Wnętrze Modusa jest żywe, wesołe i jasne. Głównie tym góruje nad Oplem.
Modus potwierdza, że francuska marka w swych wielofunkcyjnych modelach umie wykorzystać wnętrze, planując wiele łatwo dostępnych schowków. Poza obszernymi kieszeniami i schowkiem również po stronie kierowcy (w górnej części tablicy przyrządów) wyróżnia się typowymi dla francuskiej marki skrytkami w podłodze. Prócz tego także pod unoszonym siedziskiem fotela pasażera z przodu zmieścisz reklamówkę z kilkoma drobiazgami.
Mniejsze rozmiary zewnętrzne Re-nault odczujesz w środku. Albo będziesz miał bagażnik, albo pasażerowie z tyłu znajdą miejsce na kolana. Możesz zsunąć boczne poduszki do siebie i cofnąć całą kanapę o dodatkowe 17 cm, ale zrobisz to kosztem bagażnika. Dźwigienka pozwalająca na tę operację znajduje się w prawym narożniku kanapy, której ukształtowanie i szerokość nie sprzyjają przewożeniu trzeciego pasażera
z tyłu. Dzielone jest tylko oparcie, przewracać więc musisz całość kanapy. Po tej operacji okazuje się, że fotele z przodu trudno przesunąć do tyłu, co wyższym kierowcom na pewno się nie spodoba. Za to rozwiązanie dostępu do bagażnika jest nowatorskie - w dolnej części unoszonej tradycyjnie pokrywy wykrojono drzwiczki z zawiasami na dolnej krawędzi. Taka konstrukcja (opcja - 1200 zł) pozwala na korzystanie z powierzchni użytkowej, nawet gdy z tyłu jest bardzo ciasno.
W codziennej eksploatacji w mieście mniejsze gabaryty Modusa nie przeszkadzają, ale w dalszej trasie rywale wykazują się większymi możliwościami i wyższym komfortem.
Atutem auta jest gama silników. Trzy benzynowe (1.2, 1.4 i 1.6), z których każdy wyróżnia się dobrą dynamiką, kulturą pracy i rozsądnym zużyciem paliwa, oraz znany i chwalony za oszczędność mały diesel (1.5 dCi) w dwu wersjach (moc 80 i 100 KM).
Francuski pojazd przeszedł pomyślnie testy zderzeniowe przeprowadzone przez niezależną organizację EuroNCAP - zdobył pięć gwiazdek na pięć możliwych.
Sprzedaż w Polsce rozpocznie się w październiku. Podstawowym poziomem wyposażenia do wersji silnikowej 1.4 jest Confort Authentique zawierający m.in.: sześć poduszek powietrznych, ABS, elektrycznie sterowane szyby z przodu i lusterka, regulację wysokości fotela kierowcy i komputer pokładowy.
To znacznie więcej niż w nieco droższym Oplu Merivie. Brytyjczycy już chwalą Modusa za niskie koszty eksploatacji i serwisu. Czy to wystarczy do przekonania klientów, by odwrócili wzrok od rywali?
Renault Modusa przyprawiono wprawdzie jedną szczyptą nowoczesności więcej niż rywali, ale nie jest od nich lepiej przemyślane
Opel nie miał 5-osobowego kompaktowego minivana, bowiem Zafira ze swoim 7-osobowym nadwoziem stoi już na pograniczu dużych samochodów MPV. Meriva - choć wyraźnie związana z segmentem B - śmiało wypełniła to miejsce.
Stylem Meriva nie odbiega od klasycznych minivanów. Także wnętrze ma surowe. Oszczędność w środkach wyrazu i kolorystyce (dominuje czerń) - to typowe dla niemieckiej marki. Za to Meriva jest największa wśród miejskich minivanów. Jej wnętrze okazało się wyjątkowo pojemne dzięki bardzo dużemu rozstawowi osi - aż 263 cm. Dodajmy, że w konstrukcji auta nie brak elementów zapożyczonych z większych modeli Opla - Astry II kombi i Zafiry. Prowadzi się ją pewnie i przyjemnie, jest stabilna i ma bezpiecznie zestrojone zawieszenie. Zwrotnością nie ustępuje typowym kompaktom - średnica zawracania to 10,3 m. W Merivie nie musisz się martwić o miejsce na kolana, także jadąc z tyłu.
Do atutów miejskiego minivana Opla zaliczyliśmy duży, foremny bagażnik, przewyższający pojemnością kufry wielu kompaktów. Możliwość dostosowania wnętrza do zmiennych potrzeb pasażerów Opel zapewnia dzięki systemowi FlexSpace - kanapa służy trzem lub dwóm osobom, oferując mniejszy bądź większy komfort. Po złożeniu środkowej sekcji łatwo zsuniesz ku sobie skrajne miejsca, uzyskując dodatkowe centymetry. Miejsca z tyłu składają się łatwo, a bez ich wyjmowania otrzymasz płaską podłogę bagażnika. Fotel pasażera może mieć składane oparcie, a wówczas nawet przewiezienie sporej drabiny nie sprawi kłopotu.
Merivę zaledwie przeciętnie wyposażono w schowki. Kieszenie w drzwiach są dość wąskie, ponadto do dyspozycji pozostaje tradycyjny schowek przed pasażerem i szuflada pod jego fotelem. Sytuację uratuje nieco konsola montowana na odwrotnej stronie środkowej składanej części oparcia tylnej kanapy - to jednak opcja za dopłatą. Ale warto zainwestować, jeśli nie podróżujemy w piątkę, wtedy po złożeniu oparcia pasażerów rozdziela spory boks z podłokietnikiem, schowkiem i uchwytem na napoje.
Docieramy do słabości auta - nie jest ono tanie i wiele elementów wymaga dopłaty. Choć dotychczas nie przeszkadzało mu to w zdobywaniu popularności, to wjeżdżający na rynek rywale mają otwarte pole do zaatakowania Merivy, zwłaszcza w kategorii koszty i wyposażenie.
W gamie silników auta (rok modelowy 2005) wymieniono starszą, 8-zaworową jednostkę 1.6 na 1.4 16V Twinport - nieco słabszą, ale mającą przyjemną charakterystykę pracy, przyjaźniejszą dla środowiska. W ofercie pozostają benzynowe silniki 1.6 16V i 1.8. Obok nich do wyboru są też dwie wersje turbodiesla o pojemności 1.7 l (moc 75 i 100 KM).
Opel Meriva dobrze się prowadzi, ale jego cena może okazać się za wysoka, gdy rywale śmielej wejdą na rynek
Po nieudanym eksperymencie ze śmiałym stylem Multipli mniejszy van włoskiej firmy jest całkowicie klasyczny.
Zgrabne nadwozie mocno przeszklono, a niezbyt szerokie słupki nadają konstrukcji lekki charakter. Wskaźniki umieszczono centralnie - nad konsolą, ale cyferblaty są tradycyjne. Z trzech producentów miejskich minivanów tylko Fiat rozmieścił poręcznie drążek zmiany biegów na wysuniętej części konsoli, tuż przy kierownicy. Zastrzeżenia można mieć jedynie do sterowania szybami: czy faktycznie musiano schować przyciski za tym drążkiem?
Idea jest dobrze przemyślana. Dzielona na dwie części kanapa nie tylko przesuwa się jak w Modusie, ale każdy jej segment możemy niezależnie składać portfelowo, gdy chcemy przewieźć coś większego. Po złożeniu obu przednich foteli do pozycji stoliczka uzyskasz dwie leżanki.
Pod względem przestronności Fiat Idea jest w połowie drogi między Merivą i Modusem. Ma jednak nad nimi przewagę szerokości wnętrza. Może dlatego nie potrzebuje rozwiązań takich jak Opel i Renault - przekształcania kanapy z trzy- w dwumiejscową. Z tyłu wyznaczone są trzy stałe siedziska foteli, a komfort jazdy nawet pośrodku nie jest gorszy niż w typowych kompaktach.
Zawieszenie Idei to udany kompromis między komfortem a pewnym prowadzeniem. Auto dobrze radzi sobie z zakrętami także przy wyższych prędkościach.
Najlepszą dynamikę zapewni Idei większy z dwu dostępnych diesli - 1.9 JTD 100 KM. Fiat może mieć też pod maską polskie serce - małego turbodiesla 1.3/70 KM z Bielska. Na tle silników rywali słabiej wypada zestaw dostępnych jednostek benzynowych. Do wyboru są tylko dwie (1.2 i 1.4) i dla obu najważniejsza wydaje się ekonomia spalania. Bardziej dynamicznie jeżdżący kierowcy zapewne woleliby silnik 1.6.
Na zachodnich rynkach Idea kosztuje dokładnie tyle, ile Meriva. Wciąż nie znamy cen w Polsce - debiut auta się opóźnia. W salonach na Słowacji Me-
riva kosztuje równowartość 57 500 zł. Tam jednak Ople są nieco tańsze. W Polsce maksymalna cena wyliczona według różnych metod nie przekroczyła
63 000 zł, ale to już sporo.
Fiat Idea jest groźnym konkurentem Opla Merivy, ale za długo czekamy na jego premierę w Polsce
Ciekawe rozwiązania, obszerne i funkcjonalne wnętrze oraz elegancki styl przekonują do Fiata Idei. Szkoda tylko, że wciąż nie można go kupić w Polsce. Nieco słabszy niż u rywali przewidziano wybór silników benzynowych, ale przeszkodą w karierze Idei mogłaby być tylko wygórowana cena. Zakres, w jakim będzie musiał się zmieścić Fiat, jest coraz węższy. Renault bowiem zaproponowało bardzo atrakcyjne ceny i wyposażenie Modusa. Dla ceniących odmienność ważny będzie też jego styl. Natomiast Opel Meriva to bardzo obszerny i funkcjonalny samochód, lecz za słabo wyposażony. W nowym Renault ma bardzo poważnego rywala.