Audi Q8 stanowi powiew świeżości w niemieckim koncernie. Auto zostało odważnie zaprojektowane i odcina się od pozostałych modeli. Przynajmniej z zewnątrz. Z przodu daje się poznać po wielkim grillu i LED-owych światłach matrycowych. W każdym z reflektorów umieszczono po 24 diody. Są aktywne, przez co regulują długość i szerokość świetlnego strumienia w zależności od natężenia ruchu drogowego. Pokrywa bagażnika unosi się elektrycznie. LED-owa listwa łącząca klosze jest dodatkowym światłem stopu.
Może tego nie widać, ale projektantom udało się stworzyć blisko 5 metrowe auto wyglądające na znacznie mniejsze i do tego bardzo aerodynamiczne. Współczynnik oporu powietrza wynosi 0,34.
Zainteresowanie dieslami nieznacznie spada, ale w SUV-ach to wciąż najciekawsze źródło siły napędowej. Audi proponuje swoim klientom 3-litrowe TDI o mocy 286 koni mechanicznych i 600 Nm dostępnych przy 2250 obr./min. Wysokoprężne V6 sprzężono z 8-stopniowym automatem i napędem na obie osie.
W standardowym ustawieniu, 40% momentu obrotowego trafia na przednią oś i 60 na tylną. W razie wystąpienia uślizgu, komputer płynnie lawiruje niutonami, by optymalizować przyczepność. To przydaje się zwłaszcza na nieutwardzonych szlakach, których Q8 się nie boi. Ma pneumatyczne zawieszenie i 22 centymetry prześwitu w normalnym ustawieniu. Wystarczy jednak wybrać opcję allroad, by zwiększyć odległość od nawierzchni o dodatkowe 3 cm. Niezbyt głębokie przeszkody błotne i koleiny nie są problemem dla niemieckiego SUV-a.
Nie tylko gabaryty auta robią wrażenie. Audi waży ponad 2140 kilogramów, co mogłoby sugerować raczej komfortową charakterystykę. Faktycznie, po wybraniu trybu comfort auto nie zachęca do dynamicznych manewrów. Progresywny układ kierowniczy zachowuje się leniwie przy niskich prędkościach, podobnie jak reakcja na dociskanie gazu. Zyskuje natomiast skuteczność filtrowania ubytków w asfalcie. Na lekko zniszczonej nawierzchni Q8 jest pewne i dobrze odseparowuje pasażerów od świata zewnętrznego. Problem pojawia się na długo nieremontowanych drogach, zwłaszcza na 22-calowych obręczach z oponami o niskim profilu. SUV chowa dobre maniery w kieszeń i potrafi delikatnie zasugerować kierowcy, by poszukał szlaku z lepszym dywanikiem asfaltowym. Jeśli wokół Waszego domu takiego nie ma, warto wybrać felgi 20 lub 21-calowe. Audi standardowo opuszcza fabrykę na „dziewiętnastkach”.
Audi ma też drugą naturę. Potrafi być bardzo skuteczne i precyzyjne na drodze. Po wybraniu modułu dynamicznego, pneumatyczne zawieszenie się utwardza, układ kierowniczy zaczyna wiernie oddawać aktualne położenie kół i błyskawicznie reagować na polecenia kierowcy. Znacznie żwawszy staje się też silnik. To jednak nie koniec argumentów. Q8 można wyposażyć w tylną oś skrętną, co poprawia zwinność. Taki wachlarz udogodnień sprawia, że kierowca ma wrażenie obcowania z samochodem o rozmiar mniejszym.
Do tego szybkim. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 6,3 sekundy, a wskazówka prędkościomierza wędruje do 245 km/h. Ospałość wysokoprężnej jednostki zauważalna jest jedynie poniżej 2 tysięcy obr./min. Powyżej tej wartości, nie mam miejsca nawet na odrobinę lenistwa. 6 cylindrów wyrywa się do wytężonej pracy, zachowując przy tym umiarkowany apetyt na paliwo. Komputer pokładowy wskaże w mieście około 10-12 litrów. Trochę mniej na autostradzie. W spokojnej trasie da się zejść do 6,5 litra. Warto jeszcze dodać o świetnym wyciszeniu kabiny. Podwójne szyby zapewniają niemal całkowite odseparowanie od świata zewnętrznego. Przy niskich temperaturach trzeba też docenić szybkość nagrzewania się wnętrza.
Patrząc na Q8 z zewnątrz, trudno się spodziewać szczególnej przestronności w kabinie. To mylne wrażenie. Audi zaskakuje ilością miejsca w dwóch rzędach. Fotele bardzo dobrze wyprofilowano i wyposażono we wszechstronną regulację elektryczną z pamięcią ustawień. W drugim rzędzie mamy do dyspozycji mnóstwo centymetrów przed kolanami, na wysokości barków i nad głowami. Asymetryczną kanapę można przesuwać i regulować kąt pochylenia oparcia. Przejechanie w takich warunkach 500 kilometrów będzie dużą przyjemnością. Nie zapominajmy też o bagażu. Pochłonie go kufer o pojemności 605 litrów. Są w nim dwie wnęki na drobiazgi i haczyki na siatki z drobnym ekwipunkiem. Za szyny i belki ułatwiające aranżowanie przestrzeni trzeba zapłacić 1560 złotych.
Audi nie ma się też czego wstydzić w kwestii nowinek technicznych. Do dyspozycji mamy nie lada gratkę dla miłośników elektronicznych gadżetów. Kokpit zdominowały trzy duże ekrany. Ten przed oczami kierowcy ma 12,3 cala, rozdzielczość HD i możliwość dopasowania grafiki do preferencji użytkownika. Pośrodku konsoli umieszczono kolejne dwa ekrany. Górny ma 8 lub 10,1 cala, w zależności od wybranej wersji. Pasażerowie mogą go obsługiwać gestami, głosowo lub po prostu palcem. System oparto na Androidzie, więc jego interfejs jest zbliżony do smartfonów. Niestety, za nowinki trzeba płacić. W pakiecie z MMI touch response wymaga dopłaty w wysokości około 20 tysięcy złotych.
Mimo podobieństwa ze smartfonami, jego obsługa nie należy do najłatwiejszych. Nie wykonuje wszystkich poleceń głosowych, a zaawansowane i mocno rozbudowane menu wymaga cierpliwości podczas nauki. Żeby sobie ułatwić życie podczas jazdy, warto na pulpit wyciągnąć najbardziej przydatne funkcje. Cieszy za to bardzo dobre nasycenie kolorami, wysoka rozdzielczość i płynność działania. Co istotne, konkurencja nie może poszczycić się wciąż tak dopracowanym układem multimedialnym. Nawigacja po jakimś czasie dopasowuje się do preferencji kierowcy, system kamer wokół auta gwarantuje świetną jakość obrazu, a audio sygnowane przez Bang&Olufsen gra naprawdę dobrze. Komfort podnosi jeszcze panoramiczne okno dachowe, automatyczna klimatyzacja regulowana w czterech strefach, a także bardzo wysokiej próby materiały wykończeniowe – aluminium, skóra, drewno, alcantara. Do wyboru, do koloru. Możliwości personalizacji są imponujące.
Q8 z dieslem wyposażonym w 48-woltowy układ Mild Hybrid trzeba zapłacić minimum 369 tysięcy złotych. To jednak dopiero początek drogi, bowiem dołożenie kilku elektronicznych gadżetów wywinduje cenę do poziomu pół miliona złotych. Na konfigurację pożądanego egzemplarza warto poświęcić kilka godzin, bo możliwości personalizacji jest naprawdę ogrom.
Q8 debiutuje w momencie, gdy czekamy na kolejną generację BMW X6 i odświeżenie Mercedesa GLE Coupe. Na tyle rywali prezentuje się bardzo nowocześnie i atrakcyjnie. Do tego zapewnia wysoki komfort jazdy i poczucie bezpieczeństwa. Potrafi w ograniczonym zakresie poruszać się po drogach autonomicznie. Nie zatraciło też sportowego ducha. Z leniwego SUV-a, łatwo Audi przeistoczyć w połykacza zakrętów zużywającego 8 litrów w średnim rozrachunku.