Opinie Moto.pl: Alfa Romeo Stelvio 2.0 Turbo 280 KM AT8 Q4 - Miłość od drugiego spojrzenia

Tomasz Korniejew
Alfa Romeo Stelvio jest przez wiele osób uznawana za najpiękniejszego SUVa w swojej klasie. Mnie jej wygląd nie zachwyca, ale skradła mi serce po bliższym poznaniu. W zasadzie, tuż po pierwszej randce.

Lubię Alfę Romeo Stelvio. Wręcz uwielbiam z nią przebywać. Ale w tym uczuciu nie chodzi o miłość od pierwszego spojrzenia. Prawdę mówiąc, nie za bardzo przepadam za jej wyglądem.

Owszem, uważam, że ma zgrabnie zaprojektowaną tylną część nadwozia, ale przód to według mnie jakieś stylizacyjne nieporozumienie. Przypomina mi brzydkie twarze kosmitów z filmów S-F.

Alfa Romeo Stelvio 2.0 Turbo 280 KM AT8 Q4Alfa Romeo Stelvio 2.0 Turbo 280 KM AT8 Q4 fot. Tomasz Korniejew

Sytuację nieco ratuje fakt, że styliści zadbali o odpowiednie proporcje bryły nadwozia. Podejrzewam, że głównie dzięki temu Alfa zgromadziła pokaźną rzeszę fanów jej urody.

Biorąc pod uwagę gabaryty zewnętrzne (dł. – 468,7 cm, szer. – 190,3 cm, wys. – 167,1 cm) i rozstaw osi wynoszący 281,8 cm, wychodzi na to, że Alfa Romeo Stelvio to konkurent BMW X3, Mercedesa-Benza GLC, czy… Porsche Macana.

Alfa Romeo Stelvio - w sportowym stylu

Dużo lepiej Stelvio prezentuje się w środku. O ile ładna rzeźba kokpitu jest oryginalna, nie sposób przeoczyć detali, które przywodzą na myśl inspirację niemieckimi konkurentami. Mam tutaj na myśli przyciski ryglowania drzwi oraz pokrętło sterujące komputerem pokładowym i zestawem audio, które przypominają rozwiązania stosowane od wielu lat w Audi.

Test Alfa Romeo Stelvio Test Alfa Romeo Stelvio  Alfa Romeo

Całe szczęście, producent zainspirował się także jakością wykończenia, jaką oferują niemieckie marki premium. Materiały zastosowane we wnętrzu i na kokpicie Stelvio są w większości wysokiej jakości. W górnej części zastosowano miękkie tworzywa. Twarde plastiki znajdziemy w dolnych partiach deski rozdzielczej i boczków drzwi, ale w dzisiejszych czasach jest to coraz częściej spotykane, nawet w klasie premium.

Większość najważniejszych przycisków i przełączników znajduje się pod ręką kierowcy, a obsługa poszczególnych systemów pojazdu nie sprawia kłopotu. Jak na dzisiejsze standardy, kokpit Alfy wydaje się wręcz staromodnie analogowy, co należy uznać za komplement.

Łyżką dziegciu w beczce miodu jest mały wyświetlacz zastosowany na górze środowej konsoli. O ile przejrzysty kolorowy ekran komputera pokładowego umieszczony między czytelnymi „zegarami” wygląda świetnie i doskonale spełnia swoją rolę, o tyle środkowy wyświetlacz nawigacji i zestawu audio prezentuje się nieco archaicznie. Jak na dzisiejsze standardy jest zbyt mały i ma zbyt małą rozdzielczość.

Niestety, podczas cofania jest na nim wyświetlany obraz z tylnej kamery (opcja). Jego jakość pozostawia wiele do życzenia.

Za to cieszy pozycja za kierownicą. Fotele kierowcy i pasażera ciasno obejmują ciała podróżujących zapewniając dobre podparcie i wygodę nawet podczas wielogodzinnych podróży.

Dobrze w dłoniach leży kierownica. Ma wieniec odpowiedniej grubości, w dodatku obszyty bardzo miłą w dotyku skórą.

Karolina Pilarczyk: "Na zawodach muszę z prędkością 160 km/h dojechać na milimetry do ściany, ocieram się o drzwi przeciwnika. To walka gladiatorów."

Alfa Romeo Stelvio - czysta radość dla kierowcy

Ale najlepsze cechy Stelvio dają o sobie znać dopiero po bliższym poznaniu. A dokładnie podczas jazdy.

Recenzowany egzemplarz został wyposażony w benzynowy, turbodoładowany silnik o pojemności 2 l, który rozwija moc maksymalną 280 KM przy 5250 obr./min. oraz maksymalny moment obrotowy 400 Nm dostępny od 2250 obr./min.

Z silnikiem współpracuje ośmiobiegowa automatyczna skrzynia ZF, a napęd jest przenoszony na obie osie. Według danych producenta, ważące 1660 kg Stelvio przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,7 s i może pojechać z maksymalną prędkością 230 km/h. Trzeba przyznać, że są to osiągi godne samochodu sportowego.

Od razu zaznaczę, że 280 konne Stelvio nie rzuca na kolana rasowym brzmieniem. Nawet nie generuje go sztucznie. Silnik pracuje cicho, nie drażniąc kierowcy pospolitym dźwiękiem czterocylindrowca. W tej piekielnie szybkiej (jak na SUV-a) maszynie można przejechać w komfortowych warunkach pół Europy i nie zwracać uwagi na potencjał drzemiący pod maską.

Nie oznacza to jednak, że Alfa nie daje przyjemności z prowadzenia. Jest wręcz przeciwnie. Większość kierowców od pierwszych przejechanych kilometrów zakocha się w układzie jezdnym Stelvio.

W precyzyjnym układzie kierowniczym, który doskonale współgra z niezłym wyważeniem samochodu i zawieszeniem z adaptacyjnymi amortyzatorami (opcja za 2000 zł). Każda wersja jest standardowo wyposażona w system dna, który umożliwia wybór stylu jazdy (sportowy, komfortowy i nastawiony na niskie zużycie paliwa).

Alfa Romeo Stelvio 2.0 Turbo 280 KM AT8 Q4Alfa Romeo Stelvio 2.0 Turbo 280 KM AT8 Q4 fot. Tomasz Korniejew

Różnice pomiędzy poszczególnymi trybami są spore, a po wyborze któregoś z nich zmienia się styl pracy skrzyni biegów, wspomaganie kierownicy, reakcja jednostki napędowej na położenie pedału przyspieszania oraz (jeżeli ta opcja została dodana) charakterystyka pracy amortyzatorów.

W trybie sportowym, Stelvio, choć nie dręczy uszu pasażerów głośną pracą silnika, zmienia się w przyczajonego geparda, który błyskawicznie reaguje na każde polecenie prowadzącego. Auto z łatwością „połyka” poszczególne zakręty nic sobie nie robiąc ze sporej masy i dość wysoko położonego środka ciężkości. Nadwozie jest zwarte i nie przechyla się za bardzo podczas szybkiej jazdy po ciasnych zakrętach.

Oczywiście, fizyki nie da się oszukać i po przekroczeniu pewnej granicy Alfa (szybciej niż auta typu hot hatch) robi się podsterowna. W takim przypadku sytuację ratują elektroniczni asystenci, którzy skutecznie utrzymują auto w ryzach. Nie zmienia to jednak faktu, że choć to spory SUV, na krętych odcinkach dróg czuje się jak przysłowiowa ryba w wodzie i pokonuje je szybciej niż niejeden samochód z tradycyjnym nadwoziem.

Na drugim biegunie trybu sportowego jest tryb jazdy ekonomicznej. Ten przydaje się w mieście, zwłaszcza podczas podróży w godzinach szczytu, w gęstym ruchu, gdy reakcja na gaz i dynamika przyspieszania nie mają znaczenia.

Po jego włączeniu Alfa m.in. ospale reaguje na wciskanie pedału przyspieszania, ale pozwala to zaoszczędzić sporo paliwa. Ile? To zależy od stylu jazdy, ale obchodząc się w korkach dość delikatnie z pedałem przyspieszania uzyskałem wynik zużycia paliwa na poziomie 15 l benzyny na 100 km. W trasie zużycie paliwa malało do ok. 10,5 l na 100 km.

Dla indywidualistów

Nie oszukujmy się. Z ceną zaczynającą się od 213 tys. zł (tyle trzeba zapłacić za podstawową wersję 280 konnej Alfy), Stelvio nie uniknie porównań do SUVów renomowanych marek niemieckich.

Z pewnością wielu wnikliwych fanów motoryzacji wskaże trochę punktów, w których konkurenci z Niemiec są od Alfy Romeo lepsi. Jednak, gdy rzetelnie porównamy cenniki i zestawimy to z osiągami poszczególnych modeli, szybko dojdziemy do wniosku, że cena włoskiego SUVa jest atrakcyjna.

Nie zmienia to jednak faktu, że Stelvio to samochód, którego nie wybiera się przypadkiem. To propozycja dla indywidualistów, którzy doskonale zdają sobie sprawę z atutów modelu i cenią je na tyle wysoko, że z łatwością przymkną oko na drobne niedociągnięcia.

Alfa Romeo Stelvio – dane techniczne:

Silnik: Turbo, R4, poj. 1995 cm3
Moc: 280 KM przy 5250 obr./min.
Moment obr.: 400 Nm od 2250 obr./min.
Skrzynia biegów: automatyczna, 8b
Wymiary (dł./szer./wys.): 468,7/190,3/167,1 cm
Pojemność bagażnika: 525/1600 litrów
Rozstaw osi: 281,8 cm
0-100 km/h: 5,7 s
Prędkość maksymalna: 230 km/h
Zużycie paliwa: 7,9-8 l/100 km (średnie, dane producenta)
Cena od: 213 400 zł

Więcej o:
Copyright © Agora SA