Szef sojuszu Renault-Nissan-Mitsubishi aresztowany. Carlos Ghosn oskarżony o manipulacje podatkowe w Japonii

Filip Trusz
Carlos Ghosn, jedna z najpotężniejszych osób w branży motoryzacyjnej, został aresztowany. Media podają, że Ghosn zaniżył swoje dochody aż o 44 miliony dolarów. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Carlos Ghosn został aresztowany w Japonii. Szef aliansu Renault-Nissan-Mitsubishi wraz ze swoją prawą ręką, Gregiem Kelly, został oskarżony o błędne raportowanie zarobków Ghosna na giełdzie w Japonii. Media podają, że chodzi nawet o 44 miliony dolarów (5 miliardów jenów) w przeciągu 5 lat. Obydwu grozi 10 lat więzienia - tyle wynosi najsurowsza kara w Japonii za składanie fałszywych oświadczeń finansowych.

Nieprawidłowości wykryto podczas wewnętrznego śledztwa, które przeprowadzono w japońskiej marce. Nissan uzyskane informacje przekazał prokuraturze i zapowiedział chęć pełnej współpracy z władzami. Carlos Ghosn dobrowolnie zgłosił się na przesłuchanie.

Nissan już zapowiedział, że przewodniczący rady dyrektorów zostanie zwolniony. Kontrakt Carlosa Ghosna obowiązywał do 2022 r.

Carlos Ghosn kierował nie tylko Nissanem

Carlos Ghosn stał na czele nie tylko Nissana, lecz także całego aliansu Renault-Nissan-Mitsubishi. Przypomnijmy, Renault w 1999 r. stało się największym akcjonariuszem Nissana, a obydwie marki utworzyły sojusz. Aktualnie Renault posiada 43,5 proc. udziałów w Nissanie, a Japończycy 15 proc. udziałów Renault.

Ghosn stał się jedną z najważniejszych postaci w motoryzacji właśnie w Nissanie, którego szefem został po przejęciu przez Renault. Po przeistoczeniu marki w jednego z najważniejszych graczy na rynku został szefem całego aliansu Renault-Nissan, a później także samego Renault. Francusko-japoński sojusz 2 lata temu przejął kontrolę nad Mitsubishi, a Carlos Ghosn został wybrany przewodniczącym rady dyrektorów również w tej marce.

Potężny sojusz (jeden z trzech największych w motoryzacji, obok Toyoty i VAG) sprzedaje jeszcze m.in. samochody Dacii oraz Łady.

Reakcja Francuzów - wypowiedział się nawet prezydent

I Nissan, i Renault zaczęły szybko tracić na giełdzie, obydwie marki musiały więc reagować natychmiast. Renault zakomunikowało, że "w oczekiwaniu na dokładne informacje od Carlosa Ghosna, prezesa i dyrektora generalnego firmy, dyrektorzy wyrażają swoje zaangażowanie w obronę interesów Grupy Renault. Zarząd dyrektorów odbędzie spotkanie tak szybko, jak to tylko możliwe".

Do sprawy zatrzymania Carlosa Ghosna odniosły się także władze Francji, której rząd posiada 15 proc. udziałów w Renault. Jak donosi serwis francuskie.pl, minister finansów Bruno Le Maire stwierdził, że "Carlos Ghosn nie jest zdolny do prowadzenia Grupy Renault". Zareagował również prezydent Emmanuel Macron, który już w poniedziałek, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o nieprawidłowościach, powiedział, że "państwo, jako udziałowiec Renault, będzie niezwykle czujne, jeśli chodzi o stabilność sojuszu i Grupy".

Lada chwila powinniśmy się dowiedzieć, kto tymczasowo zastąpi Ghosna na czele obydwu marek.

Źródła: wyborcza.pl, francuskie.pl, wprost.pl

Test nowej Kii Ceed na polskich drogach. Czy to nowy wzór segmentu C?

Więcej o:
Copyright © Agora SA