Mercedes G500 - opinie Moto.pl. Oligarcha jedzie w teren

Piotr Kozłowski
Wciąż jest budowana na ramie, wciąż można nią wjechać tam, gdzie docierają tylko quady. Ale nigdy wcześniej nie była aż tak luksusowa i aż tak komfortowa.

Geländewagen to po niemiecku samochód terenowy. Od pierwszej litery tego słowa pochodzi nazwa G-klasy. Nic lepiej nie opisuje przeznaczenia tego auta. Myślą przewodnią konstruktorów słynnej terenówki było stworzenie auta dla wojska. Produkcja ruszyła w 1979 roku. Kolejne państwa zamawiały G-klasy jako samochody dla armii, celników i policjantów. W swojej prawie 40-letniej historii pierwsza generacja Gelendy przechodziła niezliczoną liczbę faceliftingów. Każdy z nich poprawiał komfort podróżowania, nie pomniejszając właściwości terenowych.

Mercedes klasy G
Mercedes klasy G Mercedes klasy G

Już w drugiej połowie lat 80. Mercedes wyraźnie ucywilizował swoją terenówkę, chcąc rozszerzyć potencjalne grono odbiorców. W 2002 roku nastąpił prawdziwy przełom - zaprezentowano G-klasę W463, najbardziej luksusową serię modelu, w którym komfort podniesiono do nieznanego do tej pory poziomu. Wnętrze wykończono skórą i drewnem, wprowadzono nowe silniki. G-klasa otworzyła się na klientów o bardzo zasobnych portfelach. W 2012 roku trafiła na naszą listę z najdroższymi dodatkami na rynku (Najdroższe dodatki do samochodów). Przez długi czas wersja G65 była najdroższym Mercedesem w gamie polskiego importera, z ceną w granicach 1,2 mln zł. G-klasa pozostała prawdziwą terenówką, ale nie wszyscy taplali się nią w błocie. Gellenda zaczęła błyszczeć najdroższymi dodatkami.

Mercedes klasy G
Mercedes klasy G fot. Mercedes

Tę historię trzeba znać, by zrozumieć najnowszą G-klasę i środowisko związane z tym modelem.

Offroadowa rodzina

G-klasy to stałe bywalczynie offroadowych imprez, choć ceny używanych modeli są bardzo wysokie. Jednak kupując Gelendę, by wyprawiać się nią w teren, stajesz się członkiem społeczności. To jak kluby Harleya-Davidsona. Są wspólne wyprawy, wspólne imprezy, jest pozdrawianie się na ulicy. To właśnie ci ludzie stworzyli legendę tego samochodu. Mercedes o tym wie, dlatego najnowsza odsłona G-klasy wygląda jak poprzednik i pozostaje klasycznym samochodem terenowym o ramowej konstrukcji i mechanicznym napędzie z blokadami dyferencjałów. Kąt wejścia i zejścia to odpowiednio 31 i 30 stopni. Z kolei głębokość brodzenia to aż 70 cm. Wspólnota Gelendy doceni coś jeszcze.

Nowy Mercedes Klasy G
Nowy Mercedes Klasy G fot. Mercedes

Charakterystyczne dla G-klasy smaczki pozostały bez zmian. Zawiasy drzwi wciąż wystają poza zarys karoserii. Podobnie jak kierunkowskazy. Siermiężne klamki działają jak dawniej, lekkimi drzwiami wciąż trzeba energicznie machać, by je zamknąć, a dźwięk ich ryglowania roznosi się echem po okolicy. Klimat jest niesamowity. Ale nowa G-klasa ma też drugą naturę, która ze smugami błota na karoserii ma niewiele wspólnego.

Wystawny luksus

Konstrukcja ramy i mechaniczne przeniesienie napędu pozostały bez zmian, ale zupełnie nowe zawieszenie i przeprojektowany układ kierowniczy sprawiły, że samochód jest doskonałym kompanem długich podróży. Niespotykany w SUV-ach prześwit sprawia, że krawężniki nie są żadną przeszkodą, a po śpiących policjantach przejeżdżasz bez zdejmowania nogi z gazu. Jest coś jeszcze - w najnowszej G-klasie panuje niewiarygodna wręcz cisza. Nie tego spodziewasz się po samochodzie, w którym dźwięk zamykania drzwi przywodzi na myśl auta dostawcze.

Wnętrze Gelendy przypomina wszystkie najnowsze Mercedesy, choć kilku smaczków nie znajdziemy w innych autach niemieckiego producenta. Mowa m.in. o centralnie umieszczonych przełącznikach blokad mechanizmów różnicowych i uchwycie nad schowkiem pasażera. Reszta to już klasyka: wysokiej jakości materiały (choć w nielicznych miejscach występuje twardy plastik), pikowane przeszycia skórzanych okładzin, system multimedialny z dwoma, łączonymi w jeden ekranami znanymi m.in. z S-klasy i oświetlenie ambientowe. Luksus wysokich lotów.

Nowy Mercedes Klasy G
Nowy Mercedes Klasy G fot. Mercedes

I amatorzy weekendowych wypadów w teren, i zwolennicy powolnych, bulwarowych przejazdów zadowoleni będą z pracującego pod maską 4-litrowego silnika V8. W wersji G500 rozwija 422 KM i rozpędza ważące prawie 2,5 tony auto w 5,9 s do setki. Motor jest elastyczny, ochoczo reaguje na dodanie gazu, przyjemnie przy tym pomrukując. Realne mieszanie zużycie paliwa to 14 l/100 km.

Wysoka cena prestiżu

Gelenda jest jakby osobną marką Mercedesa. Za jej prestiż trzeba płacić. I to słono. Bazowa cena G500 to 540 500 zł. Za 585-konne G63 przyjdzie zapłacić minimum 740 500 zł. W cenie najtańszej obecnie G-klasy można mieć S 560 4 MATIC z 4-litrowym silnikiem o mocy 469 KM, AMG-GT 53 4MATIC z 435-konnym silnikiem czy GLS-a 500 4MATIC z motorem 4.7 o mocy 455 KM. Jest w czym wybierać. Zanim jednak przekreślisz G-klasę za oligarchiczny wizerunek, zatrzaśnij jej drzwi, posłuchaj dźwięku rygli i wybierz się nią w teren. Wtedy zrozumiesz tych, którzy ją kupują.

Nowy Mercedes Klasy G
Nowy Mercedes Klasy G fot. Mercedes
Zobacz wideo
Więcej o: