Zamówiłeś "małe tablice" dla samego wyglądu? Konsekwencje mogą być bardzo poważne

Od kilku miesięcy można zamawiać w urzędach komunikacji tablice o zmniejszonym formacie, które miały ułatwić życie osobom sprowadzającym samochody z USA lub Japonii. Jednak z nowego przepisu skorzystały osoby, które nie powinny. Mogą teraz ponieść poważne konsekwencje.

Małe tablice rejestracyjne to ukłon w stronę osób sprowadzających samochody np. z Ameryki. Do tej pory musieli zaginać tablice rejestracyjne, żeby dopasować je do wycięcia w zderzaku czy klapie bagażnika. Jednak szybko okazało się, że nie tylko właściciele takich samochodów skorzystali z nowego uprawnienia.

Nowe tablice zainteresowały przede wszystkim fanów tuningu, ponieważ nadają nietypowy wygląd. Urzędy wydając takie tablice w żaden sposób nie weryfikowały pochodzenia samochodu. W związku z tym, że zainteresowanie było ogromne a pula tablic ograniczona – sprawa trafiła po lupę urzędników.

Każdy właściciel samochodu, który zamówił zmniejszoną tablicę rejestracyjną otrzyma pismo, które zobliguje go do udowodnienia, że samochód nie posiada miejsca na tablicę rejestracyjną w normalnym rozmiarze. W piśmie wysłanym przez urzędników znajdzie się klauzula informująca o konsekwencjach składania fałszywych zeznań.

Jeśli samochód jest przystosowany do instalacji normalnych tablic rejestracyjnych, a właściciel zamówił małe tablice, to w świetle prawa złożył fałszywe zeznania. Jak stanowi art. 233 par. 1 kodeksu karnego, składanie fałszywych zeznań jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Dlaczego tak dużo płacimy za paliwo?

Więcej o: