Zdecydowanie najlepszym sposobem na kontrolę kondycji uszczelki jest zakup prostego testu na obecność CO2 w układzie chłodzenia – w kilka chwil nawet niedzielny majsterkowicz poradzi sobie z jego obsługą sprawdzając szczelność elementu.
Od podobnej czynności zaczynają specjaliści. Koszt takiego urządzenia wynosi 20-30 złotych. Mechanik za taką usługę wystawi fakturę na około 50-100 złotych.
Uszczelka jest montowana pomiędzy głowicą a blokiem silnika. Jej budowa różni się w zależności od jednostki napędowej oraz warunków pracy określonego silnika. Wykonywana jest z kilku warstw materiałów – uszczelki bywają metalowe, miedziane czy kompozytowe.
Ten niewielki element narażony jest na pracę w skrajnych warunkach, a przede wszystkim pod ogromnym ciśnieniem i z pokaźnymi różnicami temperatur.
W komorach spalania wielu silników ciśnienie z dochodzi do 2000 barów. Temperatury znacznie spadające poniżej 0 i dochodzące do przeszło 800 stopni są codziennością.
Mimo wszystko, stosowane przez producentów uszczelki w poprawnie pracującym motorze wytrzymują długie lata. Dopiero wszelkie anomalie w pracy jednostki mogą doprowadzić do jej uszkodzenia, zwłaszcza przegrzania, a to zazwyczaj skończy się kosztowną awarią.
W większości przypadków problemy z uszczelką pod głowicą są efektem bagatelizowania usterki układu chłodzenia, niesprawnych wtryskiwaczy podnoszących istotnie temperaturę w komorach spalania i źle wyregulowanej instalacji gazowej.
Wszystkie wymienione problemy skutkują zwiększeniem temperatury. W skrajnej sytuacji dojdzie do klasycznego zagotowania silnika. Wówczas uszczelka pod głowicą "poddaje się", a do komór spalania przedostaje się płyn chłodniczy przyczyniający się do powstawania osławionych kłębów białego dymu za samochodem.
Co ciekawe, w przypadku nowoczesnych silników diesla pojawienie się białego dymu za autem wbrew pozorom nie musi oznaczać kosztownej usterki. Często pojawia się on w trakcie procedury wypalania filtra cząstek stałych.
Przeczytaj także: Czy 0 km zasięgu oznacza, że mamy pusty bak? Wyjaśniamy, jak działa komputer pokładowy
Po sprawdzeniu uszczelki testerem i wykryciu nieprawidłowości, warto oddać auto w ręce specjalisty, który z pomocą profesjonalnego sprzętu rozstrzygnie sprawę.
Ewentualna wymiana uszczelki wiąże się z mozolnym demontażem i ponownym montażem głowicy i wielu elementów osprzętu silnika. Przy okazji tak poważnej operacji nie warto oszczędzać na częściach zamiennych i kontroli chociażby głowicy. Głowica często pęka przy przegrzaniu, co kwalifikuje ją do wymiany.
Problem w tym, że na pierwszy rzut oka przeważnie nie jesteśmy w stanie dostrzec jej uszkodzeń. Koszt samej uszczelki w zależności od modelu oscyluje wokół kilkudziesięciu lub kilkuset złotych.
Resztę kosztów stanowi robocizna i naprawa towarzyszących podzespołów. Obowiązkowe planowanie głowicy to koszt 200-500 złotych. Kontrola i smarowanie gniazd zaworowych, uszczelnień wałka rozrządu, wymiana napędu rozrządu to kolejne kilkaset złotych – ponowne wykorzystanie starych części to zdaniem mechaników zbyt wielkie ryzyko.
"Zmęczone" elementy w krótkim czasie mogą wymagać kolejnej wymiany.
Obligatoryjna wymiana płynu chłodniczego i oleju silnikowego pochłonie następne 500-1000 złotych. Kolejne pozycje na liście wydatków związanych z awarią uszczelki pod głowicą stanowią wszelkie wykryte przy okazji problemy układu chłodzenia, wtryskowego, czy innych podzespołów napędowych.
Pozostawienie nawet z pozoru drobnych niedociągnięć zaburzających pracę silnika ponownie może doprowadzić do zniszczenia uszczelki. Co istotne, samą operację warto powierzyć doświadczonemu i rzetelnemu mechanikowi.
Finalny koszt wymiany uszczelki z naprawą głowicy i uzupełnieniem płynów wiąże się z wydatkiem 1200-1800 złotych w przypadku silników R4. W większych, 6 i 8-cylindrowych jednostkach napędowych kwota na fakturze może przekroczyć nawet 3 tysiące. Na wartość operacji ma wpływ też kondycja napędu rozrządu, który przy okazji ingerencji mechanika również może wymagać serwisu.
Przeczytaj także: Brak miejsca w dowodzie na pieczątki przeglądowe. Co robić?
Wobec wszelkich trudności i wysokich kosztów, nie warto lekceważyć podstawowych objawów wieszczących usterkę. Długotrwała jazda z niesprawną uszczelką doprowadzi do zniszczenia jednostki napędowej i konieczności przeprowadzenia remontu wartego nawet kilkanaście tysięcy złotych.
W takim układzie, należy zapewnić silnikowi właściwy, okresowy serwis. W razie wykrycia jakichkolwiek nieprawidłowości i odstępstw od normy, trzeba udać się do doświadczonego specjalisty na fachową diagnostykę. Będzie ona miała kluczowy wpływ na finalną wartość naprawy i kondycję motoru. Prewencyjna wymiana poddających się elementów osprzętu zawsze działa na korzyść użytkownika.