Kilkadziesiąt lat temu przedpłaty miały zagwarantować nabycie nowego samochodu z krajowej produkcji. W latach 1982-1985 Fiaty 125p i 126p produkowane na polskiej licencji były marzeniem milionów Polaków. Żeby nabyć taki samochód trzeba było otworzyć rachunek oszczędnościowy w PKO, a następnie czekać na swoją kolejkę - od kilku miesięcy do kilku lat.
Przedpłaty przyjmowano zaledwie przez miesiąc, ale w tym czasie złożono 1,5 mln dyspozycji, co stanowiło dwukrotność 3-letniej produkcji. Stąd wystąpiły duże opóźnienia w dostarczaniu produkcji. Z powodu dużej liczby chętnych wprowadzono losowania na samochody. Ostatnie egzemplarze dostarczano dopiero w 1999 roku.
Pod koniec 1996 roku weszła w życie ustawa, która miała zrekompensować straty osobom, które wpłaciły przedpłatę, ale nie otrzymały samochodu. Zgodnie z ustawą mają prawo do zwrotu wniesionych wkładów wraz z oprocentowaniem oraz otrzymania rekompensaty w wysokości określanej przed rozpoczęciem każdego kwartału przez ministra finansów w Monitorze Polskim.
Okazuje się, że wciąż nie zgłosiły się wszystkie osoby, którym należy się zwrot. W sumie pozostały jeszcze 263 przedpłaty do rozliczenia. Najwięcej dotyczy Fiata 126p - 244, a tylko 19 dotyczy FSO 1500. Za pierwszy samochód jest gwarantowane 13 tys. zł rekompensaty, a za większy model ponad 18 tys. zł.