Kia Stinger to samochód pod wieloma względami imponujący.
Zachwyca już stylistyką. Nowy model w gamie Koreańczyków wyróżnia się na ulicy i przyciąga wzrok innych kierowców nie tylko w naszej konfiguracji. Jaskrawo żółty lakier, czarne akcenty, piękne felgi i wielkie czerwone zaciski Brembo to połączenie wyjątkowo odważne. I wyjątkowo dobrze wyglądające.
Szefowie marki projektantom wnętrza nie pozwolili na aż tyle szaleństwa. Kabina jest elegancka i w swoim projekcie raczej minimalistyczna. Poszczególne klocki znamy z innych modeli producenta. Cieszy pozostawienie wielu przycisków i przełączników (np. do obsługi klimatyzacji i audio), co znacznie poprawia wygodę obsługi auta. Irytuje system multimedialny, którego szata graficzna jest wyraźnie przestarzała i trochę nie pasuje do popisowego modelu.
Wnętrze jest przestronne, ale siedzi się w nim bardzo nisko, a kierowca i pasażerowie są mocno opatuleni przez karoserię, co nie każdemu przypadnie do gustu. To cecha samochodów sportowych, a my pozycję za kierownicą zapisujemy po stronie plusów. Przednie fotele i tylna kanapa są wygodne i zapewniają odpowiednie podparcie podczas szybkiej jazdy po ciasnych łukach. Szkoda tylko, że pod przednimi fotelami brakuje miejsca, by pasażerowie siedzący z tyłu mogli tam wsunąć stopy.
Pochwalić trzeba materiały wykorzystane do wykończenia. Nie jest to oczywiście poziom marek premium, ale Kii wcale dużo do nich brakuje. Nasze dłonie mają kontakt ze skórą, miękkimi plastikami i aluminium, a słupki i podsufitkę wykończono czarnym, eleganckim zamszem.
Kia Stinger imponuje także jednostką napędową. W czasach downsizingu, hybryd i silników elektrycznych Koreańczycy zdecydowali się na kolejny odważny krok. Pod długą maską pracuje bowiem sześciocylindrowa jednostka benzynowa 3.3 T-GDI V6 (Twin turbo), która osiąga moc maksymalną 370 KM przy 6000 obr./min. i maksymalny moment obrotowy 510 Nm w zakresie od 1300 do 4500 obr./min. Moment obrotowy trafia na koła obydwu osi, a z V-szóstką współpracuje 8-stopniowy automat.
Kii Stinger GT można zarzucić dwie rzeczy - duży apetyt na paliwo (przy raczej spokojnym obchodzeniu się z gazem trzeba się liczyć z 14-15 l/100 km) i zauważalne zawahanie skrzyni, kiedy poprosimy auto o błyskawiczną reakcję, zwłaszcza ruszenie z miejsca.
Praktycznie cała reszta zachwyca.
Auto imponuje dopracowanym układem jezdnym i kierowniczym. Stinger GT jest standardowo wyposażony w amortyzatory o zmiennym stopniu tłumienia, kierowca ma też do wyboru aż 5 trybów jazdy: Smart (reaguje na styl jazdy kierowcy), Eco, Comfort, Sport i Sport+. W zależności od tego, który program wybierzemy zmieniają się m.in. stopień tłumienia amortyzatorów, praca wspomagania układu kierowniczego, praca skrzyni biegów oraz czułość reakcji jednostki napędowej na operowanie pedałem przyspieszania.
Stinger świetnie sobie radzi zarówno na autostradzie, jak i na krętych odcinkach dróg. Układ kierowniczy jest precyzyjny i angażujący, co sprawia, że jazda Stingerem dostarcza wiele frajdy. V-szóstka lubi wkręcać się na obroty, chętnie pokazuje pełnię swojego potencjału i zapewnia bardzo dynamiczną jazdę. Szkoda może, że pracuje aż tak kulturalnie, a Stinger jest zaskakująco cichy. Do emocji, które V6 dostarcza pasowałby agresywny wydech.
Zawieszenie jest dość twarde (nawet w trybie Comfort), ale nie jest zbyt męczące w codziennej eksploatacji. Kią jeździ się naprawdę przyjemnie. Narzekać można chyba tylko na duży promień skrętu podczas jazdy po ciasnych uliczkach.
Najmocniejsza Kia Stinger kosztuje wyjściowo 237 900 zł. Porównywalne Audi S5 quattro Sportback (3.0 354 KM) wyceniono na 313 700 zł, a BMW 440i xDrive Gran Coupe (3.0 326 KM) - na 276 600 zł.
Kia Stinger to imponujący debiut i pokaz siły całej marki. Oczywiście do niemieckich konkurentów z klasy premium Stingerowi trochę brakuje (choćby praca skrzyni, wykorzystane materiały czy system multimedialny), ale to wyjątkowo udane auto. Zaprojektowano je z rozmachem, wyróżnia się na drodze, świetnie jeździ i zapewnia mnóstwo frajdy z jazdy. Do tego jest bogato wyposażone i rozsądnie wycenione. Brawo, Kia! Stinger to zdecydowanie jedna z najciekawszych premier ostatnich lat.
Nadwozie: 5d
Moc: 370 KM przy 6000 obr./min
Moment obr.: 510 Nm w zakresie od 1300 do 4500 obr./min.
Skrzynia biegów: automatyczna, 8-biegowa
Napęd: na cztery koła
Wymiary: 483/187/140 cm
Rozstaw osi: 290,5 cm
Masa własna: 1834 kg
Poj. bagażnika: 406 l
0-100 km/h: 4,9 s
Śr. zużycie paliwa: 10,6 l/100 km (dane producenta)
Prędkość maksymalna: 270 km/h
Cena: 237 900 zł (wyjściowa z tym silnikiem)