Jak przygotować samochód do długiego postoju?

Samochód jest skonstruowany po to, by jeździł. Gdy stoi nieużywany, to niszczeje. Ale czasami trzeba odstawić auto na dłużej. Jak przygotować samochód do długiego postoju?

Przygotowanie samochodu do długiego postoju należy zacząć od znalezienia dla niego odpowiedniego miejsca.

Przykrycie auta plandeką jest bardzo szkodliwe dla karoserii. Gromadząca się pod nią wilgoć korzystnie wpływa na procesy korozyjne. Jakiekolwiek ubytki lakieru i warstwy ocynku są świetnym miejscem dla szybkiego rozwoju rdzy.

Niezbyt dobrym miejscem na dłuższe garażowanie są również tzw. „blaszaki”. To niewielkie pomieszczenia wykonane z blachy, które w słoneczne dni działają jak szklarnia.

Gromadzi się w nich mnóstwo wilgoci, która ma problem z odparowaniem. Zwłaszcza, jeśli konstrukcję postawiono na gołej ziemi. Nieco lepiej sprawdzą się blaszane "budynki" z podłożem wyłożonym twardym materiałem, na przykład kostką brukową.

Dodatkowo, dobrze, by w ścianach były wywiercone kilkucentymetrowe otwory wentylacyjne zabezpieczone kratką, by do wnętrza obiektu nie przedostawały się gryzonie.

Trzymanie auta w takim miejscu chroni przed nawałnicami, gradem i śniegiem, ale kilka tygodni w warunkach kiepskiej wymiany powietrza może sprawić, że w kabinie auta pojawi się trudna do wytępienia stęchlizna i wszechobecna wilgoć.

Jeśli właściciel pojazdu nie dysponuje ogrzewanym i chłodzonym grubymi murami przydomowego garażu, warto zdecydować się na „porzucenie” samochodu na podziemnym parkingu pod dworcem kolejowym, hotelem lub galerią handlową.

W wielu mniejszych miastach, takie miejsca są monitorowane i bezpłatne.

Dodatkowo, są dobrze wentylowane, mają betonowe podłoże i małe jest ryzyko gromadzenia się w nich wilgoci.

W większych aglomeracjach, gdzie trudno o taki komfort, warto porozumieć się z zarządcą obiektu co do miesięcznej opłaty (około 100-400 złotych). Lepsze to, niż pozostawienie auta na otwartej przestrzeni, gdzie nadwozie poddane będzie ciężkiej próbie.

Przeczytaj także: Które silniki nadają się do instalacji LPG?

Jak przygotować samochód do długiego postoju? Umyj i zatankuj

Przed odstawieniem samochodu na dłużej, warto go dokładnie umyć. Wszelkie zalegające liście na podszybiu i błoto przylegające do metalowych elementów podwozia mogą stać się skupiskiem wilgoci i początkiem erozji metalowych poszyć.

Niektóre modele są w tej kwestii szczególnie podatne. W Mercedesach z początku lat 90., woda gromadzi się pod tylną szybą, czasem też przedostaje się do bagażnika. W wielu egzemplarzach zdarza się, że pod uszczelką nie ma już praktycznie blachy i trzeba dobrego fachowca, by dorobił odpowiedni fragment i skutecznie wpasował go w pustą przestrzeń.

Kolejny element stanowi tankowanie. W starszych samochodach metalowe zbiorniki były obligatoryjne. Dziś stosuje się je rzadziej, lecz wciąż występują.

Na ich górnej ścianie skrapla się woda przyspieszająca proces korozji i powstawania trwałych osadów. Przedostają się one przewodami paliwowymi do filtra, pompy i wtryskiwaczy, mogąc je po prostu zapchać i uniemożliwić poprawne smarowanie.

W związku z tym, zaleca się tankowanie do pełna. To też spowalnia zjawisko starzenia się cieczy, co nierzadko bywa powodem problemów z rozruchem po kilku miesiącach.

Przeczytaj także: Jak dbać o turbosprężarkę?

Jak przygotować samochód do długiego postoju? Kontroluj ciśnienie w oponach

Opony są jednym z szybciej starzejących się elementów samochodu. Ponadto, nawet te w bardzo dobrym stanie potrafią po 4-5 tygodniach stracić nawet 0,1 bara ciśnienia.

Wchodzą również w niekorzystną dla siebie reakcję chemiczną podczas kontaktu ze wszelkimi środkami smarnymi lub paliwem.

Aby temu zapobiec, należy usunąć ewentualne oleje z podłoża i zakonserwować ogumienie specyfikiem w spreju lub żelu. To opóźni proces starzenia.

Dodatkowo, trzeba utrzymywać ciśnienie na nominalnym poziomie przewidzianym przez producenta. Co kilka tygodni polecamy też przetoczyć auto choć o kilkanaście centymetrów, by nie dopuścić do deformacji gumy (zmiana rozkładu obciążenia).

Jak przygotować samochód do długiego postoju? Zadbaj o prąd

Na pokładzie nawet samochodów z lat 80. jest kilka odbiorników, które zużywają prąd z akumulatora. W związku z tym, niezależnie od pogody za oknem, wystarczy kilka tygodni, by rozładować także najmocniejszą i stosunkowo nową baterię.

Wobec tego, polecamy zainwestować w ładowarkę automatycznie redukującą spadki napięcia i uzupełniającą niedobory energii. Podłączane do gniazda 230V urządzenie kosztuje 150-250 złotych.

Jak przygotować samochód do długiego postoju? Wymień olej

Motocyklowi serwisanci zalecają przygotowanie motocykla do sezonu wraz z wymianą płynów eksploatacyjnych już na jesieni. Dlaczego? Przepracowany olej traci swoje właściwości ochronne, podobnie jak wszelkie dodatki uszlachetniające.

Ten środek smarny ma też za zadanie oczyszczanie jednostki napędowej z nieczystości i przeciwdziałania korozji.

Dodatkowo, produkty uboczne spalania paliwa zmieniają odczyn oleju z zasadowego na kwaśny, co również nie wpływa korzystnie na silnik. W takiej sytuacji warto przed dłuższym postojem przeprowadzić serwis olejowy. Cała operacja pochłonie 150-200 złotych.

Przeczytaj także: Jak sprawdzać ciśnienie w oponach?

Jak przygotować samochód do długiego postoju? Układ hamulcowy i napęd rozrządu

Rdzawy nalot na tarczach hamulcowych stanowi najmniejsze zmartwienie. Potrafi pojawić się już po dwóch dniach stania pod chmurką. Kilka mocniejszych hamowań i rudy kolor znika.

Zdecydowanie gorzej ma się rzecz z poszczególnymi podzespołami układu toczącymi nierówną walkę z korozją. Rdza w pierwszej kolejności atakuje prowadnice i tłoczki, by doprowadzić w skrajnej sytuacji do unieruchomienia pojazdu (uszkodzenie łożysk kół i elementów ciernych).

Na szczęście, można temu skutecznie przeciwdziałać. Wystarczy pokryć smarem ruchome elementy, a także sprawdzić uszczelki chroniące tłoczki przed brudem i wilgocią. Warto też pamiętać, by nie zaciągać „ręcznego”, gdyż zwyczajnie może się zapiec. Lepszym rozwiązaniem jest wrzucenie pierwszego biegu i ewentualne położenie pod koła drewnianych bloczków.

W używanym sporadycznie aucie często dochodzi również do szybszego rozkładu komponentów wykonanych z gumy. Mowa tu o tulejach zawieszenia, paskach osprzętu oraz uszczelnieniach chociażby w układzie chłodzenia.

W samochodach napędzanych paskiem rozrządu, wraz z upływającym czasem dojdzie do degradacji gumy i możliwości zerwania.

Pod żadnym aspektem nie można tego lekceważyć. Każdy producent przewidział określony czas przydatności – zazwyczaj 5-10 lat lub 120-180 tysięcy kilometrów.

Jeśli roczny przebieg samochodu nie przekracza 2 tysięcy km, w najmniejszym stopniu nie wpływa to serwisową dyspensę. Zerwanie paska w skrajnych sytuacjach doprowadzi do zniszczenia jednostki napędowej i konieczności przeprowadzenia bardzo kosztownego remontu. Lepiej co kilka lat zapłacić za jego wymianę 200-500 złotych.

Przeczytaj także: Ile czasu po wypiciu można wsiąść za kółko?

Korzystaj z ładnej pogody

Żaden silnik spalinowy nie toleruje dłuższej bezczynności. Prędzej, czy później olej spłynie do najniższego punktu odkrywając wiele ruchomych elementów.

Rdza kiełkująca w jego wnętrzu wraz z osadami może unieruchomić pierścienie tłokowe, co prowadzi do spadku kompresji i nadmierne zużywanie środka smarnego.

Po jakimś czasie zaczną też poddawać się wszelkie uszczelniacze wykonane z gumy.

W związku z tym, słoneczny dzień po kilku tygodniach przestoju powinien stać się dobrą okazją do przejażdżki i to niezbyt krótkiej. Należy pokonać przynajmniej kilkanaście kilometrów, by benzyna w oleju miała szansę odparować, podobnie jak wilgoć w układzie wydechowym.

Jeśli samochód wyposażony jest w klimatyzację, trzeba ją włączyć choć na kilka minut, aby przesmarować kompresor. Ponadto, na takim dystansie większość podzespołów osiągnie temperaturę roboczą, co korzystnie wpłynie na ich trwałość. Warto też pamiętać, by pierwsze kilometry pokonać w bardzo spokojnym tempie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA