Cała branża motoryzacyjna pogrążyła się dzisiaj w żałobie - Sergio Marchionne, człowiek-legenda, zmarł w wieku 66 lat.
Sergio Marchionne od jakiegoś czasu zmagał się z kłopotami zdrowotnymi. W ostatnim czasie znajdował się na zwolnieniu lekarskim po operacji, którą przeszedł. Parę dni temu przedstawiciele koncernu FCA poinformowali, że wystąpiły nieoczekiwane komplikacje po zabiegu, a stan zdrowia Marchionne pogorszył się. Z tego powodu dotychczasowy CEO koncernu postanowił ustąpić ze stanowiska.
- Dzisiaj spełnił się najczarniejszy scenariusz, a Sergio Marchionne odszedł z tego świata - podała agencja Bloomberg, a za nią inne zagraniczne serwisy. Śmierc Sergio Marchionne została oficjalnie potwierdzona przez Exor NV, holding należący do rodziny Agnelli, która jest głównym udziałowcem w FCA.
Za sterami FCA Marchionne znajdował się od 2004 r. i uważany jest za osobę, która uratowała Fiata przed bankructwem.
Na stanowisku zastąpi go Mike Manley, który w koncernie FCA szefuje markom Jeep oraz RAM. Manley już w sobotę przejął obowiązki dyrektora generalnego, a na dniach zostanie oficjalnie ogłoszony nowym CEO. Z kolei nowym szefem Ferrari zostanie Louis Carey Camilleri.