Dziennik Gazeta Prawna poinformował o postępie prac w Ministerstwie Infrastruktury w temacie wprowadzenia do polskiego systemu prawnego regulacji wynikających z dyrektywy Parlamentu Europejskiego w sprawie okresowych przeglądów technicznych pojazdów.
Przepisy dostosowane do unijnych wymogów mają ukrócić takie praktyki jak np. usuwanie filtra cząstek stałych. Żeby system kontroli wykrywał takie nieścisłości, najpierw muszą być odpowiednio wyszkoleni diagności. Stacje kontroli pojazdów muszą zostać zmodernizowane i lepiej wyposażone. Lepiej funkcjonujący system pozwoli wyeliminować z dróg jeżdżące wraki, co wpłynie na bezpieczeństwo w ruchu drogowym.
Żeby zapewnić finansowanie nowego systemu, projekt ustawy zakłada opłatę w wysokości 4 zł od każdego badania - oczywiście z kieszeni kierowcy. Kwota będzie doliczana do rachunku za przegląd, bez względu na rodzaj pojazdu.
Żeby skuteczniej zmusić kierowców do wykonywania obowiązkowych przeglądów, w projekcie ustawy przewidziano podwyższenie opłaty za badanie o 60 proc. w przypadku przekroczenia terminu ważności. Opłata sankcyjna będzie naliczana po upływie 45 dni od zakończenia ważności badań.