Volkswagen ukarany w Niemczech. Zapłaci miliard euro za "nonszalancję w nadzorze"

Sąd w Brunszwiku nałożył na Volkswagena karę w wysokości miliarda euro. Niemcy mogą być bardzo zadowoleni z wyroku. To może być koniec kar dla koncernu.

Najgłośniejsza afera motoryzacyjna ostatnich lat chyli się ku końcowi. Niemiecka prokuratura nałożyła na Volkswagena karę w wysokości miliarda euro. Wczoraj poinformował o tym koncern Volkswagena: Kara obejmuje grzywnę w wysokości 5 mln euro oraz zwrot korzyści gospodarczych w wysokości 995 mln euro - napisano w oświadczeniu.

Skąd tak mała grzywna jak na skalę przewinienia? Bo sąd skazał niemiecki koncern za uchybienia w nadzorze nad działem konstrukcji silników związane z testami emisji spalin, a nie za stworzenie nielegalnego oprogramowania, które obniżało emisję szkodliwych substancji podczas testów. 5 mln euro to najwyższy wymiar kary za to przewinienie.Koncern zaakceptował wyrok i zapowiedział, że nie będzie się od niego odwoływać.

- Po wydaniu decyzji administracyjnej o nałożeniu kary postępowania prowadzone przeciw Volkswagenowi przez organy regulacyjne w Niemczech zostaną ostatecznie zakończone. Volkswagen zakłada, że takie zakończenie postępowań będzie miało także znaczący pozytywny wpływ na inne postępowania administracyjne prowadzone w Europie przeciw Volkswagenowi AG i jego spółkom - czytamy w komunikacie koncernu.

Stowarzyszenie StopVW w rozmowie z Moto.pl nie kryło zadowolenia z wyroku. Uważamy, że to dobra decyzja - powiedział nam Konrad Kacprzak ze stowarzyszenia. - W naszej opinii powinny za nią pójść kolejne decyzje organów władzy publicznej pozostałych państw europejskich, w tym polskich. Choć kara wydaje się wysoką, to w porównaniu do sum uzgodnionych w USA jest proporcjonalnie niska. (...) Nasze zaniepokojenie budzi też akcja przywoławcza zorganizowana przez Volkswagena w związku z aferą Dieselgate. Klienci po wizycie w serwisie narzekają na spadek mocy i większe zużycie paliwa - dodał.

Volkswagen - kara za oszustwa

Volkswagen może być zadowolony i z zarzutu, i z wysokości kary, choć ta druga na pierwszy rzut oka wydaje się kolosalna. - Pod koniec 2016 r. komisarz UE Elżbieta Bieńkowska wszczęła postępowanie przeciw siedmiu państwom UE, w tym Niemcom, zarzucając im naruszanie przepisów o karaniu koncernów motoryzacyjnych, które dopuszczają się manipulacji spalinami. Być może kara nałożona na Volkswagena przez prokuraturę w Brunszwiku zakończy to postępowanie Komisji Europejskiej wobec Niemiec - zauważa Andrzej Kublik w Wyborczej.

Od 2007 roku do 2015 roku (wtedy wybuchła afera Dieselgate) Volkswagen sprzedał na świecie 10,7 mln samochodów z nielegalnym oprogramowaniem. Biorąc pod uwagę skalę, wyrok niemieckiego sądu wydaje się korzystny dla koncernu. W USA w związku z Dieselgate na Volkswagena nałożono karę w wysokości 4,3 mld dol. Niemiecki koncern zawarł też w Stanach Zjednoczonych ugody z oszukanymi kierowcami, swoimi dilerami oraz poszczególnymi stanami USA. Ich wartość wynosi łącznie ponad 25 mld dol.

Czy twoim zdaniem wyrok niemieckiego sądu powinien ostatecznie zakończyć aferę Dieselgate?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.