Trwa boom na SUV-y. To segment, który cieszy się największym zainteresowaniem klientów w 24 z 27 krajów Europy. W 25 państwach w kwietniu 2018 roku zanotował dwucyfrowe wzrosty sprzedaży, a w Chorwacji było to 116 proc. W ciągu ostatnich trzech lat udział SUV-ów w europejskim rynku wzrósł z 21,4 proc. do 33,3 proc. - czytamy w raporcie firmy JATO, zajmującej się analizą rynku motoryzacyjnego.
Co trzeci samochód wyjeżdżający z europejskich salonów jest SUV-em. Sprzedają się lepiej niż kompakty, które od niepamiętnych czasów dominowały na rynku Starego Kontynentu i wydawało się, że nic tego nie zmieni. W Stanach Zjednoczonych udział SUV-ów w sprzedaży nowych samochodów przekracza już 40 proc. i stale rośnie. Według szacunków firmy JATO w tym roku co drugi wyprodukowany na świecie samochód osobowy będzie SUV-em. Co sprawia, że SUV-y są tak popularne? Czemu kierowcy przesiedli się do udawanych terenówek, skoro - jak wykazują wewnętrzne badania producentów aut - ponad 90 proc. z nich nigdy nie sprawdza terenowego potencjału swojego samochodu?
- W Warszawie, która nie jest położona w dżungli ani na pustyni, jest coraz więcej ogromnych samochodów terenowo-zakupowych, które przede wszystkim świadczą o tym, że ich właściciele mają dużo pieniędzy i nie zamierzają tego ukrywać. Na wąskich uliczkach starych dzielnic SUV-y zajmują połowę jezdni. Ponieważ nie mieszczą się do garaży, rozpychają się na chodnikach. Palą jak smoki, więc nie są ekologiczne ani ekonomiczne, ale co tam, najważniejsze to się pokazać - pisał kilka lat temu na swoim blogu Daniel Passent.
Fabio Cavallucci, włoski krytyk i znawca sztuki, były dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, powiedział w rozmowie z NaTemat, że kultura jest zagrożona, na ulicach pojawiły się tysiące reklam i dużych samochodów SUV-ów, które reprezentują nadmiar pieniędzy, niedostatek kultury i chęć ukrycia się za wymówką pracy (że SUV potrzebny jest do pracy). Te SUV-y z kierowcami przyczepionymi do telefonów komórkowych zajmują dwa razy więcej miejsca na ulicach i parkingach. We Włoszech pojawienie się na ulicach SUV-ów było jedną z oznak rozleniwienia i absolutnego braku zainteresowania sztuką.
Nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach naszego regionu samochód wciąż jest wyznacznikiem statusu. Im większy, im droższy i im głośniejszy - tym lepszy. Ale na Zachodzie SUV-y też są coraz popularniejsze. Może więc miłość do uterenowionych aut to nie tylko chęć poprawy wizerunku? Może to jednak nie jest oznaka nadchodzącego upadku kultury, jak prorokował Cavalucci?
- Kompaktowy SUV to samochodowy odpowiednik szwajcarskiego scyzoryka - powiedział podczas premiery Skody Kodiaq w 2016 roku Lutz Fügener, profesor Wydziału Wzornictwa Transportowego Studium Zawodowego w Pforzheim. - Jeżdżąc nim, ma się wrażenie, że można zrobić wszystko, że jest się gotowym na wszystko - dodał.
Fügener uważa, że zainteresowanie SUV-ami w Europie przyszło wraz z rozpadem Związku Radzieckiego, w następstwie którego kraje Bloku Wschodniego zwróciły się ku USA. Na początku lat 90. na postsowieckich rynkach szczególnym powodzeniem cieszyły się duże, amerykańskie SUV-y. Na trend ten złożyło się tam wiele czynników: zapotrzebowanie na podwyższony poziom bezpieczeństwa, słabe nawierzchnie dróg oraz ogólne postrzeganie dużych samochodów w społeczeństwie.
- SUV-em mogę pojechać na prestiżowe spotkanie biznesowe, na front walki i bezpiecznie zawieźć nim dzieci do szkoły - tak o fenomenie SUV-ów obrazowo opowiadał portalowi "Spiegel Online" niemiecki socjolog transportu, Christian Lasse Mevert. - Wydaje się jednak, że dzisiejsze SUV-y mogłyby być trochę lżejsze optycznie. Masywne kształty tych aut nie służą w miastach żadnemu celowi. Budujące wrażenie bezpieczeństwa kształty można zaprojektować w bardziej elegancki, kreatywny sposób. Nie zaszkodziłoby to w żaden sposób reputacji tego segmentu.
Większy może więcej. SUV-y są kupowane i dla prestiżu, i dla szpanu, i dla praktycznych rozwiązań, i dla poczucia bezpieczeństwa. Naszego - kierowców - bezpieczeństwa, bo z badań wynika, że pod kołami SUV-ów ginie więcej pieszych niż w wyniku zderzenia ze zwykłymi autami.