Donald Trump nakłada cła, które podniosą ceny aut

Stany Zjednoczone wprowadzą wyższe cła na importowaną stal i aluminium od kluczowych sojuszników, takich jak Kanada, Meksyk i Unia Europejska. Ten ruch z pewnością wpłynie na ceny samochodów eksportowanych za Wielką Wodę.

Po wielu miesiącach dyskusji, od 1 czerwca zaczyna obowiązywać 10-procentowe cło na import aluminium i 25-procentowa stawka na import stali. W oświadczeniu prasowym Biały Dom uzasadnia decyzję brakiem porozumienia z Kanadą, Meksykiem i Unią Europejską. Przedstawiciele amerykańskich władz tłumaczą, że wielokrotnie przesuwano termin wprowadzenia nowych przepisów, żeby mieć więcej czasu na ewentualne rozmowy. W międzyczasie Biały Dom osiągnął porozumienia z szeregiem innych krajów, takich jak Australia, Argentyna, Brazylia czy Korea Południowa.

Biały Dom uzasadnia ten ruch powołując się na bezpieczeństwo narodowe. W uzasadnieniu podaje, że zbyt duży import może zmniejszyć zdolność produkcyjną Ameryki i może dojść do sytuacji, w której Stany Zjednoczone nie byłyby w stanie sprostać zapotrzebowaniu na cele obronne i infrastrukturę kluczową dla bezpieczeństwa narodowego.

Unia Europejska w osobie Jean-Claude Junckera, przewodniczącego Komisji Europejskiej, odpowiedziała krytyką, uważając ze jednostronne cło USA jest nieuzasadnione i sprzeczne z zasadami Światowej Organizacji Handlu. Polityk określił to słowami „protekcjonizm w najczystszej i najprostszej postaci”.

Unia Europejska rozpocznie postępowanie sądowe przeciwko Stanom Zjednoczonym w Światowej Organizacji Handlu. Ponadto Unia Europejska i Meksyk rozważają wprowadzenie „równoważnych środków na różne produkty”. Zarówno cła jak i inne środki odwetowe uderzą w producentów wielu produktów. Efekt wojny handlowej najbardziej odczują klienci, którzy jeszcze drożej zapłacą za samochody.

Czy Twoim zdaniem wojna handlowa pomiędzy USA i UE odbije się na zwykłych kierowcach?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.