Polscy kierowcy mogą się czuć trochę zdezorientowani. Jeszcze niedawno politycy zarzekali się, że nowe, bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące prawa jazdy wejdą w życie 4 czerwca. Przypomnijmy, chodzi m.in. o okres próbny dla młodych kierowców czy zielone listki. Wdrożenie nowych przepisów, po raz kolejny, zostało przesunięte na bliżej nieokreśloną przyszłość.
O kolejnych opóźnieniach pisaliśmy tutaj: Okres próbny dla kierowców jednak nie w czerwcu. Ministerstwo piąty raz przekłada termin. Teraz przejdźmy do kolejnego pomysłu ministerstwa, a ten nie spodoba się raczej osobom, które myślą o zdobyciu uprawnień na prowadzenie pojazdów.
Jak donosi "Rzeczpospolita", do Rządowego Centrum Legislacji wpłynął projekt rozporządzenia ministerstwa infrastruktury. Zakłada on wprowadzenie dodatkowego kursu i szkolenia, za które w sumie świeżo upieczony kierowca będzie musiał zapłacić 300 zł. Ministerstwo tłumaczy potrzebę zmian dużą liczbą wypadków, które powodują młodzi kierowcy w wieku 18-24 lata (to 20,8 proc. wszystkich).
Wyceniony na 100 zł kurs trzeba będzie odbyć w ciągu 8 miesięcy od zdania egzaminu. Będą to dwugodzinne zajęcia teoretyczne przede wszystkim o wypadkach i bezpieczeństwie na drodze. Rozporządzenie zakłada, że obowiązek odbywania kursu wejdzie w życie po 4 czerwca 2018 r.
Zobacz także: Trwa oblężenie WORD-ów? Nie, ale to nieuniknione. Wszystko przez "pakiet" dla nowych kierowców
Z kolei 200 zł trzeba będzie zapłacić za szkolenie praktyczne, na którym instruktorzy będą skupiać się na konsekwencjach nadmiernej prędkości i niedostosowania jej do warunków na drodze. Godzinne zajęcia będą się odbywać głównie na płycie poślizgowej, co ma, zdaniem ministerstwa, wyrobić w młodych kierowcach dobre nawyki i nauczyć ich szybkiej, poprawnej reakcji w podbramkowych sytuacjach.
A co Wy myślicie o zmianach szykowanych przez ministerstwo infrastruktury? Dajcie nam znać w komentarzach i sondażu poniżej.
Źródło: "Rzeczpospolita"