Według danych dostarczonych przez Carly, w ciągu ostatnich kilkunastu lat bardzo mocno zwiększyła się dysproporcja pomiędzy oficjalnymi danymi o spalaniu, które podają producenci a rzeczywistym zużyciem. Największe przekłamania występują w samochodach z silnikami Diesla – mogą zużywać nawet o 75 proc. więcej paliwa niż na papierze.
Według danych Carly, właściciel takiego samochodu na dystansie 12 tys. mil (19,3 tys. km) wyda na paliwo o 1152 dolary więcej. W ciągu następnych kilku lat dojdzie do poważnego konfliktu interesów – oceniają twórcy aplikacji. „Regulacje są coraz bardziej restrykcyjne, a kierowcy oczekują, że samochody będą mocniejsze i bardziej luksusowe. W ostatnich latach producenci musieli zmniejszyć emisję CO2, ale testy zużycia paliwa przeprowadzano w laboratoriach zamiast w rzeczywistych warunkach, dzięki czemu udawało się uzyskiwać poprawę osiągów.
Kilka miesięcy temu Unia Europejska przedstawiła nowy sposób pomiarów zużycia paliwa i emisji spalin dla nowych samochodów. Procedura WLTP zastąpiła cykl NEDC i jest dużo bardzie reprezentatywna. Nowe testy staną się obligatoryjne od września tego roku, ale niektórzy producenci będą korzystać z NEDC jeszcze do początku przyszłego rok.