Aktualnie za przegląd techniczny samochodu większość kierowców płaci 99 zł - 98 zł kosztuje sam przegląd, a do tego musimy dorzucić jeszcze złotówkę w ramach opłaty ewidencyjnej. Zgodnie z nowymi przepisami już od maja 2018 r. kierowcy muszą przygotować się na podwyżkę opłat. Nowa opłata to:
Za jazdę samochodem bez ważnego przeglądu technicznego grozi nam mandat w wysokości 500 zł. Jeśli spowodujemy wypadek autem bez ważnego przeglądu, możemy mieć problem z ubezpieczycielem. Co prawda wypłaci on odszkodowania poszkodowanym, ale może żądać od nas zwrotu wypłaconych środków. W tym wypadku musi jednak udowodnić, że stan techniczny pojazdu bezpośrednio przyczynił się do zdarzenia - komentuje Przemysław Pepla, ekspert mfind.pl.
Jeżeli spóźnimy się z wykonaniem przeglądu o ponad 30 dni, to również musimy się liczyć z wyższą opłatą, niż dotychczas. To dwukrotność standardowej stawki, czyli od maja 252 zł.
Zobacz także: Koniec z lewymi przeglądami. W życie wchodzą nowe przepisy dot. przeglądów technicznych samochodów
Nowe przepisy dotyczące przeglądów technicznych weszły w życie w listopadzie zeszłego roku. Po pierwsze, kierowca zobowiązany jest zapłacić za wykonanie badania przed rozpoczęciem przeglądu. Oznacza to, że płacimy teraz "z góry", a opłatę uiszcza każdy, niezależnie od wyniku badania.
Po drugie, wynik badania od razu trafia do internetowej bazy danych Centralnej Ewidencji Pojazdów.
Dostęp do tych informacji ma m.in. policja, co ma odstraszyć diagnostów od oszustw. Powód niezaliczenia badania widzi także pracownik kolejnej stacji diagnostycznej, do której pojedzie kierowca z niesprawnym autem, będzie więc wiedzieć, czemu przyjrzeć się dokładnie. Koniec końców, z tego rozwiązania może skorzystać także kierowca, który będzie chciał kupić używane auto. W bazie danych będzie mógł sprawdzić, czy samochód nie miał wcześniej wykrytych przez diagnostów problemów.
I po trzecie, zmienił się nadzór nad stacjami diagnostycznymi. Do listopada 2017 r. kontrolowali je starości, teraz ten obowiązek przejęły władzę centralne. Według rządu pozwoli to na skuteczniejsze zwalczanie patologii. Stacje będą nadzorowane przez Transportowy Urząd Techniczny.
Zobacz także: Co grozi za brak przeglądu technicznego samochodu? Strata dowodu rejestracyjnego to najmniejsza konsekwencja
A co wy myślicie o zmianach w przeglądach technicznych samochodów, jakie sukcesywnie wprowadza rząd? Dajcie nam znać w komentarzach i sondażu poniżej.