Europa zakochała się w autach elektrycznych. Widać to nie tylko po aktualizowanej ofercie producentów, ale też uchwałach rządów. Najlepszym tego przykładem jest Polska, gdzie ostatnio została przyjęta ustawa o elektromobliności. Zakłada ona m.in. wprowadzenie na krajowy rynek miliona aut elektrycznych, korzyści dla klientów wybierających takie pojazdy oraz budowę infrastruktury, niezbędnej do zasilania tego typu aut.
Jest to teraźniejszość, która powoli zaczyna być widoczna na rynku. Jednak trzeba na sprawę spojrzeć nieco szerzej. Przede wszystkim proces wymiany wszystkich pojazdów na auta elektryczne jest praktycznie niemożliwy w krótkim okresie.
Zobacz także: Łatwiej ukraść nowe niż stare auto. Policjant: Złodzieja odstraszają tylko laska i rygiel
Najlepszym przykładem jest Volkswagen który zakłada, że do 2025 roku wyprodukuje milion aut elektrycznych na całym świecie. Inne doniesienia przedstawiają scenariusze, że do 2050 roku udział pojazdów typu BEV będzie wynosił około 25 proc.
Do tego dochodzą jeszcze inne problemy. Konieczne jest pozyskiwanie energii do zasilania tego typu pojazdów. Aby to zrobić należy znacznie rozszerzyć możliwości produkcji energii. Wbrew pozorom jest to dość duży kłopot, który w efekcie może stać się barierą nie do przeskoczenia.
Dlatego rynek nie zamyka się wyłącznie na pojazdy elektryczne. Coraz głośniej mówi się o technologii wodorowej, która może okazać rewolucyjną. Choć wodór praktycznie nie występuje w stanie wolnym, to bardzo często jest spotykany w postaci związków chemicznych.
Zobacz także: Test Toyoty Mirai, zasilanej wodorem
Najlepszym tego przykładem jest choćby woda, różnego rodzaju kwasy, zasady czy związki organiczne. Warto zaznaczyć, że we wszechświecie wodór jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych pierwiastków. Stanowi on np. około 80 proc. atmosfery słońca.
Jest to bezbarwny, bezwonny i bezsmakowy gaz, którego temperatura wrzenia wynosi 20 Kelwinów (-253 stopnie Celsjusza) i a krzepnięcia to 14 Kelwinów (-259 stopnie Celsjusza). Na ziemi jest go najwięcej w wodzie.
Warto też dodać, że wodór związany z tlenem w postaci wodnej nie jest palny. Natomiast jeżeli jest powiązany z węglem w węglowodorach to gwałtownie reaguje w kontakcie z tlenem, wytwarzając ciepło i parę wodną.
Co ciekawe jest on najlżejszym gazem niezależnie od stanu skupienia. W postaci gazowej jego gęstość wynosi 90 g/m3, w ciekłej 70,8 kg/m3, a w krystalicznej 88 kg/m3. Charakteryzuje się też najwyższą wartością opałową w odniesieniu do innych paliw, co zostało pokazane w poniższej tabeli.
Wartość opałowa:
Aby móc wykorzystywać wodór jako nośnik energii konieczne jest jego przetwarzanie. Obecnie 48 proc. produkowanego wodoru powstaje w wyniku reformingu metanu przy wykorzystaniu pary wodnej (katalityczna reakcja węglowodorów (głównie metanu) z parą wodną w podwyższonej temperaturze, zwykle powyżej 750 stopni C).
Kolejne 30 proc. powstaje z ropy naftowej, 18 proc. z węgla, a pozostałe 4 proc. z elektrolizy wody. Wśród wielu metod otrzymywania wodoru najpopularniejszymi są: reforming gazu ziemnego, gazyfikacja węgla lub koksu, technologia plazomowa, elektroliza wody czy metody biologiczne.
Prace nad wykorzystaniem wodoru jako paliwa transportowego były już rozpoczęte w latach 90. ubiegłego wieku. Może być on wykorzystywany na dwa sposoby.
Pierwszy - jako paliwo, które ulega spalaniu w komorze silnika oraz drugim - przy wykorzystaniu ogniw paliwowych, wytwarzających energię napędzającą silnik elektryczny.
Ze względu na szereg zalet (lekkość, łatwość i szybkość napełniania zbiorników) oraz pewnych problemów przy zastosowaniu w silniku spalinowym (np. przedwczesny zapłon, energochłonność przechowywanie wodoru w ciekłym stanie skupienia), rozwijana jest w szczególności technologia wykorzystująca wodór do wytwarzania energii przez zastosowanie ogniw paliwowych.
Zobacz także: Czy warto kupić opony całoroczne?
Są to urządzenia elektrochemiczne, które konwertują energię chemiczną na energię elektryczną, a produktami tej reakcji jest energia cieplna oraz woda.
W przypadku wykorzystywania do ich zasilania czystego wodoru, praktycznie nie występuje emisja zanieczyszczeń. Jeżeli natomiast wodór jest produkowany ze źródeł odnawialnych to występuje emisja gazów cieplarnianych. Jest jednak ona stosunkowo niewielka w odniesieniu do emisji występującej w przypadku wykorzystania paliw kopalnych.
Głównymi korzyściami przemawiającymi za korzystaniem z technologii wodorowej są:
potencjalne korzyści dla środowiska – wynikające z braku emisji substancji zanieczyszczających spalin oraz zmniejszenie hałasu, zmniejszenie importu paliw kopalnych, zwiększenie potencjału eksportu i usług oraz powstawanie nowych miejsc pracy.
Wodór jako paliwo do pojazdów ma wiele zalet przede wszystkim ze względów środowiskowych. Jego praktycznie nieograniczone zasoby oraz możliwość pozyskiwania z różnych źródeł jest niewątpliwie korzystne. Ponadto produkty spalania wodoru nie są szkodliwe. Gdybyśmy mogli wodór pobierać ze środowiska w czystej postaci, na pewno wszystkie pojazdy byłyby nim zasilane. Problemem jest energochłonność produkcji, trudność magazynowania, transportu, a więc i wysokie koszty z tym związane. W przypadku produkcji wodoru z paliw kopalnych wydziela się dużo, co prawda nieszkodliwego, ale jednak niepożądanego dwutlenku węgla. W Wodoryzacji transportu na dzień dzisiejszy przeszkadzają wyżej wymienione koszty i ograniczone możliwości technologiczne dotyczące przechowywania paliwa w zbiornikach i instalacjach w pojazdach. Podsumowując wodór to na pewno paliwo przyszłości, trzeba tylko w tej przyszłości opracować po pierwsze tańszą i czystszą technologie produkcji, a po drugie sposób bezstratnego magazynowania, bo efektywnie zasilać silniki spalinowe wodorem już potrafimy – Komentuje Mateusz Bednarski, pracownik Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej.
Jak do tej pory przede wszystkim wykonywano założenia związane z rozwojem technologii wodorowej w transporcie. Zakładały one powstanie około 200-300 stacji tankowania wodoru w dużych, europejskich miastach oraz na sieci dróg TEN-T, które docelowo miały obsługiwać około 5000 samochodów osobowych oraz około 500 autobusów wyposażonych w ogniwa paliwowe.
Jak wskazują badania, faza komercyjna rozwoju tego napędu powinna rozpocząć się w trzeciej dekadzie XXI wieku. To jest jednak zależne od rozwoju parku pojazdów wyposażonych w technologię umożliwiającą wykorzystanie wodoru.
Szacuje się, że światowy park samochodów zasilanych wodorem wynosi około 2-3 tysięcy sztuk. W chwili obecnej w fazie rozwoju technicznego i rynkowego jest ponad 60 modeli pojazdów elektrycznych z ogniwami paliwowymi. Do tej pory jednak na rozpoczęcie produkcji masowej zdecydowały się Hyundai (w 2013 roku) i Toyota (w 2014 roku). Warto zaznaczyć, że japońska marka, która wprowadziła model Mirai, wyprodukowała w pierwszym roku 700 egzemplarzy, a w kolejnym zakładała zwiększenie tej liczby do 3500 sztuk.
Zobacz także: Dlaczego samochody spalają więcej niż w katalogu? Tak producenci mierzą zużycie paliwa
Badania niezawodności pojazdów z ogniwami paliwowymi pokazały, że mogą one pracować około 5000 godzin pracy w temperaturze 40-80 stopni Celsjusza bez jakiejkolwiek awarii. Firma ACAL Energy podała, że testowane ogniwa paliwowe w warunkach laboratoryjnych pracowały bezawaryjnie przez 10 tys. godzin, co odpowiada przebiegowi około 300 tys. km.
Kolejną zaletą stosowania tego rodzaju napędu jest jego tankowanie. Nie jest to już minimum 30 minut, aby naładować baterię w 80 proc., albo nawet i 12 godzin przy wykorzystaniu prądu "z gniazdka" (ładowanie do 100 proc.), jak to jest przy autach elektrycznych.
W tym przypadku jest to czas porównywalny do tankowania auta z silnikiem konwencjonalnym, czyli 3-4 minuty. Również zasięg pojazdu wodorowego jest o większy niż w aucie typu BEV (około 600 km).
Zobacz także: Na drogach pojawią się autonomiczne konwoje ciężarówek
BEV (Battery Electric Vehicle) niestety nadal wykazuje wady znane w tego typu konstrukcjach od ponad 100 lat, czyli mały zasięg (150-250 km) oraz długi czas ładowania (od 1 h do nawet kilkunastu). Dlatego rozwijamy technologię wodorową. Tutaj wodór zgromadzony w baku ulega reakcji w ogniwie paliwowym z tlenem dając prąd oraz, jako efekt uboczny, wodę. Czyli mamy do czynienia z samochodem posiadającym na pokładzie własną elektrownię. Czas tankowania baku to zazwyczaj 3-4 minuty, a zasięg to 500-800 km. W efekcie elektryczne auta wodorowe - jak nasz Mirai, zachowują funkcjonalność klasycznych aut. Jedynym problemem jest sieć stacji tankowania wodoru. Obecnie w Polsce nie ma nawet jednej stacji, ale przewidujemy pojawienie się takiej w perspektywie kolejnych kilkunastu miesięcy. Rozwój tego typu infrastruktury będzie postępował, zwłaszcza, że Polska jest jednym ze światowych potentatów jego produkcji oraz istnieje dodatkowy proces uzyskiwania wodoru z węgla - mówi Robert Mularczyk, PR Senior Manager Toyota Motor Poland oraz PR Senior Manager Toyota Central Europe.
Wykorzystanie wodoru jako paliwa w transporcie na tą chwilę nie jest jeszcze rozpowszechnione. Największą pracę rozwojową w tym temacie, wykonuje się w Japonii, gdzie producenci wielu firm zauważyli potencjał tego pierwiastka.
Najlepszym przykładem jest powstawanie rowerów, samochodów, autobusów zasilanych wodorem, a nawet systemów grzewczych, wykorzystujących ogniwa paliwowe. Kto wie może już niedługo również w Europie, poza pracami teoretycznymi, rozpocznie się boom na stosowanie wodoru w wielu aspektach życia.
Jest to z pewnością paliwo, które ma dużą szansę w niedalekiej przyszłości stać się jednym z popularniejszych alternatywnych źródeł zasilania na świecie.