Jak dbać o turbosprężarkę, czyli jakich błędów nie popełniać eksploatując silniki z turbodoładowaniem

Turbina jest elementem ulegającym zużyciu, ale to, jak szybko trzeba ją będzie wymienić lub zregenerować zależy w dużym stopniu od kierowcy użytkującego samochód. Jak dbać o turbosprężarkę?

W teorii, turbosprężarka powinna bezproblemowo działać przez cały okres eksploatacji silnika. Ale w praktyce okazuje się, że turbiny często wytrzymują co najwyżej przebiegi rzędu 30-50 tysięcy kilometrów. Ogromny wpływ na trwałość tego elementu ma sposób eksploatacji jednostki napędowej.

Turbosprężarki są coraz powszechniejsze

Moda na downsizing sprawia, że zdecydowana większość obecnie oferowanych silników wyposażona jest w turbosprężarkę. Jej zadaniem jest podniesienie maksymalnego momentu obrotowego silnika i obniżenie prędkości obrotowej jednostki, przy której maksymalny moment jest dostępny. Dzięki temu, silnik zazwyczaj zyskuje na elastyczności, jest dynamiczniejszy od niższych obrotów.

Sposób działania turbosprężarki

Mechanizm turbosprężarki jest dość prosty. Na umieszczonym wewnątrz urządzenia wirniku znajduje się turbina napędzana strumieniem spalin oraz sprężarka powietrza, która tłoczy je komór spalania.

Co ciekawe, wirnik osiąga prędkość nawet 200 tysięcy obr./min. Tym samym, w mechanizmie powstają wysokie temperatury dochodzące do 400 stopni Celsjusza. Aby całość funkcjonowała bez zarzutu, musi być zapewnione właściwe smarowanie i chłodzenie. Za to odpowiada olej silnikowy przepływający przez łożyska ślizgowe.

Wysokie koszty naprawy turbosprężarki

Niezwykle istotne dla optymalnych warunków doładowania jest odpowiednie ciśnienie oleju, a także stały przepływ tej cieczy przez wirnik – odprowadza ciepło spływając do miski olejowej.

Układ naczyń połączonych jest systematycznie udoskonalany, ale praktyka pokazuje, że turbosprężarki w trudnych warunkach poddają się wyjątkowo szybko. Zdarza się, że już po roku lub 30-40 tysiącach kilometrów, należy udać się do serwisu celem wymiany lub regeneracji urządzenia.

Przeczytaj także: Które silniki nadają się do instalacji LPG?

Kupno nowej turbiny wiąże się z wydatkiem od 2,5 do nawet 15 tysięcy złotych. Zdecydowanie tańsza jest regeneracja – od 1000 do 2500 zł.

W niektórych silnikach, producent zastosował dwie turbosprężarki lub turbinę współpracującą z kompresorem. W tych przypadkach, koszty naprawy będą jeszcze wyższe.

Aby temu zaradzić i odwlec w czasie naprawę, warto wprowadzić do codziennej eksploatacji auta kilka zwyczajów. Prawidłowo użytkowana turbosprężarka pracująca w optymalnych warunkach, powinna bez większych trudności pokonać dystans rzędu 150-200 tysięcy kilometrów. Zdarzają się też auta, w których mechanizm bez awarii funkcjonuje do około 400 tys. km.

Jak dbać o turbosprężarkę?

Współczesne oleje syntetyczne są o niebo lepsze od tych sprzed dwóch dekad, ale nie na tyle dobre, by zapewnić optymalne warunki pracy silnikowi już od pierwszych chwil po rozruchu.

W związku z tym, żeby odpowiednio dbać o turbosprężarkę, pierwsze kilometry należy pokonać spokojnym tempem, by dać środkowi smarnemu czas na rozgrzanie i możliwość krążenia w układzie bez większych trudności. Osiągnięcie optymalnej temperatury zagwarantuje właściwe smarowanie turbosprężarki i efektywne odprowadzanie ciepła.

Podobnie ma się rzecz z wyłączaniem silnika po dynamicznej jeździe. Wirnik potrzebuje kilkudziesięciu sekund, aby się schłodzić. Wyłączenie jednostki napędowej od razu po zatrzymaniu skutkuje przerwaniem dopływu oleju i zatrzymaniem jego pozostałości w rozgrzanym urządzeniu.

Przeczytaj także: Mandat za niezapięte pasy bezpieczeństwa zapłaci także pasażer

W efekcie, środek smarny może się zwęglić i w formie osadu ograniczyć drożność kanałów, a także doprowadzić do dewastacji łożysk ślizgowych. Przy takiej eksploatacji, ryzyko poważnej awarii rośnie geometrycznie.

Od kilku lat powszechnie stosowany jest też system Start&Stop. W zdecydowanej większości pojazdów, układ wspomaga elektryczna pompa oleju podtrzymująca właściwe ciśnienie w układzie podczas bezczynności jednostki napędowej.

O ile przy spokojnej eksploatacji, warto zaufać zapewnieniom producenta o prawidłowym funkcjonowaniu systemu, o tyle po dynamicznej jeździe należy ostrożnie podchodzić do efektywnego smarowania i dla bezpieczeństwa nie doprowadzać do wyłączenia silnika.

Jak dbać o turbosprężarkę? Zagrożeniem są zanieczyszczenia

Zanieczyszczenia przedostają się do turbosprężarki wraz z olejem lub z powietrzem. Dlatego należy bezwzględnie przestrzegać interwałów wymian filtrów. Dodatkowo, warto przy okazji corocznego przeglądu zweryfikować szczelność przewodu łączącego filtr powietrza z turbiną.

Olej natomiast może przenosić brudy powstałe na skutek tarcia między elementami silnika. Opiłki lub drobiny węgla generowane podczas spalania mogą osadzać się w kanałach doprowadzających olej i zmniejszać ich światło. Mniejsza ilość środka smarnego to gorsze smarowanie i mniej efektywne odprowadzanie ciepła.

Przeczytaj także: "Pomarańczowa, to mogę jechać dalej". Błąd! Tej kontrolki nie można nigdy lekceważyć

Dodatkowo, należy pamiętać o stosowaniu oleju o odpowiednich parametrach. Producent informuje na opakowaniu o modelach, dla których przewidział dany lubrykant. Kolejna rzecz dotyczy wydłużonego interwału wymian środka smarnego.

Oleje typu Long Life zostały stworzone głównie z myślą o flotach i obniżeniu kosztów serwisu. Niestety, praktyka pokazuje, że zbyt długie zwlekanie z wymianą oleju skutkuje dewastacją poszczególnych elementów silnika, w tym turbosprężarki.

Wraz ze wzrostem przebiegu pojazdu, olej traci swoje pierwotne właściwości. W związku z tym, w jednostkach doładowanych trzeba przeprowadzać serwis olejowy co 12 miesięcy lub 10-12 tysięcy kilometrów. W przypadku samochodów użytkowanych w trudnych warunkach (tory wyścigowe, zawody off-roadowe), polecamy skrócić interwał do 6-8 tysięcy km.

Samochód, który wciśnie się w najwęższe miejsce parkingowe. W każdym kole ma osobny silnik

Jak dbać o turbosprężarkę? Reaguj na niepokojące objawy

Problemów z turbosprężarką nie warto bagatelizować. Sama regeneracja elementu nie zrujnuje domowego budżetu. Gorzej, jeśli awaria wywoła usterki w innych podzespołach jednostki napędowej. Wówczas, przeprowadzenie remontu motoru może przewyższyć wartość kilkuletniego samochodu.

W związku z tym, należy reagować na niecodzienny hałas dobiegający spod maski i nieprzyjemne drgania. To może wskazywać na awarię wywołaną niedostatecznym smarowaniem turbosprężarki.

Przeczytaj także: Omijaj je szerokim łukiem | Najgorsze silniki Diesla

W takiej sytuacji, najlepiej wyłączyć silnik i przetransportować auto na lawecie do mechanika. Taka usterkę powinno zwiastować zapalenie się czerwonej kontrolki informującej o kłopotach z ciśnieniem środka smarnego.

Polecamy też kontrolę stanu oleju silnikowego co 2-3 tankowania paliwa, obserwację koloru spalin i wychwytywanie wszelkich oznak będących odstępstwem od normy.

Podczas dolewania płynu do spryskiwaczy, warto przejrzeć komorę silnika i sprawdzić, czy przypadkiem nie ma powodów do niepokoju wynikających z jakichkolwiek wycieków.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.