Wielkie firmy rezygnują z diesli. Czy to już koniec?

Ostatnie statystyki mówią wyraźnie, że koniec silników wysokoprężnych jest coraz bliższy. Udział jednostek zasilanych olejem napędowym jest coraz mniejszy, a coraz więcej dużych firm posiadających floty zapowiada rezygnację z takiego napędu.

Firma JATO Dynamics opublikowała najnowsze dane na temat rejestracji nowych samochodów w Europie. Liczby zwiększyły się rok do roku o 5,2 proc., ale specjaliści podkreślają, że wynika to z coraz większej popularności samochodów benzynowych, ale także hybrydowych i elektrycznych. Prym wiodą tutaj auta typu SUV.

Wśród klientów indywidualnych widać coraz większy trend polegający na rezygnacji z diesli na rzecz silników benzynowych i napędów hybrydowych. Coraz więcej europejskich miast zapowiada zakaz wjazdu dla aut z silnikami wysokoprężnymi, a niektóre państwa lobbują za zakazem sprzedaży takich samochodów.

Firma RAC Business zajmująca się obsługą flot donosi, że 62 proc. firm zatrudniających od 250 do 499 pracowników poważnie rozważą rezygnację z floty samochodów zasilanych olejem napędowym. Co więcej, podobne zdanie ma 47 proc. ankietowanych menedżerów flot. W mniejszych firmach (zatrudniających do 10 osób) odsetek jest dużo mniejszy - wynosi 33 proc.

Klienci nie są jeszcze w pełni przekonani do aut z samodzielnym napędem elektrycznym. Głównym problemem jest mały zasięg i tonaż, co uniemożliwia przewożenie dużych ładunków. Redukcja kosztów paliwa jest głównym argumentem "za", ale początkowe koszty są zbyt wysokie, a do tego infrastruktura nie jest jeszcze rozwinięta.

Czy twoim zdaniem nagonka na diesle jest słuszna?
Więcej o:
Copyright © Agora SA