Nowa Skoda Fabia oficjalnie zadebiutuje na początku marca podczas Salonu Samochodowego w Genewie. Internetowej prezentacji możemy się spodziewać ciut wcześniej. Skoda rozpoczęła już podgrzewanie atmosfery przed premierą i opublikowała pierwszy teaser nowej Fabii. Oprócz samego szkicu mamy dla Was też kilka informacji.
Wiemy już, że marcowy lifting przyniesie odświeżenie i unowocześnienie wyglądu malucha z Czech. Na szkicu widzimy nowy pas przedni i LED-owe reflektory. Z kolei z oficjalnej informacji prasowej dowiedzieliśmy się, że LED-y pojawią się również z tyłu.
Wiele osób liczyło, że Skoda - idąc w ślady za Volkswagen i Seatem - jeszcze w tym roku wypuści na rynek zupełnie nową Fabię. Jednak na nową generację trzeba będzie jeszcze poczekać. Lifting oznacza, że nowa Skoda Fabia będzie powstawać na starej platformie, a Skoda nie skorzysta z nowoczesnej platformy MQB. Szkoda, bo nowa Ibiza i nowe Polo pokazały, jak bardzo udana to konstrukcja.
Zobacz także: Limitowana Skoda Fabia R5 dla fanów rajdów
Nie powinniśmy się spodziewać więc rewolucji pod maską modelu. Prawdopodobnie w ofercie dostępne będą te same silniki, co w tej chwili. Możliwe, że w sprzedaży pojawi się Fabia z benzynowym silnikiem 1.5 TSI z system dezaktywacji cylindrów.
Sporych nowości możemy się spodziewać za to we wnętrzu nowej Fabii. Producent obiecuje innowacyjne rozwiązania technologiczne z zakresu multimediów i bezpieczeństwa. To może oznaczać nowy system multimedialny, duży ekran dotykowy i sporo systemów bezpieczeństwa i asystentów kierowcy.
"O atrakcyjności tego bestsellerowego modelu dalej będzie przesądzała bardzo konkurencyjna oferta wzbogacona promocyjnymi pakietami wyposażenia" - chwali się Skoda, co może oznaczać, że Fabia zachowa swoją cenę albo ewentualna podwyżka będzie symboliczna. Przypomnijmy, aktualnie cennik otwiera jednostka 1.0 MPI o mocy 60 KM z kwotą 41 590 zł.
Zobacz także: Floty wybierają Skody, a przeciętny Kowalski? Ma inne ulubione auto. Fabia przegrała o włos