Na korytarzach biurowca, w którym mieści się siedziba koncernu Toyota, czuć pozytywne wibracje. Firma po latach nieobecności wróciła do rywalizacji w Rajdowych Mistrzostwach Świata FIA, wystawiając do gry rajdowego Yarisa WRC.
Za rogiem czai się premiera najnowszej generacji kultowego, sportowego modelu Supra, a dosłownie przed chwilą producent zaoferował do sprzedaży (za „skromne” 139 900 zł), 600 egzemplarzy limitowanej edycji modelu Yaris – GRMN, którego napędza silnik 1.8 o mocy 212 KM i który powstał w wyniku inspiracji Yarisem WRC.
Jak można się było domyślić, jeszcze zanim nabywcy mogli się przejechać nowym hot hatchem sprzedano wszystkie dostępne egzemplarze (400 w Europie, 200 w Japonii). Według nieoficjalnych informacji nad Wisłą sprzedało się siedem egzemplarzy.
Zobacz także: Wyższe OC dla aut z LPG
W pracach nad konstrukcją Toyoty Yaris GRMN czerpano m.in. z doświadczeń fabrycznego zespołu Toyota Gazoo Racing. Kluczowe prace, niezbędne dla ostatecznego zestrojenia układu napędowego i zawieszenia toczyły się w specjalnej jednostce badawczo rozwojowej Toyoty, która ma siedzibę w pobliżu legendarnego toru wyścigowego Nurburgring, a którego pętla również była wykorzystywana do przeprowadzania testów.
Ma to odzwierciedlenie w nazwie modelu, bo skrót GRMN pochodzi od zdania: „Gazoo Racing tuned by the Meister of the Nurburgring.”
A co skrywa konstrukcja japońskiego hot hatcha?
Zobacz także: Te motoryzacyjne nowości skrojono pod portfel Polaka
Konstruktorzy wcisnęli pod maskę silnik o pojemności 1,8 l, który wyposażyli w mechaniczny kompersor. Jednostka osiąga moc maksymalną 212 KM przy 6800 obr./min oraz maksymalny moment obrotowy 250 Nm przy 5000 obr./min.
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 6,4 s, a prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 230 km/h. Napęd jest przenoszony na przednią oś, przy czym w konstrukcji zainstalowano mechanizm różnicowy Torsena.
Tym samym w błędzie są ci, którzy myślą, że auto ma problem z przeniesieniem dużej mocy i momentu obrotowego na przednią oś. Możliwości 212 konnej Toyoty z założonymi oponami typu slick, mogliśmy sprawdzić na torze wyścigowym.
Yaris GRMN pewnie prze do przodu ze startu zatrzymanego, nie wykazując objawów turbodziury. Po przekroczeniu ok 4000 obr./min z wydechu wydobywa się syczący dźwięk dopingujący kierowcę do szybszej jazdy.
Co istotne, w momencie odcięcia zapłonu przy ok. 7000 obr./min. prowadzący nie odnosi wrażenia, że auto „traci oddech”, a wręcz przeciwnie, gdyby zdjąć elektroniczny kaganiec parłoby dalej do przodu w szaleńczym tempie.
Podczas jazd po torze doceniliśmy jakość zawieszenia (prześwit jest obniżony o 2,4 cm w stosunku do standardowego Yarisa), w którego skład wchodzą amortyzatory opracowane przy współpracy z Sachs, kolumny MacPhersona w przedniej i... belka skrętna w tylnej części. Mimo tak prostej konstrukcji auto zaskakuje stabilnością na krętych odcinkach, czy przy ostrym hamowaniu.
Zobacz także: Taryfikator mandatów 2018
Choć w warunkach torowych, przy zastosowaniu opon typu slick, które znacznie obciążają układ napędowy i hamulcowy, dało się wyczuć stosunkowo szybki spadek efektywności hamulców.
Doskonałe właściwości jezdne to także zasługa niskiej masy. Yaris GRMN waży 1135 kg, co oznacza, że stosunek masy do mocy wynosi 5,35 kg na 1 KM, a to w połączeniu z efektywną mechaniczną „szperą” sprawia, że mała Toyota pędzi po krętych odcinkach niczym przyklejona do asfaltu, a w sytuacjach awaryjnych, gdy kierowcę poniesie za bardzo fantazja, daje się łatwo opanować.
W codziennej miejskiej eksploatacji zawieszenie zaskakująco sprawnie radzi sobie z tłumieniem nierówności nawierzchni. Ale komfort pasażerów jest znacznie ograniczony podczas jazdy w trasie. Mimo zastosowania w opisywanym Yarisie sześciobiegowej przekładni, jednostajna jazda z prędkością ok 120 km/h na dłuższą metę jest męcząca. Wszystko przez zbyt donośny i niezbyt przyjemny dla uszu odgłos pracy jednostki napędowej.
Ponadto 212 konna wersja Toyoty Yaris zużywa sporo paliwa. Podczas jazdy w trasie z prędkością nieprzekraczającą 100 km/h, auto zużywało 7,8 l benzyny na 100 km.
Nie wszystkim przypadnie do gustu mało sportowa pozycja za kierownicą, choć wyposażeniem standardowym są sportowe, kubełkowe fotele.
Na końcu, na pewno trzeba zwrócić uwagę wysoką cenę. Za ok 140 tys. zł można nabyć hot hatcha z segmentu C. Auta z segmentu Yarisa są o kilkadziesiąt tysięcy złotych tańsze. Niemniej, argument ceny nie zraził fanów marki, którzy błyskawicznie wykupili wszystkie dostępne egzemplarze GRMN.
Cóż, powrót Toyoty do produkcji samochodów sportowych jest niezwykle udany. I rośnie apetyt na więcej.
Toyota Yaris GRMN - dane techniczne:
Nadwozie: 3d
Moc: 212 KM przy 6800 obr./min
Moment obr.: 250 Nm przy 5000 obr./min.
Skrzynia biegów: manualna, 6-biegowa
Napęd: na przednie koła
Wymiary: 394,5/169,5/151 cm
Rozstaw osi: 251 cm
Masa własna: 1135 kg
Poj. bagażnika: 286 l
0-100 km/h: 6,4 s
Śr. zużycie paliwa: 7,5 l/100 km (dane producenta)
Prędkość maksymalna: 230 km/h
Cena: 139 900 zł