Toyota zlikwiduje wypadki drogowe?

Japoński producent przedstawił niedawno swoją odważną wizję wyeliminowania wypadków drogowych.

Główny inżynier Toyota Motor Corporation, Seigo Kuzumaki, przedstawił podczas Seminiarium Zaawansowanych Technologii w belgijskim Zaventem kluczowe założenia tej koncepcji. Japończycy uważają, że samochód powinien być partnerem człowieka i zapewniać mu aktywne bezpieczeństwo.

Wizja mobilności Toyoty nosi nazwę Mobility Teammate Concept i zakłada dwa tryby autonomii pojazdów: "Chauffeur" i "Guardian". Pierwsz to system zautomatyzowanego prowadzenia, w którym człowiek nie zajmuje się prowadzeniem pojazdu. W drugim trybie samochód prowadzi kierowca, a system jest doradcą, który udziela zaawansowanego wsparcia. Wybór trybu jazdy ma być określany przez użytkownika samochodu.

Żeby system działał sprawnie, wszystkie samochody muszą być wyposażone w szereg aktywnych systemów bezpieczeństwa, nawet w najtańszych wersjach modeli. Toyota zdążyła zadbać o własne podwórko - 92 proc. aut sprzedawanych przez Toyotę w Europie jest wyposażonych w aktywne układy przeciwdziałające wypadkom.

W 2020 roku firma chce wprowadzić rozwiązanie Highway Teammate - system automatycznego prowadzenia na autostradach, który będzie w stanie włączać się do ruchu i zjeżdżać z drogi szybkiego ruchu, wyprzedzać inne pojazdy i zmieniać pas ruchu. Chwilę później dołączy do niego Urban Teammate, realizujący podobne zadania na zwykłych drogach.

W tym wszystkim najtrudniejszym wyzwaniem stojącym przed inżynierami Toyoty jest przewidywanie zachowań człowieka. W tym celu są analizowane modele statystyczne na podstawie danych o rzeczywistych zachowaniach ludzi. Dopiero później trwają prace nad oprogramowaniem, które będzie w stanie ocenić i przewidywać ryzyko.

Rozwój autonomicznej jazdy ma sprawić, że Japończycy unikną około 1,3 mln ofiar, które tracą życie w wypadkach samochodowych na całym świecie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.