- Obowiązek utrzymania dróg publicznych należy do ich zarządców, przy czym należy zwrócić uwagę, iż utrzymanie drogi w tym okresie w stanie całkowitego porządku jest często technicznie nierealne do wykonania - przyznał w rozmowie z Moto.pl podkomisarz Rober Opas z Komendy Głównej Policji.
O czym powinniśmy pamiętać podczas jazdy w śnieżycy? - Dla kierowców najważniejsze jest to, że jeśli nie ma oznakowania (bądź jest niewidoczne) obowiązują ogólne zasady Prawa o Ruchu Drogowym - jak obowiązek ruchu prawostronnego czy zasada pierwszeństwa przejazdu, szczególnej ostrożności, ograniczonego zaufania, itp. - podkreśla podkomisarz.
W rozmowie z nami policja podkreśla, że ruch podczas trudnych warunków powinien odbywać się z zachowaniem najwyższej ostrożności, a samochody powinny poruszać się z z bezpieczną - niską prędkością.
Jeżeli będziemy stosować się do tych zasad, to nie powinniśmy mieć problemu z rozeznaniem się w sytuacji. Nawet jeżeli nie zauważamy np. podwójnej linii ciągłej, to jadąc wolno i uważnie przyglądając się drodze, szybko naprawimy swój błąd, nie powodując zagrożenia na drodze.
- Co do zasady, za każdym razem, gdy mamy do czynienia z oznakowaniem poziomym, w sąsiedztwie stoi znak pionowy, który dodatkowo określa sytuację na drodze. Jeżeli linie są zakryte śniegiem, kierowca powinien dać sobie czas na to, by przyjrzeć się znakom pionowym - dodaje podkomisarz Rober Opas. Zwłaszcza, że najważniejsze znaki na drodze mają charakterystyczny kształt, dzięki czemu rozpoznamy je nawet, jeżeli są zasypane śniegiem. Znak STOP czy te informujące o pierwszeństwie trudno pomylić z innymi.
Jeżeli warunki tego dnia są naprawdę ekstremalne, to najlepszym rozwiązaniem może się okazać po prostu przesiadka do środków transportu publicznego. Jeżeli mamy taką możliwość, to oszczędzimy sobie nerwów, stresu i niebezpiecznych sytuacji na drodze.
W rozmowie z nami zwrócił na to uwagę również podkomisarz Robert Opas: - Jazda w takich warunkach jest dużo bardziej wymagająca, niż jazda na suchym asfalcie, ale jeżeli kierowca nie potrafi poradzić sobie w takich warunkach, powinien tego dnia w ogóle rozważyć czy wsiadać za kierownicę - mówi podkomisarz i dodaje: - Chodzi nie tylko o umiejętność radzenia sobie na śliskiej nawierzchni, ale również o umiejętność odczytu oznakowania pionowego. Wiedza, która była przekazana na kursie nauki jazdy, nie wszystkim kierowcom zapadła w pamięć. Dzieje się tak też zapewne również z tego powodu, że znaczna część kierowców uczyła się jazdy w warunkach wiosennych, letnich lub jesiennych, gdy problem nie występuje.
Podczas śnieżycy może się okazać, że nie będziemy w stanie rozpoznać znaku i popełnimy błąd. Przykładowo, nie zauważymy zakazu skrętu w prawo i wjedziemy pod prąd w ulicę jednokierunkową. Jeżeli stosujemy się do wymienionych powyżej zasad, jedziemy wolniej i uważniej przyglądamy się drodze, to powinniśmy błyskawicznie rozpoznać pomyłkę i jak najszybciej naprawić swój błąd.
Co jeśli w takiej sytuacji natkniemy się na patrol policji? W większości przypadków policjant po prostu zwróci nam uwagę i skończy się co najwyżej na pouczeniu. Możemy jednak trafić na nadgorliwego stróża prawa, który zdecyduje się nas ukarać mandatem. Doradzamy więc nie przyjmować takiego mandatu i telefonem komórkowym udokumentować, że znak, którego nie rozpoznaliśmy, był całkowicie zasypany śniegiem. Jeżeli rzeczywiście linie i znaki były niewidoczne, to sąd powinien stanąć po naszej stronie. Co dokładnie robić w sytuacji, w której nie zgadzamy się z mandatem opisaliśmy w tym miejscu: Nie zgadzasz się z mandatem? Pod żadnym pozorem go nie podpisuj.
W aż tak skrajnych warunkach na drodze powinniśmy przede wszystkim zachować wzmożoną ostrożność. Znacznie zwolnić i stosować się do ogólnych zasad ruchu drogowego. Bądźmy też wyrozumiali dla innych kierowców. Wielu z nich może się znajdować w okolicy po raz pierwszy w życiu i nie mieć rozeznania w sytuacji. Trąbienie, nerwowe gesty i dojeżdżanie do zderzaka na pewno nikomu nie pomoże.