Samochody autonomiczne to najnowszy trend w motoryzacji, a tymczasem przepisy w Polsce w ogóle nie regulują tej kwestii. Zdaniem posła Liroya, technologia przyczyni się w przyszłości do spadku liczby wypadków drogowych. Dziennik.pl dotarł do interpelacji skierowanej przez Piotra Liroya-Marca do premiera Morawieckiego.
Poseł zadał w niej dwa pytania:
- Czy Pana rząd podejmie prace nad kompleksowym uregulowaniem kwestii pojazdów autonomicznych?
- Czy istnieje już projekt rozporządzenia Rady Ministrów, o którym wspomina się w projekcie ustawy o elektromobilności?
W rozmowie z portalem dziennik.pl Liroy-Marzec poinformował, że jest to poważna sprawa i nie wystarczy wykręcanie się ogólnikami. - To wymaga pilnego rozpoczęcia prac nad zmianami w kodeksie drogowym i prawie ubezpieczeniowym - mówił w rozmowie z dziennikiem. Poseł podkreślił, że w interpelacji docieka, czy nowy rząd w ogóle ma zamiar podjąć prace nad kompleksowym uregulowaniem kwestii pojazdów autonomicznych.
ZOBACZ TEŻ: Tak ma wyglądać polski samochód elektryczny. Finał konkursu rozstrzygnięty
Przy okazji poseł zaapelował o rozpoczęcie prac nad zmianami w kodeksie drogowym i prawie ubezpieczeniowym, ponieważ na chwile obecną przepisy nie przewidują w ogóle kwestii autonomicznych rozwiązań. Zdaniem posła Liroya, system prawny musi nadążać za rozwojem technologicznym, a ludzie nie będą ufali technologii, jeśli nie poczują się chronieni przez prawo.
Nie ma producenta samochodów, który nie pracowałby nad systemem autonomicznej jazdy. Auta jeżdżące bez udziału kierowcy nie są wizją przyszłości, a teraźniejszością. Niedawno głośno było o planach Ubera, który chce wyprowadzić na ulice 24 tys. autonomicznych taksówek. Po Las Vegas jeździ już autonomiczny bus, a po polskich drogach Tesle z funkcją autonomicznej jazdy, która lada chwila zostanie dopracowana i będzie w stanie przejąć pełną kontrolę nad samochodem. Jeśli jednak prawo nie ureguluje kwestii autopilotów w samochodach, Polacy nie będą mogli korzystać z nowoczesnej technologii.