Polski cennik aktualnej generacji Dacii Duster otwiera 39 900 zł. To jeden z kluczowych czynników, który zadecydował o ogromnym sukcesie rumuńskiego SUV-a nie tylko nad Wisłą, ale także w całej Europie. Jak się dowiedzieliśmy teraz podczas pierwszych jazd nowym SUV-em, wyjściowa cena się nie zmienia. Bazowa Dacia Duster w dalszym ciągu będzie kosztować 39 900 zł.
Co oznacza "bazowa"? Pod maską pracuje bazowy silnik benzynowy SCe 115 KM, a Duster ma napęd na przód. W wersji Access dostaniemy 6 poduszek powietrznych, komputer pokładowy, ogranicznik prędkości i sterowane elektrycznie przednie szyby.
Zobacz także: Alpine wraca do gry. Znamy polskie ceny modelu A110
To oznacza, że Access to tak naprawdę wabik cenowy, bo kilka bardzo ważnych opcji dostaniemy dopiero na kolejnych poziomach wyposażenia. Radio z Bluetooth i USB, fotel kierowcy z regulacją wysokości, regulacja kierownicy w dwóch płaszczyznach, relingi dachowe to wersja Essential, a klimatyzacja manualna, reflektory przeciwmgielne, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka to jeszcze wyższa odmiana Comfort. Na razie poznaliśmy tylko bazową cenę Dustera, na resztę cennika czekamy.
Czy powinniśmy spodziewać się podwyżek w wyższych wersjach? Prawdopodobnie tak. Skąd to wiemy? Nowa Dacia Duster podrożała na swoim rodzimym rynku, w Rumunii. Zwłaszcza widać to po odmianie z 4x4, która z podobnym silnikiem była w poprzedniej generacji tańsza o ok. 10 tysięcy zł. Dacia podkreśla jednak, że nowy SUV będzie lepiej wyposażony i zapewni znacznie wyższą jakość wykonania.
Z ocenami musimy się więc wstrzymać do pełnego polskiego cennika.
Dacia wygląda zdecydowanie nowocześniej i zachowała swój lekko terenowy charakter. Kształt karoserii mocno nawiązuje do poprzednika. W przedniej części wyróżnia się sporych rozmiarów osłona zderzaka wykonana z tworzywa. Drugie wcielenie poznamy też po wydatnych relingach utrzymanych w srebrnym kolorze, nowych wzorach aluminiowych obręczy i bardziej wyrazistych przetłoczeniach. Wymiary nadwozia pozostały bez zmian. Auto ma 4,3 metra długości i 1,8 szerokości. 21-centymetrowy prześwit pozwoli na pokonanie lekkich przeszkód terenowych i większości miejskich krawężników.
Teraz kabina jest zdecydowanie bardziej ergonomiczna i wykonana z lepszych materiałów. Producent deklaruje też, że sporo uwagi poświęcił wyciszeniu. Bagażnik ma odmianie z napędem na przednią oś ma 445, a w 4x4 376 litrów. Wprowadzono kilka dodatkowych schowków, których pojemność wynosi 28,6 litra. Siedziska foteli są o 2 centymetry dłuższe, a kierownicę zaopatrzono w osiową regulację.
Zobacz także: Eksperci Euro NCAP nadrabiają zaległości. Aż 15 rozbitych aut. Jest sensacja - 0 gwiazdek
W kwestii elektronicznych udogodnień, możemy liczyć na system Multiview Camera, monitorowanie martwego pola, bezkluczykowy dostęp i kurtynowe poduszki powietrzne. Tego w pierwszej generacji nie było. Zmienił się też kształt kierownicy, grafika systemu multimedialnego z wbudowaną nawigacją, a także garść przycisków umieszczonych pod dotykowym ekranem. Znajdziemy tam włącznik kamery, czujników parkowania i pokrętła zawiadujące jednostrefową klimatyzacją automatyczną.
Wśród jednostek napędowych znajdziemy 115 i 125-konną jednostkę benzynową. Każda z nich może być wyposażona w napęd na przednią lub obie osie. Diesel jest jeden o pojemności 1.5 litra, ale występuje w dwóch wersjach mocy: 90 i 110 KM. Ten pierwszy przekazuje moment na dwa koła, zaś mocniejszy w droższej specyfikacji ma dwusprzęgłową skrzynię automatyczną i system 4x4. Dla miłośników oszczędności przygotowano odmianę zasilaną LPG.
Zobacz także: Sprawdziliśmy SUV-a, który może odmienić nasze ulice. "Ma wszystko, co Polacy lubią w samochodach"