Nissan Micra 1.0 - test. Jeździliśmy jej najtańszą wersją

Przedstawiciele koncernów motoryzacyjnych zazwyczaj niechętnie udostępniają podstawowe wersje swoich samochodów do testu. Jednak tym razem miałem okazję przejechać się wersją nowego Nissana Micry z najsłabszym silnikiem pod maską - benzynowym, trzycylindrowym o pojemności skokowej 1 l i mocy 71 KM.

Nissan Micra piątej generacji jest dostępny na polskim rynku od wiosny 2017 r. W porównaniu z poprzednią generacją, to zupełnie nowy model, ale trudno go nazwać japońskim samochodem. Jego powstanie jest jednym z efektów aliansu Nissana z Renault. Samochód został opracowany w centrum projektowym koncernu, zlokalizowanym w Wielkiej Brytanii, z myślą o rynku europejskim. Do jego konstrukcji wykorzystano płytę podłogową Nissan-Renault, tę samą co w  przypadku m.in. Clio. Oba modele powstają w tej samej, francuskiej fabryce koncernu. Dlatego trudno się dziwić, że nowy Nissan Micra jest skonstruowany zgodnie z zupełnie inną filozofią, niż poprzednie generacje.

Micra nie jest taka mikra

Japońskie Micry były projektowane z uwzględnieniem ciasnych przestrzeni, z których znany jest Kraj Kwitnącej Wiśni. Najnowsza zaś, to samochód miejski w znaczeniu kontynentalnym. Cztery osoby czują się w nim komfortowo, nawet w czasie dłuższych podróży. Nowemu Nissanowi brakuje tylko 1 mm, do 4 m długości. W sprzedaży jest tylko wersja pięciodrzwiowa. Z tych wszystkich powodów początkowo można mieć wątpliwości, czy poradzi sobie z nim wolnossący silnik o niedużej pojemności i mocy.

Pierwsze wrażenie za kierownicą Nissana jest bardzo pozytywne. Projektanci podkreślają, że przywiązali dużą wagę do dobrej pozycji za kierownicą oraz możliwości jej regulacji w dużym zakresie, tak żeby osoby o różnym wzroście mogły ją dopasować do swoich potrzeb. I rzeczywiście, bardzo szybko poczułem się w niej idealnie. Siedzi się w miarę nisko, regulacja fotela i sporej, ale wygodnej kierownicy, jest więcej niż zadowalająca. Drążek zmiany biegów umieszczono ergonomicznie, wskaźniki są czytelne i widoczne niezależnie od ustawienia koła kierownicy, pedały dobrze rozmieszczone, a obsługa systemów pokładowych - w miarę prosta. Krótko mówiąc, trudno się do czegoś przyczepić. Wnętrze wykończono raczej tanimi tworzywami sztucznymi, ale spora część z nich jest miękka w dotyku i robi niezłe wrażenie.

Nie taki silnik straszny

Lubię wolnossące silniki i 3-cylindrowe źródło napędu w Micrze od razu przypadło mi do gustu. Silnik nieco ospale reaguje na dodanie gazu, ale wymaga to przyzwyczajenia tylko przy ruszaniu. W trakcie jazdy nie przeszkadza, tym bardziej, że jego reakcja jest taka sama, niezależnie od poziomu obrotów. Nie ma zwłoki odczuwalnej najbardziej przy obrotach biegu jałowego, charakterystycznej dla silników turbodoładowanych, w związku z czym łatwiej się przyzwyczaić do reakcji silnika. Manualna skrzynia biegów pracuje gładko, ale nie ma potrzeby do jej częstego używania. Po pierwsze dlatego, że jest pięciobiegowa, po drugie silnik jest zaskakująco elastyczny. Przy spokojnej jeździe miejskiej, od biedy można używać prawie wyłącznie trzeciego przełożenia. Z drugiej strony dynamika silnika nie zmienia się zauważalnie przy wysokich prędkościach obrotowych, więc „kręcenie do odcięcia” nie ma zbyt wielkiego sensu. Ale do normalnej jazdy po mieście i jego okolicach osiągi Micry są w zupełności wystarczające, nawet jeśli podróżują nią trzy osoby. Również własności jezdne nie dostarczą nam zbyt wielu sportowych wrażeń, ale Nissan prowadzi się tak, jak powinno nowoczesne miejskie auto, zwinnie i bezpiecznie pokonując zakręty.

Zestaw audio jest firmowany przez Bose

Testowa Micra miała pod maską najsłabszą z oferowanych jednostek napędowych, ale wyposażono ją znacznie lepiej, niż wersję bazową. Dzięki temu mogłem sprawdzić, że firmowy system nawigacyjny działa sprawnie, do Apple CarPlay trudno podłączyć iPhone’a, a zestaw audio Bose (czytaj: „bous”) zapewnia ciekawe wrażenia dźwiękowe. Amerykański producent sprzętu audio zastosował w Micrze niespotykane w tej klasie rozwiązanie. Dźwięk jest emitowany przez sześć głośników. Cztery z nich znajdują się w standardowych miejscach (dwa basowo-średniotonowe o średnicy 16,5 cm w drzwiach oraz dwa wysokotonowe w dolnej części przednich słupków), dwa ostatnie po obu stronach zagłówka kierowcy. Dzięki nim i procesorowi sterującemu dźwiękiem, kierowca Micry może regulować szerokość sceny muzycznej. Wrażenie jest interesujące, chociaż takie rozwiązanie nie zastąpi większego zestawu głośników. Poza tym pasażerowie nie doświadczają efektu przestrzennego dźwięku.

W droższych wersjach wyposażenia lub za dopłatą można znaleźć inne interesujące elementy. Głównie, wciąż nieczęsto spotykane w samochodach miejskich, wyposażenie podwyższające bezpieczeństwo: system awaryjnego hamowania jeśli coś lub ktoś pojawi się nieoczekiwanie na torze jazdy, układ rozpoznawania znaków drogowych, widok 360o z kamer umieszczonych na zewnątrz pojazdu, układ ostrzegający przed niezamierzonym opuszczeniem pasa ruchu oraz minimalizujący efekt bujania się samochodu w czasie pokonywania progów zwalniających.

Tylko Micra 1.0 w wersji Visia jest warta uwagi

Z badań przeprowadzonych przez Nissana wynika, że 20% klientów wybiera najtańszą wersję napędową. Z jednej strony trudno mi się dziwić, bo silnik sprawdza się jako źródło napędu Micry. Za najuboższą wersję Visia zapłacimy 44 tys. zł. Taka Micra będzie skromnym, ale dobrze skonstruowanym autem za rozsądną cenę. Z drugiej strony, jeśli ktoś bierze pod uwagę droższe wersje wyposażenia, to nowocześniejsza i mocniejsza (90 KM) turbodoładowana jednostka napędowa o poj. 0,9 l wymaga tylko 2 tys. zł dopłaty. Wtedy dynamika Micry z zauważalnie się poprawi.

Dlatego jeśli kupować wersję z podstawowym silnikiem 1.0, to tylko najtańszą. W przypadku droższych wersji wyposażenia (od 48 tys. zł w górę) warto dopłacić również za dynamiczniejszy silnik. Jednak niezależnie od źródła napędu, już nie taki mały, ale wciąż miejski Nissan Micra jest udanym autem i to nie z powodu dalekowschodniego rodowodu.

Czy Twoim zdaniem nowy Nissan Micra odniesie sukces na polskim rynku?
Więcej o:
Copyright © Agora SA