Nie będzie nowych aut dla polskiego wojska? Polska Grupa Zbrojeniowa protestuje

Polska Grupa Zbrojeniowa zamierza zaskarżyć w Krajowej Izbie Odwoławczej decyzję o wykluczeniu z przetargu na dostawę prawie 4 tys. samochodów terenowych dla wojska. MON wybrał inną ofertę.

PGZ to lider konsorcjum zawiązanego wspólnie przez spółki Rosomak S.A. i Toyota Motor Poland. Konsorcjum zajmuje się produkcją specjalistycznych samochodów dla armii, które powstają na bazie wozów terenowych japońskiego producenta, a następnie ich zabudową i dostosowaniem do wymagań wojska.

Inspektorat Uzbrojenia ogłosił przetarg w ramach programu "Mustang" dla wyeksploatowanych samochodów Tarpan Honker. W pierwszym etapie przetargu przewidziano zakup 913 pojazdów, ale finalne zamówienie będzie opiewać na 3,7 tys. samochodów.

Zobacz także: Nowe przepisy dotyczące kierowców. Od 4 czerwca 2018 r. duże zmiany w redukcji punktów karnych

"Nasz Dziennik" donosi, że oferta PGZ, Rosomaka i Toyoty została odrzucona przez komisję przetargową z powodów formalnych. Jednak konsorcjum nie zgadza się z decyzją i przygotowuje skargę do Krajowej Izby Odwoławczej.

W tym całym zamieszaniu chodzi o kwestię zaświadczeń o niekaralności członków zarządu polskiego oddziału Toyoty. Według UI japońskie dokumenty wystawiono w połowie listopada, czyli ponad dwa miesiące po terminie, a granicznym terminem wystawienia dokumentów był 12 września br., czyli ostatni dzień na składanie wniosków przez oferentów.

Zobacz także: Policja łapie, sąd wypuszcza, czyli jak sądy skazują pijanych kierowców [ALKOPOLACY]

"Nasz Dziennik" ustalił nieoficjalnie, że PGZ kwestionuje stanowisko Inspektoratu Uzbrojenia podnosząc argument, że wymóg stawiany przez IU nie jest zgodny ze znowelizowaną ustawą o zamówieniach publicznych. Ponadto PGZ zamierza powołać się na orzeczenia KIO dotyczące podobnych spraw.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.