Skoda Kodiaq - czas rozstania. Podsumowujemy test długodystansowy

Po trzech miesiącach testów przyszedł czas rozstania. Podsumowujemy, czym Skoda Kodiaq nas urzekła, a co wymaga poprawy.

Byliśmy w Wenecji, w czeskiej Pradze, zwiedzaliśmy mazurskie jeziora i podróżowaliśmy wzdłuż Bugu. Wszędzie towarzyszyła nam Skoda Kodiaq. Sprawdziliśmy ją na asfalcie, na szutrze, w błocie i w korkach. Przyglądaliśmy się jej systemom bezpieczeństwa, zużyciu paliwa, defektom i zaletom. Czeskiego SUV-a poznaliśmy na wylot, o czym pisaliśmy w poszczególnych częściach testu długodystansowego. Jakie wrażenia po sobie zostawił?

Skoda Kodiaq - zalety

Skoda stawia przede wszystkim na praktyczne rozwiązania. I nie jest to jedynie slogan reklamowy, ale faktyczna zaleta każdego modelu czeskiej marki. Kodiaq nie jest wyjątkiem. 2791 mm rozstawu osi i 720 l bagażnika tworzy z niego doskonałego kompana podróży. Miejsca jest pod dostatkiem i w pierwszym, i w drugim rzędzie. I na nogi, i na głowy, i na bagaże. Dodatkowo w Kodiaqu jest mnóstwo pojemnych schowków.

Pozycja za kierownicą jest klasyczna dla SUV-ów. Siedzi się wysoko, widoczność we wszystkich kierunkach jest bardzo dobra, ale warto zamówić kamerę cofania, bo gabaryty Kodiaqa są trudne do wyczucia. Nasz egzemplarz miał tylko czujniki, a te w samochodach grupy Volkswagena lubią czasem stracić orientację i piszczeć wtedy, gdy nie jest to uzasadnione.

Silnik, który pracuje pod maską naszego Kodiaqa, to dwulitrowy motor benzynowy o mocy 180 KM. Automatyczna skrzynia DSG przekazuje w nim moc na cztery koła. Taki miks doskonale sprawdza się w mieście. Czeski SUV jest dynamiczny, a moment rozwijany jest harmonijnie. Dodatkowo, zalety napędu na cztery koła docenia się nie tylko na nieutwardzonych drogach, ale też podczas jazdy po mokrym asfalcie. Warto go zamówić.

Zawieszenie Skody Kodiaq nastawione jest na komfort. Czuć to bardzo wyraźnie. Nierówności wybierane są cicho i pewnie. To ogromny plus, ale komfortowy charakter daje się we znaki podczas szybkiego pokonywania zakrętów - wówczas nadwozie Kodiaqa wyraźnie się przechyla. Większość kierowców, którzy zdecydują się na zakup czeskiego SUV-a, nigdy się o tym nie przekona, bo Skoda nie prowokuje do szybkiej jazdy, ale warto o tym pamiętać.

Skodą Kodiaq w podróżSkodą Kodiaq w podróż Fot. Błażej Boner

System multimedialny jest bardzo intuicyjny w obsłudze. Ekran jest czytelny, a internetowe funkcje pozwalają bardzo dokładnie zaplanować podróż (sprawdzić pogodę, korki i ich możliwe objazdy, a nawet przejrzeć nasze ulubione serwisy internetowe). Istotny jest też system Skoda Connect. Jego zalety opisaliśmy tutaj: Najciekawsze systemy Skody Kodiaq.

Skoda Kodiaq - wady

O wadach Skody Kodiaq pisaliśmy już wcześniej w tekście "Nie ma róży bez kolców. Lista grzechów naszej Skody Kodiaq", ale tu je podsumujemy.

Automatyczna skrzynia DSG bardzo płynnie zmienia biegi, nie zaznaczając tego choćby najdrobniejszym szarpnięciem. Ale jej spokojny charakter dawał się we znaki szczególnie w trasie. Automat zbyt późno reagował na wciśnięcie gazu w podłogę. Najpierw zrzucał jeden bieg, a po chwili decydował się na zrzucenie jeszcze jednego. To wpływało na dynamikę wyprzedzania. Problem rozwiązywało przejście w tryb sportowy, ale wówczas silnik niepotrzebnie był utrzymywany na wysokich obrotach, kiedy nie było to konieczne. To zmuszało nas do częstego przechodzenia w tryb manualnej zmiany biegów.

Benzynowy silnik w trasie ma spory apetyty na paliwo. Deklarowane przez Skodę 6,4 l/100 km jest nieosiągalne nawet przy spokojnej jeździe. Na autostradzie Kodiaq spalał powyżej 10 l na każde 100 km. Nieekonomiczny charakter nie ujawniał się w mieście - nasze średnie zużycie o niecały litr przekraczało to znajdujące się w katalogach (10 l zamiast 9,1 l). To bardzo dobry wynik. Wniosek? Jeśli w trasę, to tylko z dieslem.

Skoda Kodiaq 2.0 TSISkoda Kodiaq 2.0 TSI fot. Skoda

Do Kodiaqa mamy jeszcze jeden zarzut - wykonanie niektórych detali. Po pierwsze, plastikowe elementy boczków drzwi trzeszczały przy najdelikatniejszym kontakcie z dłonią. To zastanawiające, bo nie zdarzało nam się to w żadnej innej Skodzie, a nawet w innych Kodiaqach, którymi jeździliśmy. Możliwe, że to przypadłość naszego egzemplarza, ale warto zwrócić na to uwagę w salonie. Zalecamy też przyjrzeć się wysuwanym listwom ochronnym w drzwiach. To bardzo proste i praktyczne rozwiązanie (stosowane wcześniej choćby w Fordach), ale w naszym Kodiaqu listwy tylnych drzwi po kilku tygodniach po prostu odpadły. Te w przednich działają bez zarzutu.

Skoda Kodiaq - warto czy nie warto?

Jeśli szukasz przestronnego SUV-a z nowoczesnymi systemami, praktycznym wnętrzem i bardzo komfortowym zawieszeniem, Skoda Kodiaq jest dla ciebie. Jeśli często podróżujesz, wybierz diesla. Jeśli jeździsz dynamicznie, nie dopłacaj do skrzyni DSG, chyba że lubisz zabawę łopatkami. Za napęd na cztery koła i kamerę cofania warto dopłacić. Zastanawiasz się nad zamówieniem rozbudowanego systemu multimedialnego? Pamiętaj, że przyjdzie ci płacić za niego abonament. Jak duży? W chwili publikacji tego materiału ceny nie były jeszcze znane, ale dopytaj o niego sprzedawcę.

Czy twoim zdaniem skoda Kodiaq to samochód godny polecenia?
Więcej o:
Copyright © Agora SA