Clarkson, Hammond i May wracają już 8 grudnia! Mamy pierwszy zwiastun nowego sezonu "The Grand Tour"

Trójka słynnych prowadzących powraca w wielkim stylu. Drugi sezon "The Grand Tour" zostanie wyemitowany już 8 grudnia. Amazon pokazał także pierwszy zwiastun nowego show Clarksona, Hammonda i Maya.

Amazon nareszcie potwierdził datę premiery drugiego sezonu "The Grand Tour". Clarkson, Hammond i May powrócą na internetową platformę Amazon Prime już 8 grudnia.

Jak podaje sam Amazon, największą nowością w drugim sezonie będzie nowa fryzura Jamesa Maya (krótsze włosy), a także zmiana koncepcji programu. Słynny namiot nie będzie już podróżował po świecie, a zostanie na stałe rozstawiony w Anglii, w Cotswolds, zaledwie 16 km od domu Jeremy'ego Clarksona. Jednak nie oznacza to, że ekipa nie zleciała połowy świata na potrzeby nowego sezonu. Amazon chwali się, że Clarkson, Hammond i May spędzili w podróży ok. 100 dni i zwiedzili 5 kontynentów. Rozmach drugiego sezonu potwierdza pierwszy oficjalny zwiastun programu:

 

Nowy sezon "The Grand Tour" - fani do samego końca drżeli o los programu

Amazon początkowo planował premierę drugiego sezonu na "wakacje 2017 r.", ale ekipę prześladował wyjątkowy pech, a dwóch z trzech prowadzących otarło się o śmierć. W czerwcu Richard Hammond uległ groźnemu wypadkowi w Szwajcarii podczas kręcenia kolejnego odcinka "The Grand Tour". Brytyjczyk prowadził ponad 1200-konne, elektryczne superauto chorwackiej firmy Rimac. Choć zdjęcia z wypadku wyglądają okropnie - Rimac doszczętnie spłonął - to Hammond wyszedł z całego zajścia bez większych obrażeń. Dziennikarz nie stracił przytomności i samodzielnie wyszedł z rozbitego samochodu. Został przetransportowany helikopterem do szpitala w St. Gallen. Lekarze określili jego stan jako "dobry". Wykryto tylko "złamanie w stawie kolanowym".

Zobacz także: Aż strach się bać tych aut. Brzydkie, awaryjne i doprowadzą do bankructwa

Richard Hammond po wypadkuRichard Hammond po wypadku fot. The Grand Tour (YT)

Wszystko skończyło się niegroźnie, ale sam wypadek wyglądał podobno tragicznie, o czym najlepiej świadczył niezwykle poważny wpis Clarksona na Twitterze.

Półtora miesiąca po wypadku Hammonda pech dopadł Clarksona. Były prowadzący "Top Gear" po wyczerpujących nagraniach do drugiego sezonu pojechał prywatnie do Hiszpanii. Na wakacjach Brytyjczyka dopadła choroba w wyniku, której Jeremy Clarkson trafił do szpitala. Informowały o tym zagraniczne media, ale wszystkim wydawało się, że to tylko niegroźna infekcja. Jednak później w felietonie dla "Sunday Times" Clarkson przyznał, że w pewnym momencie otarł się o śmierć, a lekarze ledwo go odratowali.

Jeremy z początku wziął chorobę za zwykłe przeziębienie. Spędził nawet trzy dni w łóżku, licząc że przeziębienie szybko minie. Jednak kiedy jego stan tylko się pogarszał postanowił pojechać do szpitala. Po serii testów lekarze stwierdzili, że Clarkson ma bardzo poważne zapalenie płuc. "Lekarze zrobili mi badanie CRP. Doktor powiedział mi, że normą jest wynik w okolicach 5. U mnie było to 337! Nie wiedziałem wtedy, czym CRP jest, ale 337 brzmiało bardzo poważnie..." - opowiadał Clarkson.

Zobacz także: Nowy samochód z salonu wcale nie musi kosztować fortuny. Budżetowe kompakty podbijają Polskę

 

Na szczęście wszystko zakończyło się szczęśliwie, a cała trójka powróci na ekrany naszych komputerów już w grudniu. Będziecie oglądać nowe odcinki "The Grand Tour"?

Drugi sezon The Grand TourDrugi sezon The Grand Tour fot. Amazon

Czy czekasz na nowy sezon "The Grand Tour"?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.