Koniec diesli, elektryk w każdym segmencie i miliardowe kary. Branża moto walczy z emisją

Już w 2021 r. wszystkie opłacalne rozwiązania stosowane w samochodach z napędem konwencjonalnym mają zostać wykorzystane. A normy emisji stają się coraz bardziej rygorystyczne. Za kilka lat motoryzacja zmieni się nie do poznania.

Każdego roku zanieczyszczenie powietrza przyczynia się na terenie UE do ponad 400 tys. przedwczesnych zgonów i szkód w środowisku naturalnym, które sięgają nawet 940 mld euro. Komisja Europejska w jednym ze swoich raportów informowała, że w Polsce rocznie z powodów zanieczyszczenia powietrza umiera ponad 44 tys. ludzi. Nie może więc dziwić, że Unia Europejska wypowiedziała wojnę emisji szkodliwych substancji. Jedną z gałęzi przemysłu, która najmocniej odczuwa walkę z zanieczyszczeniem powietrza jest branża motoryzacyjna. Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów samochody dostawcze i osobowe odpowiadają za emisję do atmosfery 13 proc. gazów cieplarnianych.

Parlament Europejski szykuje kolejne restrykcyjne normy, które zrewolucjonizują nasze drogi. Klasyczne silniki spalinowe powoli stają się pieśnią przeszłości. Przyszłość należy do napędów hybrydowych, wodorowych i elektrycznych.

W plebiscycie The Best of Moto.pl wybieracie Napęd Alternatywny Roku. Wybierz swojego faworyta i zgarnij ciekawe nagrody. Zapraszamy do głosowania!

The Best of Moto.pl - Napęd alternatywnyThe Best of Moto.pl - Napęd alternatywny The Best of Moto.pl - Napęd alternatywny

Toyota MiraiToyota Mirai fot. Toyota

Walka z emisją CO2 – to już się dzieje. A w drodze nowe normy emisji

Przemysł motoryzacyjny z nadmierną emisją CO2 walczy już od dłuższego czasu. I czyni w tym znaczące postępy. W 2015 r. średnia emisja nowych samochodów wynosiła 119,6 g CO2/km i była o 36,5 proc. niższa w porównaniu z 1995 r., kiedy było to 186 g CO2/km. Co więcej, producenci wdrażają kolejne poprawki w swoich samochodach. Dieter Zestche, prezes Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów zakłada dalsze znaczące spadki. Podkreśla, że już w 2021 r. emisja w porównaniu z 2005 r. spadnie o ok. 42 proc.

Ponadto, w Europie widać wzrost zainteresowania napędami alternatywnymi. 10 lat temu stanowiły one zaledwie 0,4 proc. całego rynku. Teraz to 4,2 proc. Największymi wzrostami może się pochwalić Toyota - u Japończyków 40 proc. sprzedaży stanowią hybrydy.

To jednak wciąż za mało dla Parlamentu Europejskiego. W najbliższym czasie w życie mają wejść nowe, jeszcze bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące emisji CO2. Nowa norma zakłada, że samochody osobowe nie będą mogły emitować więcej niż 95 g CO2/km. Poziom ten to uśredniona wartość całej gamy modelowej każdej marki.

Orlen otwiera się na prądOrlen otwiera się na prąd fot. Orlen

Tylko kilka marek uniknie kar. Pomysł na nowy podatek

Jeżeli tak restrykcyjne przepisy wejdą w życie już w najbliższym czasie., to zdaniem specjalistów PA Consulting problemów nie będą miały tylko Toyota, Lexus, Volvo oraz alians Renault-Nissan. To o tyle ważne, że UE szykuje zestaw kar i bonusów.

Od 2019 r. każdy gram CO2 ponad ustaloną normę będzie kosztował producenta 95 euro. Co więcej kara będzie nakładana na każdy sprzedany pojazd. Bonusem ma być natomiast korzystny przelicznik dla modeli, które będą emitowały poniżej 50 g CO2/km – w 2020 roku przy obliczaniu średniej emisji samochodów sprzedanych przez danego producenta taki samochód będzie liczony jako dwa, rok później jako 1,67 i  następnie jako 1,33 w 2021 roku. W 2022 roku program bonusów zostanie zakończony.

JATO Dynamics przewiduje, że mogą posypać się potężne kary. Już 126 mln euro robi wrażenie, ale rekordzista może być zmuszony do zapłacenia nawet 1,36 mld euro!

Renault ZoeRenault Zoe fot. Renault

U progu rewolucji na drogach - producenci przebudowują swoją ofertę

Olbrzymie kary robią piorunujące wrażenie, ale producenci robią wszystko, aby przed nimi uciec. Na problemy z normami narażone są zwłaszcza marki, które mają w swojej ofercie pojazdy z dużymi silnikami. To dlatego od niedawna obserwujemy wysyp kolejnych elektryków i hybryd. Przykładowo, Porsche zaprezentowało 680-konną Panamerę Turbo S E-Hybrid, która zużywa średnio 2,9 l/100 km i emituje 66 g CO2/km, a na drogach intensywnie testowane jest w pełni elektryczne Porsche Taycan.

Ofensywę w segmencie elektryków szykują także VW oraz Mercedes. Na nowe, przyjazne środowisku rodziny modeli, odpowiednio: I.D. i EQ, Niemcy już przeznaczyli miliardy euro. Pierwsze samochody wejdą do sprzedaży jeszcze przed 2020 r. Nawet Toyota, która dzięki szerokiej ofercie hybryd oraz wodorowemu Miraiowi nie ma problemów z normami emisji, razem z Mazdą rozpoczęła intensywne prace nad samochodami elektrycznymi.

VW planuje wprowadzić do sprzedaży aż 30 napędzanych prądem modeli do 2025 r. Elektryfikacja obejmie wszystkie segmenty - od aut najmniejszych po dostawczaki. Już w 2030 r. elektryki mają stanowić 33 proc. sprzedaży całego koncernu. Śladami Volkswagena, który po aferze Dieselgate postanowił zostać liderem elektrycznego wyścigu zbrojeń, podążą także pozostałe marki.

W plebiscycie The Best of Moto.pl wybieracie Napęd Alternatywny Roku. Wybierz swojego faworyta i zgarnij ciekawe nagrody. Zapraszamy do głosowania!

The Best of Moto.pl - Napęd AlternatywnyThe Best of Moto.pl - Napęd Alternatywny The Best of Moto.pl - Napęd Alternatywny

Rodzina konceptów Volkswagen I.D.Rodzina konceptów Volkswagen I.D. fot. VW

A co z silnikami spalinowymi? Koniec diesli coraz bliżej

Na sam koniec trzeba zadać sobie pytanie, jaka przyszłość w elektryczno-wodorowej rzeczywistości czeka klasyczne silniki benzynowe. Przyjmuje się, że w 2021 r. wszystkie opłacalne rozwiązania stosowane w napędach konwencjonalnych zostaną już wykorzystane. A to oznacza, że silniki spalinowe powoli będą stawać się pieśnią przeszłości. Lepszy los czeka jednostki benzynowe, bo nowoczesne silniki tego typu potrafią być przyjazne środowisku, no i w znakomitej większości stanowią przecież część oszczędnych układów hybrydowych. Silniki benzynowe będą pojawiać się też w klasycznych, sportowych modelach, tworzonych z myślą o motoryzacyjnych purystach.

Znacznie gorzej ma się sprawa z silnikami Diesla, które oskarżane są nie tylko o emisję CO2, ale także tlenków azotu NOx. Transport drogowy odpowiada za emisję 40 proc. NOx w Europie, a około 80 proc. tych emisji pochodzi z samochodów z silnikami Diesla. Wojnę dieslom wypowiadają już największe europejskie miasta i kraje. Coraz częściej słyszymy, że w okolicach 2030-2040 całe państwa będą zakazywać sprzedaży aut z dieslami (zakaz na benzyny ma wejść kilka lat później) - takie deklaracje złożyła już m.in. Holandia i Szkocja. Z kolei władze Paryża ogłosiły, że zakaz wjazdu samochodów z dieslami do miasta zostanie wprowadzony już w 2024 r.

Silnik Diesla bez filtraSilnik Diesla bez filtra MATEUSZ SKWARCZEK

Nagonkę na silniki Diesla widać już w sprzedaży. Udział diesla w całkowitej sprzedaży nowych samochodów w Europie w 2017 r., bastionie wysokoprężnych jednostek, znajduje się obecnie wg danych JATO Dynamics na poziomie 45,3 proc. – to najgorszy wynik od 2009 r., kiedy to udział tego rodzaju napędu wynosił 44,4 proc.

Nowa era w motoryzacji

Motoryzacja zmienia się na naszych oczach. Nie ma już żadnych wątpliwości, że przyszłość należy do napędów alternatywnych. Jedyną niewiadomą pozostaje kwestia, kiedy branża będzie gotowa, by na 100 proc. wejść w nową erę. Przeszkodą, która wciąż ogranicza sprzedaż aut elektrycznych i wodorowych jest infrastruktura. Nie tylko w Polsce, ale także w takich krajach jak Niemcy czy Francja. Jednak to także się zmienia. Rządy kolejnych państw zapowiadają potężne inwestycje w budowę sieci stacji szybkiego ładowania i dopłaty do zeroemisyjnych pojazdów.

Europejskie drogi zmienią się nie do poznania - to pewne. Na pewno nie - zgodnie z życzeniem UE - w 2020 r., ale już w najbliższych latach.

Smog - zabójca, który wisi w powietrzu. Jakie choroby wywołuje smog?

Czy Twoim zdaniem już w przyszłej dekadzie na naszych drogach dojdzie do e-rewolucji?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.