Koncepcyjny SUV prezentowany przez Nissana wygląda dość agresywnie. Z przodu zainstalowano charakterystyczną, podświetlaną osłonę chłodnicy w kształcie litery V, a do kabiny wsiada się przez otwierane przeciwsobnie drzwi. Nad głowami pasażerów rozciąga się szklany dach.
Wygląd wnętrza jest bardzo minimalistyczny. Opiera się na wyświetlaczach OLED oraz drewnianych wstawkach na kokpicie i w drzwiach. Nissan wykorzystał technologię druku 3D do produkcji ramy foteli. Elektryczny SUV Nissana ma płaską podłogę, dzięki czemu w kabinie jest więcej miejsca, a do tego niski środek ciężkości poprawia właściwości jezdne.
Zobacz także: Nowy Nissan Leaf - znamy polskie ceny. Czas na sukces?
Napęd w koncepcyjnym IMx jest realizowany przez dwa silniki elektryczne oferujące 430 KM maksymalnej mocy i 700 Nm momentu obrotowego. Całość jest zasilana przez zestaw nowoczesnych akumulatorów zapewniających zasięg ponad 600 km. Japoński producent nie zdradza szczegółów na temat rozwiązania, ale taki zasięg wytrąca z rąk argumenty przeciwników aut elektrycznych.
Podobnie jak inne modele, IMx jest wyposażony w system autonomicznej jazdy. Na pokładzie zainstalowano system ProPILOT, który po włączeniu chowa kokpit i kierownicę, a następnie przesuwa fotele. Po włączeniu trybu manualnego wszystko wraca do normy.
Zobacz także: Duże obniżki cen w Tesli Motors. Topowe wersje Modeli S i X taniej
Nissan IMx to na razie model koncepcyjny, któremu daleko do wersji produkcyjnej, ale producent zapowiada debiut rynkowy przed końcem aktualnej dekady.