Rozwiązanie o nazwie Rear Occupant Alert powstało z myślą o dzieciach podróżujących na tylnej kanapie. Każdego roku, docierają do nas informacje, o nieodpowiedzialnych rodzicach, pozostawiających swoje pociechy w zamkniętym samochodzie, w upalne dni. W kilka chwil, temperatura w kabinie może się podwyższyć o kilkanaście stopni, co stanowi poważne zagrożenie dla dziecka.
Działanie systemu opracowanego przez Hyundaia jest bardzo proste. Czujnik ultradźwiękowy zamontowany z tyłu kabiny działa, gdy samochód jest zaparkowany i wyłączony. Jeżeli wykryje ruch, auto zacznie trąbić i świecić światłami. Zupełnie tak, jakby uruchomiono alarm. Właściciel samochodu otrzyma powiadomienie sms-em poprzez system Blue Link.
Ale to nie wszystko, bo system działa prewencyjnie. Gdy tylko wyłączymy silnik i otworzymy drzwi, na desce rozdzielczej pojawi się komunikat zachęcający do sprawdzenia, czy z tyłu znajdują się mali pasażerowie lub zwierzęta.
Hyundai Rear Occupant Alert fot. Hyundai
W komunikacie prezentującym działanie nowego systemu poinformowano, że tylko w tym roku w Stanach Zjednoczonych zginęło 38 dzieci z powodu przegrzania w kabinie samochodu, a od 1994 roku zanotowano ponad 800 takich tragedii. Blisko trzy czwarte maluchów, które zmarły w wyniku przegrzania nie miało ukończonych dwóch lat. W 55 proc. przypadków rodzice nie wiedzieli, że dziecko jest w samochodzie.
Także w Polsce dochodziło do tego typu tragedii. Trzy lata temu, polskie media szeroko opisywały zdarzenie, do którego doszło w Rybniku. Ojciec pozostawił w samochodzie śpiącą w foteliku córkę i poszedł do pracy. Zapomniał o niej. W wyniku przegrzania organizmu, dziecko zmarło.
Rozwiązanie zaproponowane przez Hyundaia będzie montowane we wszystkich samochodach koreańskiej marki wyprodukowanych od rocznika modelowego 2019. Miejmy nadzieję, że tym śladem pójdą kolejni producenci samochodów.