Podczas rozmowy z dziennikarzami Automotive News, szef firmy badawczej L2, pracującej na zlecenie Amazona stwierdził, że stworzenie sieci dealerskiej pomogłoby gigantowi zwiększyć udział w sektorze motoryzacyjnym. Na razie sam pomysł jest traktowany z dystansem, ale granica pomiędzy stacjonarną a wirtualną sprzedażą samochodów coraz bardziej się zaciera.
Na razie Amazon nie komentuje takich planów, ale spoglądając na ostatnie akwizycje giganta, pomysł może zastanawiać. Jakiś czas temu firma przejęła sieć sklepów ze zdrową żywnością – Whole Foods, a od jakiegoś czasu przy użyciu internetu można kupić samochody spod znaku Seata i Fiata. Taka usługa jest dostępna we Francji i Włoszech. Niewykluczone, że kolejnym krokiem będzie właśnie sieć salonów samochodowych z logo Amazon.
Specjaliści z firm analitycznych twierdzą, że sieć stacjonarnych obiektów pozwoli uzyskać kontrolę nad serwisowaniem i eksploatacją sprzedanych samochodów, a to kolejne (i wcale niemałe) przychody. Wykorzystując efekt skali Amazon stanie się partnerem dla klientów posiadających duże floty samochodów.
