To znak czasów. W poprzedniku mieliśmy do czynienia z wolnossącym V8 o pojemności 4,2 litra. W pogodni za mniejszą emisją i lepszymi wrażeniami zza kierownicy, Niemcy zdecydowali się na zapożyczenie jednostki z dwudrzwiowego RS5. 2.9-litrowy motor benzynowy opracowano we współpracy z inżynierami Porsche. TFSI generuje 450 i aż 600 Nm dostępnych w szerokim przedziale 1900-5000 obr./min. W stosunku do poprzednika, to o 170 niutonów więcej. Co ważne, poprzez zastosowanie mniejszego motoru, obniżono masę o 80 kilogramów. Zastosowano też też nową, 8-stopniową przekładnię automatyczną. Sprint do setki trwa zaledwie 4,1 sekundy, a prędkość maksymalną ograniczono do 250 km/h. Wystarczy jednak zdecydować się na pakiet RS Dynamic, który przesunie możliwości wskazówki prędkościomierza do 280 km/h. Wszystko oczywiście za sporą dopłatą. Szczegółowy cennik powinniśmy poznać za kilka tygodni.
Do tego elementu Audi zdążyło nas już przyzwyczaić. W RS4 znajdziemy utwardzone i obniżone o 7 milimetrów zawieszenie. W przypadku zaznaczenia w konfiguratorze opcji amortyzatorów z regulacją twardości, będzie można dopasować charakterystykę układu jezdnego do własnych preferencji. Tak jak w przypadku pozostałej części gamy modelowej, system powinien gwarantować kilka trybów, wraz z komfortowym i oszczędnym. Ponadto, na liście opcji znajdziemy też dynamiczny układ kierowniczy, sportowy mechanizm różnicowy tylnej osi i wydajne, choć kosztowne w serwisie ceramiczne tarcze hamulcowe. To z myślą o tych użytkownikach, którzy zapragną odwiedzić tor wyścigowy.
Ten lakier ma bezpośrednio nawiązywać do pierwszej generacji RS4 z początku lat 90. Wobec swojej unikatowości i znanej od lat polityki koncernu, umieszczono go w programie Audi Exclusive. Możemy się spodziewać sporej dopłaty. W standardzie dostaniemy natomiast potężnych rozmiarów grill z oznaczeniem modelu i napisem quattro, 19-calowe obręcze ze stopów lekkich (20 cali w opcji), poszerzone o 3 cm nadkola i dwie potężne, niezależne końcówki układu wydechowego. Uwagę zwracają również czarne lusterka i relingi, a także srebrna listwa ozdobna tuż nad progami.
Jak przystało na serię RS, nie mamy co liczyć w kabinie na szaleństwa. Wszystko podporządkowano utrzymaniu dotychczasowej funkcjonalności. Pośród sportowych akcentów, ciekawie prezentuje się wielofunkcyjna kierownica spłaszczona u dołu, mocniej wyprofilowane fotele z funkcją podgrzewania, a także wirtualne wskaźniki z dodatkową grafiką zarezerwowaną dla linii RS. Po jej zatwierdzeniu, powiększy się obrotomierz i przesunie na środek, a po bokach pojawią się animacje stopera, miernika przeciążeń i procentowego wykorzystania mocy i momentu obrotowego turbodoładowanej jednostki.
RS4 Avant pojawi się w Polsce w I kwartale przyszłego roku. Jego cena w Niemczech wynosi 79 800 euro, co w przeliczeniu na złotówki daje kwotę nieznacznie przekraczającą 340 tysięcy.