Nowemu Nissanowi Leafowi poświęciliśmy bardzo obszerny artykuł, w którym przyjrzeliśmy się wszystkim ważnym zmianom, jakie przynosi nowa generacja. Wszystkich zainteresowanych odsyłamy więc w to miejsce: Oto nowy Nissan Leaf. Lepszy pod każdym względem od poprzednika. Przypomnijmy, na pokładzie nowego Leafa pracuje silnik elektryczny o mocy 150 KM (300 Nm), który czerpie energię z akumulatorów o pojemności 40 kWh. Deklarowany zasięg wg normy NEDC to 378 km na jednym ładowaniu, czyli ok. 240 km realnego zasięgu w prawdziwym świecie. Warto pamiętać, że norma NEDC jest bardzo optymistyczna i sami producenci często to podkreślają.
Już podczas prezentacji Japończycy podkreślili, że lada chwila w ofercie pojawi się także wersja z większymi bateriami, a przez to wyraźnie większym zasięgu.
"Źródła bliskie marki" twierdzą, że Nissan wykorzysta w nowym Leafie baterie o pojemności 60 kWh, a ulepszona wersja pojawi się w ofercie już w przyszłym roku. Przewidywany zasięg na jednym ładowaniu to 225 mil, czyli ok. 362 km. Dla porównania, główni rywale nowego Leafa - Tesla Model 3 i Chevrolet Bolt - oferują odpowiednio 220 i 238 mil na jednym ładowaniu. Wszystkie podane wyniki to realny zasięg, możliwy do osiągnięcia przy normalnej jeździe.
Oznaczałoby to, że Leaf grałby z nimi w jednej lidze, a Teslę nawet lekko przewyższał. Cena japońskiego auta również powinna być konkurencyjna względem Kalifornijczyków. W Stanach Tesla kosztuje 35 000 dolarów, a Leaf ze słabszymi bateriami - 29 900 dolarów. Większe baterie będą się wiązać z podwyżką, ale Leaf i tak powinien być trochę tańszy od Modelu 3.