Toyota zamierza wykorzystać olimpiadę w Tokio do demonstracji swoich możliwości. Na wyspie Odaiba pojawi się flota autonomicznych pojazdów, które będą się przemieszczać po szerokich ulicach bez ingerencji kierowcy, a przy okazji zmienią postrzeganie nowoczesnej acz ryzykownej technologii.
Ken Koibuchi, dyrektor generalny Toyoty przestrzega jednak przed używaniem sformułowania "autonomiczny" na rzecz "zautomatyzowany" - nowa koncepcja japońskiego koncernu zakłada, że kierowca i samochód powinni być partnerami w procesie autonomicznej jazdy.
Japońscy inżynierowie pracują jeszcze nad kilkoma technicznymi kwestiami, które ułatwią korzystanie z takich pojazdów. Toyota zamierza wyposażyć swoje samochody w radary LIDAR, ale dużo większym problemem są na razie mapy o wysokiej rozdzielczości obejmujące niewielką część dróg.
Japoński rząd pracuje nad rozwiązaniem, które pozwoli zdigitalizować większość tras w dużych miastach i poza nimi. Dużym wyzwaniem mogą być nieutwardzone szlaki. Jednak Toyota wierzy, że problem rozwiąże się jeszcze przed końcem dekady. To znacznie ułatwi funkcjonowanie autonomicznym technologiom.