Na salonie motoryzacyjnym w Genewie, marka Tata zaprezentowała koncept Racemo pod specjalnie uruchomioną marką Tamo, czyli przystępny cenowo samochód sportowy. Odważny design i przyzwoite osiągi miały sprawić, że auto podbije świat. Jednak kilka tygodni temu okazało się, że projekt trafił na półkę. Wszystko dlatego, że włodarze indyjskiego koncernu zadecydowali, że rozsądniej będzie zainwestować w segment samochodów użytkowych.
Przez ostatnie lata koncern Tata skupiał się właśnie na segmencie samochodów dostawczych. Po ostatnich rozmowach z akcjonariuszami, prezes koncernu oznajmił, że firma nadal skupi się na rozwijaniu tej oferty.
Dla szybkiego przypomnienia model Tamo Racemo miał powstać na ultralekkiej konstrukcji typu monokok z centralnie montowanym silnikiem o pojemności 1,2 litra. Jednostka wspomagana przez turbodoładowanie miała dysponować mocą 186 KM i 210 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Poza tym auto miało być wyposażone w drzwi otwierane do góry oraz cyfrowy kokpit składający się z dwóch dotykowych wyświetlaczy.
Ten odważny projekt miał wprowadzić indyjskiego producenta globalny rynek w segmencie aut sportowych, ale wszystko wskazuje na to, że na sukces koncernu Tata trzeba będzie jeszcze poczekać.